Dzisiaj proponuje takie psikusowe danie, które przypomina trochę udka, ale mięsa w nim nie ma.
Przygotowałam je w piątek i moja rodzinka bardzo się zdziwiła widząc je, bo zawsze zachowuję post tego dnia i podchodzili do talerzy z nieufnością:) ale jeżeli przygotujecie je w inny dzień to myślę, że zaskoczą nie jednego.
Przepis na podobne pierożki podałam tutaj,
Kochani bardzo Wam dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednimi postami, a teraz zapraszam na małe co nie co:)
Ciasto:
2 szklanki wywaru/rosołu mogą też być rosołki
2 szklanki mąki
2 jajka
Farsz:
4 kotlety sojowe
1 marchewka
1/2 pietruszka
2 łodygi selera naciowego
3 łyżki kukurydzy konserwowej
3 łyżki słodkiego sosu chilli
2 łyżki sera żółtego
sól i pieprz od smaku
Dodatkowo
Paluszki ( u mnie Grissini)
jajko, mąka i bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Farsz:
Marchewkę i pietruszkę ścieram na tarce- podsmażam na łyżce oleju
Kotlety sojowe moczę w osolonym wrzątku przez 10 minut- odcedzam.
Do marchewki dodaję kotlety pokrojone w kostkę, odsączoną kukurydzę, starty ser i przyprawy.
Dokładnie mieszam.
Ciasto:
Wywar zagotowuję i cały czas energicznie mieszając dodaję mąkę.
Gotuję, aż powstanie jednolite ciasto- podobne do ciasta ptysiowego.
Ciasto studzę i dodaję 2 jajka i wyrabiam dokładnie mikserem.
Ciasto wykładam na stolnicę, chwilę wyrabiam rękoma i podsypując mąką rozwałkowuję na 0,5 cm
Ciasto nie jest tak elastyczne jak zwykłe pierogowe dlatego musi być grubsze.
Szklanką lub kubkiem wycinam kółka, nakładam farsz, układam paluszki i bardzo dokładnie zlepiam brzegi.
Przekrawam na pół i panieruję w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej.
Panierkę mocno dociskam, szczególnie w miejscu krojenia.
Smażę na złoty kolor
Smacznego!!
Pozdrawiam Was gorąco i bardzo wiosennie:)
Inspirację znalazłam tutaj