30 kwietnia 2014

Sernik Rosa

Następny klasyczny przepis, wypróbowany i znany przez wielu - sernik jest  pyszny, lekki i puszysty.
Swoją nazwę zawdzięcza kropelkom, które po upieczeniu tworzą się na bezie.




Składniki:
1 margaryna ( u mnie zawsze palma)
3 żółtka
3/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
3 szklanki mąki pszennej
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa serowa:
1 kg sera w wiaderku
3/4 szklanki cukru
3 całe duże lub 4 małe jajka
1 cukier waniliowy
1 budyń waniliowy
1/2 szklanki oleju
2 szklanki mleka
sok z 1/2 cytryny

beza
3 białka
1/2 szklanki cukru

Ciasto:
Margarynę rozpuszczam, lekko studzę i wlewam do reszty składników- szybko wyrabiam.
Gdy ciasto będzie gładkie wykładam na wysmarowaną blaszkę- dół i boki.

Masa:

Jajka, cukier, cukier waniliowy, budyń i olej miksuję i gdy składniki się połączą dodaje po łyżce sera.
Na końcu dodaję letnie mleko i sok z cytryny.
Masę wylewam na ciasto- uwaga jest bardzo płynne.

Pieczemy ciasto w temperaturze 175 stopni przez 45 minut.

Białka ubijam na sztywno z szczyptą soli dodaje cukier i ubijam razem aż cukier się rozpuści.
Po 45 minutach wykładam na gorące ciasto i piekę kolejne 18-20 minut.

Upieczone ciasto wyjmuje i studzę
Smacznego!!
Kochani, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i życzę udanego majowego wypoczynku:)


28 kwietnia 2014

Gulasz sojowy z warzywami

Czasami trzeba zrobić coś na szybko, a w domu tylko kotlety sojowe i paczka mrożonych warzyw- to mam zawsze i w tedy gotuję takie danie. Niby gulasz bo nie wiem jak to nazwać,ale dane jest pyszne,lekko  pikantne, sycące i rozgrzewające( i to bardzo)


Składniki:
1 opakowanie mrożonki " mieszanka Chińska"
1 opakowanie kotletów sojowych
3 łyżki słodkiego sosu chilli
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
1 rosołek drobiowy
2-3 łyżki oleju ryżowego
 1 cm świeżego imbiru

3/4 litra wody zagotowuję z rosołkiem, wkładam kotlety sojowe i gotuję góra 4 minuty.
Kotlety odcedzam i zostawiam do ostudzenia ( wywar zachowuję na później)
Ostudzone kroję w paski.

Na 2-3 łyżkach oleju ryżowego przesmażam warzywa i gdy się rozmrożą, dodaję rozdrobniony imbir, kotlety sojowe i sos chilli, wlewamy wywar z kotletów ( zostawiam 1/2 szklanki)- duszę razem 8 minut.


W odlanym wywarze rozpuszczam mąkę ziemniaczaną i gotuję jeszcze chwilkę, aż mąka zmieni kolor.


Doprawiam ew solą i podaję z pieczywem.
Gotowe w 30 minut:)
Smacznego!!

Cappuccino

Kolejny stary przepis:) ciasto jest wysokie, mało słodkie, czekoladowe z wyczuwalną nutą kawy cappuccino- u mnie orzechowej, ale można dodać swoje ulubione.
Jeżeli możecie polecam dodać spirytus lub wódkę ( ja nie daję ze względu na małą) z procentowym dodatkiem ciasto jest wyrazistsze.


Składniki:

Ciasto I
8 jaj
250 g cukru
160 g maki pszennej
40 g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia


Ciasto II
200g kokosu
5 białek
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej

Masa:
5 żółtek
3 łyżki mąki pszennej
1 budyń śmietankowy bez cukru
2 szklanki mleka
1/2 szklanki cukru
1 kostka masła ( 250g)
30-40 g kawy cappuccino w proszku o ulubionym smaku
1/4 szklanki słodkiej śmietanki ( u mnie 12%)

Polewa:
1/2 kostki palmy
3 łyżki mleka
1/2 szklanki cukru
2 łyżki kakao


Ciasto I
Białka ubijam na bardzo sztywno z dodatkiem szczypty soli.
Dodaję stopniowo cukier- ubijam jeszcze  przez chwilę do rozpuszczenia.
Teraz zmniejszam obroty robota i dodaję po jednym żółtku.
Na końcu dodaję przesianą mąkę z proszkiem i kakao i mieszam już ręcznie szpatułką lub drewnianą łyżką.


Ciasto przelewam na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wkładam do piekarnika nagrzanego do  180 st i piekę przez 30-35 minut ( do suchego patyczka)

Ciasto całkowicie studzę, zdejmuję papier i przekrawam na dwa blaty.

Ciasto II
Białka ubijam ze szczypta soli, dodaję cukier i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, na końcu kokos.
Ciasto przelewam na taką samą blaszkę, wyłożoną papierem do pieczenia.
Piekę w temperaturze 165-170 stopni przez 25-30 minut na złoty kolor
Upieczone ciasto lekko studzimy i zdejmujemy papier ( z zimnego ciężko jest zdjąć)


Masa:
Z 2 szklanek odlewam 1/2 szklanki mleka,
1 1/2 szklanki zagotowuję
1/2 szklanki mleka , żółtka, mąkę pszenną, cukier i budyń- dokładnie mieszam i wlewam na gotujące się mleko.
Trzeba bardzo mocno mieszać budyń- lubią się robić kluski.
Jeżeli tak się stanie to najlepiej ściągnąć budyń z ognia i wymieszać masę robotem- gdy masa będzie gładka zagotowujemy budyń ponownie.
Masło ucieram na puch,dodaję kawę i ostudzony budyń i śmietankę- dokładnie ucieram całą masę

Polewa:
Rozpuszczam palmę i dodaję pozostałe składniki.
Gotuję wszystko razem do połączenia składników i zgęstnienia masy- 5-7 minut.
Ciepłą polewę wylewam na ciasto.

Składanie ciasta.
Na dół daję ciasto ciemne, smaruję połową masy.
Następnie wykładam ciasto kokosowe- lekko dociskam i smaruję drugą połową masy.
Przykrywam ciemnym ciastem.
Dociskamy delikatnie i na górę wylewamy polewą i posypujemy kawą cappuccino
smacznego!!

24 kwietnia 2014

Miodek z mniszka lekarskiego i kolejne wyróżnienie

Już ostatni dzwonek, żeby przygotować na zimę syrop lub jak się u nas mówi miodek z mniszka potocznie mleczem zwanego:)
Przepis znany od dawna, a właściwości mniszka można wymieniać długo.
W/g mnie najważniejsze to
-obfitość w sole mineralne i witaminy znajduje swoje wykorzystanie również podczas leczenia anemii.
- pozwala  oczyścić organizm z krążących w nim toksyn i przywraca prawidłowy skład krwi.
-pozytywnie działa również na układ odpornościowy, bo zawarty w nim interferon zmusza organizm do podjęcia walki z bakteriami i wirusami.
- mniszek obniża  poziom cukru we krwi i działa rozkurczająco.
-zewnętrznie przyśpiesza proces gojenia się uszkodzeń skóry, zwalcza kurzajki i brodawki.
- kwiaty stosuje się w trakcie leczenia przewlekłych nieżytów gardła i jamy ustnej.
-kwiaty regulują  zaburzenia miesiączkowania i jajeczkowania.
Zamiast sięgać po lekarstwa może warto sięgnąć po syrop własnoręcznie przygotowany?
Ja robię co roku po kilka porcji i jeszcze nigdy nie zdarzyło się by coś zostało, często sięgamy po niego zamiast cukru do herbaty:)


Składniki:
400 szt kwiatów mniszka
0,75 -1 kg cukru
1 l wody
2 cytryny lub kwaśne pomarańcze
1 płaska łyżeczka mielonego imbiru

Świeże kwiaty myję pod bieżąca wodą- odstawiam do osączenia.
Przekładam do dużego garnka, zalewam litrem przegotowanej, zimnej wody i odstawiam na 24h.
Po tym czasie kwiaty gotuję przez 10 minut, dodaję wyparzone cytryny lub pomarańcze i gotuje jeszcze 5 minut.
Ponownie odstawiam na 24 h, po czym odcedzam całość bardzo dokładnie.
Do odcedzonego wywaru wsypuję cukier i gotuję na małym ogniu przez 2 h.
Po 1 1/2 h  dodaję mielony imbir, gotuję jeszcze pół godziny i  jeżeli się pokażą, zbieram tzw szumowiny (zbitą pianę) 
Miodek przelewam do wygotowanych słoiczków i zakręcam wyparzonymi zakrętkami.

Teraz zauważyłam że podobny przepis zamieściła Małgosia z bloga na piecyku, a której dziękuję za nominację:) na pytania odpowiem bardzo chętnie, ale nie pociągnę zabawy już dalej.
Pytania Małgosi
  1.  Twoja ulubiona potrawa ?-  barszcz z krokietami
  2.  Bułeczki pszenne, czy pełnoziarniste ? pełnoziarniste
  3.  Kuchnia włoska, czy orientalna ? zdecydowanie włoska
  4.  Skąd czerpiesz inspiracje ? często z lodówki i spiżarni:) otwieram, patrzę co mam i działam:)
  5.  Czy wcześniej planujesz wpis, czy robisz to spontanicznie ? z tym bywa różnie, choć z reguły zawsze mam jakiś post wcześniej przygotowany
  6.  Co robisz w wolnym czasie ? To co lubię- pokazuję na moim drugim blogu:)
  7.  Przeglądasz blogi o innej tematyce niż Twój ? tak, bardzo lubię oglądać prace szczególnie rękodzieło
  8.  Ile zdjęć robisz do jednego wpisu, a ile trafia na bloga ? około 15 a trafiają góra 3
  9.  Jaki aparat kompakt czy lustrzanka, jest wg Ciebie lepszy ? zdecydowanie lustrzanka
  10.  Herbatka zielona, czy czarna ? owocowa:)
  11.  Czy rodzina Ci kibicuje ? tak,szczególnie córki
Pozdrawiam cieplutko:)

    22 kwietnia 2014

    Zupa kminkowa z zacierkami

    Witajcie po świętach:) jak u Was brzuszki, pełne? u mnie tak, jestem przejedzona, a tu trzeba jeszcze po dojadać resztki, przecież jedzenia nie wyrzucamy!!
    Dlatego ja zaserwuję dzisiaj zupę kminkową- taką jaką gotowała moja babcia, jaką gotuje moja mama i gotuję ja.

    Uwielbiam ją ja i moje dziewczyny- mąż nie koniecznie, ale i tak lepiej niż na początku naszego małżeństwa, kiedy jej nie cierpiał i nie jadł.
    Bo zupa z kminku już taka jest- albo sie ją kocha albo nie znosi:))
    Przy obżarstwie jest idealna, bo przecież nasiona kminku pomagają w trawieniu,  mają właściwości przeciwskurczowy.
     Nasiona kminku zwyczajnego są zbawienne na układ trawienny, działają na kolki i skurcze żołądkowe. Odświeżają też oddech, np. po zjedzeniu czosnku, wpływają na apetyt. Właściwości ściągające tego zioła znalazły zastosowanie w leczeniu biegunki. Nasiona kminku zwyczajnego posiadają również właściwości moczopędne.
    Niestety kminek jest znany jako środek wiatropędny. , likwiduje także wzdęcia- dlatego podaję go tylko wtedy, gdy wiem, że już nigdzie się nie wybieramy czy nie spodziewamy się gości- jak wpadną bez zapowiedzi to już ich problem, prawda:))
    Ja polecam- Wy zdecydujcie czy włączycie tą pyszną zupkę do swojego menu.

    Składniki:
    60 g ziaren kminku
    1 1/2 wywary warzywnego ( można użyć rosołków)
    1 łyżka masła
    1 łyżka mąki
    koperek do posypania ( nie koniecznie)
    Zacierki domowe
    100g mąki pszennej
    1 jajko
    trochę mąki do podsypania


    Odlewam 1/2 l wywaru i do niego wsypuję cały kminek, gotuję około 30 minut.
    Przecedzam i wlewam do pozostałego wywary- zagotowuję
    Na patelni rozpuszczam masło, dodaję mąkę i  podsmażam zasmażkę na złoty kolor.
    Dodaję do zupy i energicznie roztrzepuję  ( najlepiej trzepaczką) żeby nie porobiły się kluchy.
    Doprawiam solą i pieprzem, zagotowuję ponownie.

    Zacierki:
    Do mąki dodaję jajko i szczyptę soli.
    Wyrabiam twarde ciasto makaronowe, które ścieram na dużych oczkach tarki do warzyw, dodatkowo obtaczając w mące, żeby się nie posklejały.


    Kluseczki wkładam do lekko osolonej wody i gotuję 6 minut.
    Zacierki rozkładam na talerze i zalewam gorącą zupą i  smacznego:)

     Przepis dołączam do akcji Smaki dzieciństwa






    Smaki dzieciństwa

    21 kwietnia 2014

    Liebster Blog Award


    Gdy otrzymałam tą nominacje od Ani z bloga dżemdzus byłam w samym centrum przygotowań przed świątecznych, a że te przygotowania obejmują dwa domy równocześnie ( mój i mamy) to nie miałam czasu odpowiedzieć na pytania.
    Aniu jeszcze raz bardzo dziękuje i jestem naprawdę wdzięczna za docenienie tego co robię, ale pozwól, że na odpowiedzi na Twoje pytania zakończę.
    Blogi do których najchętniej zaglądam sama wyróżniłaś, a wiem jak mały odzew jest na tą zabawę.
    Na poprzednie moje nominację odpowiedziały dwie/ trzy osoby, na drugim blogu tylko  połowa.
    Dlatego wybacz, ale nie pociągnę zabawy dalej.
    Pytania Ani i moje odpowiedzi
    1. Skąd pomysł na prowadzenie bloga? 
    Myślałam o tym od kilku lat,ale zawsze coś było ważniejsze,
    Potem przyszedł czas i musiałam coś zmienić w swoim życiu, zrobić tylko coś dla siebie- egoistyczne, ale blog jest odskocznią dla mojej psychiki:)
    2. Jak zareagowała rodzina? 
    najbliższa dowiedziała się  kilka miesięcy  później i byli bardzo zaskoczeni, a niektórzy nie wiedzą do tej pory:)
    3. Czy zmieniło to Twoje przyzwyczajenia kulinarne? 
    tak, zaczynam wszystko odmierzać, do tej pory gotowałam na oko i smak
    4. Czy lubisz robić przetwory? 
    UWIELBIAM:) kto zagląda to wie i ostrzegam tegoroczny sezon uważam za otwarty:)
    5. Rano kawa czy herbata i co do tego? 
    śniadanie- małe, ale obowiązkowe, zaraz potem kawka
    6. Czy lubisz gotowanie w plenerze?
    nie miałam jeszcze okazji, bo gotowanie w ogrodzie nie zaliczam do pleneru, tylko przedłużenie kuchni
    7. Kolekcjonujesz książki i pisma kulinarne?
    nie, choć przytaszczyłam od mamy pudło z wycinkami
    8. Stosujesz najnowsze żywieniowe trendy z entuzjazmem czy raczej omijasz?
    nie stosuję, tym bardziej że zmieniają się  często, gotuję  tak, by smakowało moim najbliższym
    9. Czy jesteś zdeklarowanym mięsożercą, czy wegetarianinem?
    lubię mięso, ale lubię też sięgać do przepisów wegetariańskich, wszystko zależy od nastroju
    10. Czy Twoje zakupy to artystyczny nieład, czy raczej matematyczna precyzja?
    coś pośredniego - przemyślany nieład albo artystyczna precyzja:)
    11. Kulinarne marzenie?
    już się spełniło blog- mam, a chciałabym prowadzić jak najdłużej:) 

    Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia i za to, że jesteście:)
    Pozdrawiam cieplutko:)


    18 kwietnia 2014

    Pasto-sałatka ze śledziami

     Pasto sałatka bo ja śledzia i cebulę bardzo drobno pokroiłam, resztę starłam na tarce, a że jest raczej mało majonezu to ma zwartą konsystencję i nadaje się na kanapki.
    Używam śledzi z wiaderka, marynowane z cebulką w oleju- takie najbardziej lubimy, ale Wy możecie wykorzystać takie jak lubicie:)


    Kochani, dzisiaj Wielki Piątek, dzień bardzo ważny dla katolików i na czas świąt mój ostatni wpis z przepisem.
    Chcę Wam w tym miejscu życzyć spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy :)





    A teraz składniki:

    4 płaty śledzia marynowanego w oleju
    1/2 średzniej cebuli
    2 jajka
    1 jabłko
    zielona cebulka w/g uznania
    1 łyżka majonezu
    1 łyżeczka musztardy
    pieprz do smaku.

    Śledzie kroję w kosteczkę 5x5 mm,a  cebulę  bardzo drobniutko też w  kosteczkę.
    Jajka gotuję na twardo i ścieram razem z jabłkiem na tarce ( mogą być duże otwory )
    Wszystko razem mieszam dodajemy majonez i musztardę, doprawiam pieprzem.
    Nie doprawiam już solą, ale to już w/g własnego smaku
    Najlepiej odstawić do lodówki na minimum 2 godziny, ale po całonocnym leżakowaniu jest najlepsza:)
    Smacznego!!

    16 kwietnia 2014

    Mus chrzanowy

    Idealny do pasztetów, jajek czy wędlin.
    Robi się go szybko- lepszy jest po kilku godzinnym studzeniu, ale lepiej przygotować go partiami- nie może stać zbyt długo.
    Nie przepadam za chrzanem, ale w tej wersji mogę jeść łyżeczką


    Składniki:
    szklanka śmietany kremówki 30%
    szczypta soli
    1/2 łyżeczki cukru
    2 łyżki startego chrzanu
    1/2 jabłka

    Chrzan lekko sparzamy ( to w/g upodobań, ja raczej mocniej)
    Jabłko ścieramy na tarce na najmniejszych oczkach( tak jak ziemniaki na placki)
    Śmietanę bardzo mocno schładzamy i ubijamy, dodajemy cukier, sól, chrzan i jabłko- delikatnie mieszamy.
    Przekładamy do słoiczka i odstawiamy do schłodzenia.
    Smacznego!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze:)

    14 kwietnia 2014

    Pasztet w cieście

    Najlepiej rozłożyć pracę na dwa dni, bo jest troszkę roboty, ale efekt zadowoli Was ( mam nadzieję:)
    Ja mogę tylko polecić.

    Składniki
    2 udka kurczaka
    1 kg łopatki ( nie za chudej)
    40 dag wątróbki drobiowej
    1 duża cebula
    duża marchewka
    pietruszka
    1/2 selera
    kawałek pora
    3 jajka
    3 liście laurowe
    6 ziarenek ziela angielskiego
    sól i pieprz do smaku
    2 łyżki musztardy ( u mnie Kremska)
    1 łyzka suszonego czosnku
    1 rosołek drobiowy
    kajzerka
    Ciasto:
    300g mąki krupczatki
    15og masła
    2 łyżki gęstej smietany
    2 jajka
    szczypta soli
    żółtko do smarowania
    Dodatkowo na galaretkę
    1/2 szklanki cedru jabłkowego lub białego wina wytrawnego
    1/2 szklanki soku z aronii nie słodzonego ( może być żurawina)
    1 łyżeczka żelatyny


    Udka zalewamy 3/4 l wody.
    Dodajemy warzywa - oprócz cebuli, rosołek, liść laurowy i ziele angielskie,sól i pieprz do smaku i gotujemy do miękkości- studzimy
    Rosołek który powstanie musi być esencjonalny i pod żadnym pozorem nie wylewmy po odcedzeniu ugotowanych udek.
    Łopatkę kroimy w większą kostkę, obsmażamy na 2-3 łyżkach oleju, podlewamy szklanka rosołu  z kurczaka i dusimy na pół miękko przez około 20 minut- Studzimy.
    Wątróbkę myjemy i obsmażamy na 2 łyżkach oleju, dodajemy cebulę  pokrojoną w kostkę, podlewamy odrobiną roosołu i dusimy 10 minut- Studzimy

    Wszystkie mięsa odcedzamy, łączymy z reszta rosołu, jeżeli jest dożo tłuszczu to ściągamy ile się da, odlewamy szklankę rosołu ( odstawiamy. będziemy jej później potrzebować)
    w reszcie moczymy kajzerkę.

    Mięsa mielimy wraz z wątróbka i bardzo mocno obciśniętą kajzerką.
    Do masy dodajemy jajka, czosnek, musztardę i 1/2 szklanki odłożonego wywaru- dokładnie wyrabiamy i przyprawiamy do smaku.
    Do masy można dodać pokrojoną paprykę lub/i pieczarki konserwowe

    Ciasto:
    Z maki tworzymy kopczyk, do środka dodajemy śmietanę i kawałki masła, bardzo szybko wyrabiamy i wkłądamy do lodówki na około 1 godzinę.
    Po tym czasie ciasto wałkujemy na około 0,5 cm zaznaczamy ( stawiamy blachę keksową na ciasto i nie odrywając jej odciskamy dół, a potem wszystkie boki) i wykrawamy
    Blachę keksową smarujemy boki, na dół kładziemy kawałek papieru do pieczenia- układamy ciasto mocno przyciskając na górze( żeby się nie zsuwało) wykładamy mięso
    Z reszty ciasta przygotowujemy prostokąt do przykrycia pasztetu, robimy dziurki  i ozdabiamy w/g upodobań.

    Dziurki nie są potrzebne- wystarczy ponakłuwać całość patyczkiem, chodzi o to, żeby ciasto nie popękało, a kominy z papieru zapobiegają odkształcaniu się ciasta podczas pieczenia.
    Wszystkie ozdoby przyklejamy na rozmąconym żółtku, na koniec pokrywając żółtkiem całą górę pasztetu.
    Pieczemy w pikarniku nagrzanym do 180 st i piec około 1 godziny.
    Gdy góra zacznie się mocno rumienić przykrywamy papierem do pieczenia.
    Pasztet odstawiamy do całkowitego ostudzenia.

    Z odlanego rosołu- zostało nam jeszcze 1/2 szklanki, wlewamy do garnka, dodajemy cydr i sok- gotujemy tak długo aż zredukuje się o połowę- możemy jeszcze doprawić do smaku.
    Zelatynę przygotowyjemy tak jak pisze na opakowaniu- dodajemy do wywaru mięsno owocowego, przepewamy na talerz i odstawiamy do stężenia
    Smacznego!!


    12 kwietnia 2014

    Babka marmurkowa

    Kolejny nasz stary wypróbowany i klasyczny przepis.
    Babka jest bardzo łatwa i smaczna, choć można ją jeszcze wzbogacić o rodzynki ( 50g)i migdały (30-40 g)
    Ja jednak podaję przepis podstawowy.



    składniki:
    500g mąki pszennej
    2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
    250 g masła lub palmy
    4 duże- 6 małych jaj
    250g cukru pudru
    1 cukier waniliowy
    2 łyżki soku z cytryny
    1 szklanka mleka ( 250ml)
    dodatkowo
    2-3 łyżeczki kakao
    2 łyżki mleka
    cukier puder do posypania.


    Oddzielam żółtka od białek- białka ubijam na sztywno ze szczypta soli i dzielę na dwie części.
    Mąkę przesiewam z proszkiem przez sito.
    Miękkie masło ucieram na puszysto, dodaję kolejno po jednym żółtku, cukier puder i waniliowy, sok z cytryny.
    Stopniowo i na przemian dodaję mąkę i letnie mleko.
    Masę dzielę na dwie części do jednej dodaję kakao rozpuszczone w w 2 łyżkach mleka.
    Do obu części dodaję białka i delikatnie mieszam szpatułką.
    Ciasto białe przelewam do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.
    Na górę wylewam ciemne ciasto- można lekko przeciągnąć patyczkiem, żeby zrobił nam się ładny wzorek:)
    Ważne!! ciasto wylewam do 2/3 wysokości formy- ciasto mocno rośnie
    Z tych proporcji u mnie wychodzi jedna większa babka widoczna na zdjęciach i jedna mniejsza ( niestety nie dotrwała do zdjęć:)
    Babka piecze się w temperaturze około 160-170 stopni przez 45-60 minut do suchego patyczka, a czas zależy od wielkości formy
    Gotową  babkę można polać polewą, nam jednak najbardziej smakuje zwykła posypana cukrem pudrem z wanilią
    Dziękuję Wam bardzo za wszystkie miłe komentarze:)

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę udanego wypoczynku:)

    10 kwietnia 2014

    Jadło drwala

    ale tak jak my lubimy :)
    Proste, syte i rozgrzewające danie,  dobre na każdą pogodę a szczególnie na taka jaką mamy dziś za oknem- szaro, buro i ponuro a do tego zimno:( brrrr


    Ja upiekłam duże placuszki, patelnia ma17 cm średnicy, ale można  upiec zwykłe standardowe placki ziemniaczane i będą smakować równie pysznie

    Składniki:

    Placki:
    800g ziemniaków
    1 średnia cebula
    sól i pieprz do smaku
    1 łyżeczka suszonego czosnku
    5 łyżek mleka
    2 łyżki maki pszennej
    2 jajka
    olej lub smalec do smażenia

    Gulasz:
    600g łopatki wieprzowej
    1 cebula
    100g grzybów leśnych mrożonych lub 300 g pieczarek
    150-200 g kapusty kiszonej
    2 łyżki koncentratu pomidorowego
    1 łyżka przecieru paprykowego ( lub pasty typu ajwar) lub papryka pokrojona w kosteczkę
    1 l wody
    2 płaskie łyżki mąki pszennej
    2 liście laurowe
    3 ziarenka ziela angielskiego
    po pół łyżeczki - kminku mielonego,czosnku suszonego i papryki słodkiej
    łyżeczka czerwonej ostrej czubrycy
    olej lub smalec do smażenia

    Placki:
    Ziemniaki obieram i razem z cebulą ścieram na tarce, na najdrobniejszych oczkach.
    Całość przekładam na sito i mocno odciskam całą wodę- wodę wylewam, a wytworzoną skrobię przekładam do ziemniaków.

    Dodaję resztę składników, dokładnie mieszam, przyprawiam i smażę cienkie duże placki.


    Gulasz:
    Kapustę jeżeli jest bardzo kwaśna kilkakrotnie płuczę pod bieżącą wodą i kroje na centymetrowe kawałki. 
    Grzyby rozmrażam i odparowuje na patelni.
    Mięso oczyszczam z błon i tłuszczu, kroję w kostkę 2x2 cm ( można mniejszą)
    Obsmażam na gorącym tłuszczu, a gdy zamkną się już pory, dodaje pokrojoną w kosteczkę cebulę - razem przesmażam.
    Następnie dodaję przyprawy, podlewam wodą i duszę do miękkości ( szybkowar 15-18 minut)
    Gdy mięso jest już odpowiednio miękkie dodaję grzyby i kapustę - gotuję razem przez 10 minut.
    Mąkę rozpuszczam w kilku łyżkach zimnej wody, wlewam do mięsa, ponownie  zagotowuję.
    Na końcu dość mocno doprawiam gulasz.

    Smacznego:)


    8 kwietnia 2014

    Moje rafaello

    mocno kokosowe:)
    takie jak lubię najbardziej- kokos jest składnikiem ciasta, masy i posypka na górze.
    Lekkie i mało słodkie- ale jeżeli możecie proponuje odrobinę likieru, wódki czy spirytusu do masy, zaostrzy lekko i podkręci smak ciasta.


    Ciasto:
    250 g masła
    1 szklanka cukru
    1 cukier waniliowy
    4 duże lub 5 małych jaj
    2  szklanki mąki pszennej
    2 łyżeczki proszku do pieczenia
    1/2 łyżeczki sody
    1 szklanka mleka
    1 szklanka wiórków kokosowych

    Masa:
    1 puszka mleczka kokosowego
    3 łyżki cukru pudru
    500ml śmietany 30% lub 36%
    3 płaskie  łyżeczki żelatyny
    1 biała czekolady.
    Dodatkowo wiórki kokosowe na górę

    Ciasto:
    Wiórki kokosowe podprażam na suchej patelni, ciągle mieszam, bo bardzo łatwo się przypalają, a gotowe przekładam na zimny talerz- studzę.
    Mąkę przesiewam wraz z proszkiem i sodą.
    Otwieram puszkę mleczka kokosowy i odlewam wodę- pozostawiam tylko białą, twardą masę
    Masło ucieram na puszysto, dodaję cukier i cukier waniliowy.
    Ciągle ucierając dodaję po jednym jajku, mąkę, mleko i kokos.
    Masę przelewam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
    Ciasto piecze się w piekarniku nagrzanym do 175 st przez około 35-40 minut na złoty kolor i do suchego patyczka.
    Upieczone ciasto studzę i przekrawam na dwa blaty.
    Ciasto jest bardzo delikatne i trzeba uważać przy przenoszeniu
    Masa.
    Żelatynę zalewam dwoma łyżkami wody, odstawiam do napęcznienia, zagotowuję i studzę.
    Białą czekoladę rozdrabniam, podlewam 100ml śmietany i rozpuszczam nad kąpielą wodną- studzę.
    Resztę śmietany ubijam.
    Ubijam też mleczko kokosowe, dodaję do niego białą czekoladę i żelatynę.
    Na końcu dodaję ubitą śmietanę- delikatnie, ale dokładnie mieszam.
    Na dolny blat wykładam połowę masy, przykrywam drugim blatem.
    Na górę wykładam drugą część masy i obficie posypuję kokosem.
    Wkładam do lodówki -najlepiej na całą noc.
    Smacznego!!

    6 kwietnia 2014

    Sernik Inka

    nietypowy i zaskakujący sernik.
    Przepis dostałam od znajomej- która zawodowo zajmuje się wypiekami ciast.
    Przepis lekko zmodyfikowałam i dodałam mniej cukru, oryginał był dość słodki:)


    Składniki
    Tortownica 22 cm średnicy
    Ciasto:
    250g mąki pszennej
    50g cukru
    200g masła
    2 żółtka
    2 1/2 łyżki kawy zbożowej "Inka"
    1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

    Masa serowa
    180g serka wiejskiego ( ziarnistego, mały kubek)
    250g serka ricotta ( u mnie fresca)
    330g kwaśnej śmietany 18%
    3/4 szklanki cukru pudru
    3 jajka
    1 cukier waniliowy
    1 budyń waniliowy ( u mnie z cukrem)
    sok z 1 cytryny
    starta skórka z 1/2 cytryny

    Polewa kawowa
    1/2 kostki masła
    3 łyżki cukru
    2 płaskie łyżki kawy zbożowej "Inka"
    3 łyżki mleka
    3 łyżki wody
    2 łyżeczki żelatyny

    Ciasto:
    Przygotowuję sie tak jak ciasto kruche- mąkę z proszkiem i zimnym masłem siekam aż zrobi się kruszonka.
    Dodaję resztę składników i ręcznie szybko wyrabiam ciasto.
    Rozwałkowuję koło i na wałku  przenosimy do tortownicy wyłożonej ( dół) papierem do pieczenia.
    Ciastem wykładam dół i bolki tortownic.
    Ciasto nakłuwam widelcem i wkładam do lodówki na minimum 30 minut.


    Masa serowa:

    Serek wiejski w całości miksuję blenderem.
    Ubijam oba serki z cukrem i cukrem waniliowym.
    Cały czas miksując dodaję po jednym jajku, skórkę i sok z cytryny, a  na końcu dodaję śmietanę i budyń waniliowy.
    Masa jest bardzo rzadka!!
    Piekarnik nagrzewam do 160 stopni
    Masę przelewam na ciasto kawowe, przykrywam folią aluminiową ( na bokach tortownicy kładę łyżki drewniane, żeby jej nie zdmuchiwało)i piekę z termoobiegiem przez 1 godzinę i 15 minut.
    Pod koniec możemy zdjąć folię.
    Wyciągam z piekarnika i studzę.
    Na zimne ciasto wylewam polewę.

    Polewa:
    Żelatynę zalewam zimną wodą, mieszam i odstawiam do napęcznienia.
    Do żelatyny dodaję masło i ciągle mieszając podgrzewam do rozpuszczenia się oby produktów i zagotowuję
    Kakao i cukier mieszamy, wlewam mleko- powstanie nam papka, do której wlewam rozpuszczone masło z żelatyną i najlepiej mikserem mieszam do połączenia się składników.
    Ciepłą, ale nie gorącą wylewam na ciasto.
    Ozdabiam  ryżem czekoladowym

    Smacznego:)

    4 kwietnia 2014

    Wytrawne babeczki serowe

    Powiem nawet, że są mocno serowe:)
    Inspiracją była pizza trzy sery- bardzo ją lubię i choć farsz i ciasto na babeczki jest mocno zmienione to smak serowy jest mocno wyczuwalny, a oto mi chodziło:)
    Reszta to już taki mój dodatek i sposób na przemycenie warzyw, ale spokojnie można ominąć.
    Babeczki najlepiej smakuję na ciepło i można je podać jako zakąskę z białym winem.
    Mimo dodania gorgonzoli babeczki są delikatne, a jej smak jest niewyczuwalny.




    Składniki ma 12 babeczek
    Ciasto:
    150g żółtego sera
    150 g zimnego masła
    1 szklanka mąki pszennej
    2 łyżki kefiru
    1/3 płaskiej  łyżeczki pieprzu mielonego
    1/3 płaskiej łyżeczki imbiru suszonego
    1/4 płaskiej łyżeczki soli
    szczypta gałki muszkatołowej
    2 żółtka

     Farsz:
    100 g sera zółtego
    30 g gorgonzoli
    6 kuleczek mini mozzarelli
    3 jajka
    4 łyżki smietany
    1 łyżka posiekanej natki pietruszki
    sól i pieprz do smaku
    1/4 płaska łyżeczka suszonego czosnku
    1 duża marchewka
    1 ogórek szklarniowy lub cukinia
    1-2 plasterki szynki prosciutto

    Ciasto:
    Masło najlepiej włożyć do zamrażalki na 15- 20 minut i zetrzeć na dużych oczkach tarki do warzyw.
    Ser ścieramy na małych oczkach.
    Wszystkie składniki ciasta szybko wyrabiamy na jednolite ciasto i wkładamy do lodówki na 30 minut.
    Rozwałkowujemy na 4 milimetrową grubość, wykrawamy i układamy w blaszce do muffinów.
    Nakładamy farsz.

    Farsz:
    Szynkę kroimy w  paseczki, mozzarelle na pół.
    Marchewkę obieramy i gotujemy 12-15 minut- podczas pieczenia już raczej nie zmięknie.
    Kroimy razem z ogórkiem na plasterki lub korzystamy z temperówki do warzyw.
    Ser żółty i gorgonzola ścieramy na dużych oczkach tarki do warzyw.
    Dodajemy śmietanę, przyprawy i natkę pietruszki.
    Wlewamy porcję farszu do przygotowanego ciasta 1/2 wysokości, wkładamy zwiniętą marchewkę z ogórkiem, uzupełniamy farszem serowym ( nie do samej krawędzi)
    Na górę układamy po paseczku szynki i połówce mozzarelli.
    Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st przez 15 minut.
    Smacznego:)

    2 kwietnia 2014

    schab z wkładką

    z szynkowara- przepis dostałam od znajomej ale gotowy podczas cienkiego krojenia lekko się sypie- poza tym jest pyszna i z warzywami.
    Według Christophera jeżeli posypię schab suchą żelatyna i nie dodam do farszu wody to mięso nie powinno się sypać:) Ja mam zamiar sprawdzić, a Wy zdecydujcie sami

    składniki:

    1kg schabu
    1 pojedyncza pierś z kurczaka
    1/2 papryki pasteryzowanej
    1 ogórek kiszony
    2 łyżeczki pektosoli- do natarcia
    1 łyżeczka pektosoli -do farszu
    1/2 łyżeczki pieprzu mielonego
    1 łyżka przyprawy - suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
    2 łyżeczki żelatyny

    Schab rozcinam na bardzo długi płat i nacieram z obu stron 2 łyżkami pektosoli -wkładam do woreczka i odstawiam  do lodówki na 24 godziny.

    Przygotowuję farsz:
    Mięso z kurczaka mielimy, paprykę i ogórka  kroję w kosteczkę i dodaję do mięsa.
    Dodaję też przyprawy z żelatyną i 2 łyżkami wody.
    Mieszam ręcznie około 5 minut-aż  mięso zrobi się lepkie.
    Nakładam warsz- cienką warstwą,pozostawiając jedynie 3-4 cm  na końcu
    Zwijamy w rulon- od cienkiego końca z farszem ( na zdjęciu od lewej strony)


    Ponownie przekładam do woreczka i wkładam do szynkowara.
    Całość parzę w temperaturze 80-85 st przez 1 godzinę i 15 minut.
    Szynkowar przekładam do zimnej wody i szybko studzę.
    Zimny wkładam do lodówki na 12 godzin
    Smacznego!!


    1 kwietnia 2014

    wyniki candy:)

    nie zapomniałam, ale moja maszyna losująca była troszkę zajęta:) tak jak obiecałam dzisiaj ogłaszam wyniki

    maszyna losująca poszła w ruch:)

    Nie będę przeciągać i rozpisywać się za nadto, ale dziękuje wszystkim za udział  w zabawie a nagrodę odbiera


    Gratuluje serdecznie i czekam na  dane do wysyłki:)