Powiem Wam że ta pianka jest super!
Do deserów to idealny zamiennik bitej śmietany, mniej kaloryczny oczywiście:)
Delikatna i lekka jak ptasie mleczko, a po całkowitym zastygnięciu utrzymuje swoją formę.
Blat bezglutenowy z dodatkiem mąki orzechowej, która ostatnio u nas króluje.
Niestety trzeba mocno na ponczować, bo suche ciasto wychodzi, ale spróbujcie- koniecznie, bo warto:)
Składniki na formę 24x24 cm
50 g mąki kokosowej
50g mąki orzechowej
20 g skrobi kukurydzianej
80 g masła
2 jaja L
3 łyżki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Masa
500ml mleka zagęszczonego 7,5 %
2 galaretki cytrynowe
1 szklanka wrzątku
Dodatkowo
Puszka brzoskwiń
1 galaretka brzoskwiniowa
0,5 szklanki wrzątku
Ciasto.
Wszystkie mąki i proszek do pieczenia łączę ze sobą i przesiewam.
Masło dokładnie ucieram z cukrem i żółtkami
Dodaję stopniowo mieszaninę mąk- miksuje tylko do połączania się składników.
Na końcu dodaję pianę z białek
Do formy wyłożonej papierem do pieczenia przekładam ciasto i piekę 35-40 minut w temperaturze175 stopni C do tzw suchego patyczka
Studzę i bardzo gęsto nakłuwam np patyczkiem do szaszłyków.
Galaretkę brzoskwiniową rozpuszczam w wrzątku i studzę.
Przestudzone ciasto ponczuję połową szklanki syropu z brzoskwiń.
6 połówek brzoskwiń miksuję z 3 łyżkami syropu, dodaję rozpuszczoną galaretkę i wylewam na ciasto.
Resztę brzoskwiń kroję w kostkę i rozsypuję równomiernie na musie.
Odstawiam do zastygnięcia.
2 galaretki cytrynowe rozpuszczam w wrzątku i studzę.
Gdy galaretki zaczną lekko gęstnieć, robotem ubijam mleko aż 3-krotnie zwiększy swoją objętość (około 5 minut)
Nie przerywając ubijania, cienkim strumieniem wlewam galaretkę .
Masę od razu wylewam na ciasto i odstawiam do lodówki na minimum 2-3 godziny.
Smacznego :)
31 marca 2019
24 marca 2019
Schab suszony w czosnku niedźwiedzim
Przygotowujecie mięso w ten sposób?
Jeżeli nie to spróbujecie koniecznie- jak dla nas PYCHA!
Choć muszę przyznać, że i ja robię go bardzo rzadko i zazwyczaj wtedy gdy trafi się promocja:)
Przepis krótki- raptem potrzeba kilku przypraw, tylko czas oczekiwania niestety to przeszło tydzień.
I nie tylko chodzi o czas suszenia, ale rożny będzie też czas odsączania wody
Tym razem trafił mi się kawałek tak na szprycowany że łącznie przeleżał w lodówce przeszło cztery dni, potem już suszenie właściwe w pończosze ( im cieńsza tym lepsza).
Swoją przygotowuję w czosnku - niedźwiedzim suszonym i granulowanym, jest bardzo delikatny,
jeżeli wolicie coś ostrzejszego to dodajcie soli i pieprzu lub ostrej papryki, wtedy będzie też obwódka będzie miała piękny kolor.
Nie podaje też dokładnej gramatury, wszystko zależy od tego jak dokładnie obtoczycie mięso.
Polecam, nie tylko od święta :)
Składniki
1kg schabu środkowego
sól i cukier do obtoczenia- około 1/2 szklanki
czosnek niedźwiedzi suszony
czosnek granulowany
Schab myję, osuszam i oczyszczam z tłuszczu i błonek.
Mięso przekładam do pojemnika i posypuję cukrem, dokładnie obtaczam ze wszystkich stron.
Pojemnik przykrywam i wkładam do lodówki na minimum 24 godziny ( u mnie było 36h)
W między czasie odlewam wodę, która się wydobyła z mięsa.
Następnie mięso myję, osuszam ręcznikiem kuchennym.
Postępuję tak samo jak w przypadku cukru
Do umytego pudełeczka ponownie wkładam mięso i tym razem zasypuję solą- dokładnie obtaczam, przykrywam i wkładam do lodówki na kolejne 36 godziny, zlewam w miedzy czasie wodę.
Mięso ponownie myję i osuszam.
Przygotowuję przyprawy, jak już pisałam kombinacja dowolna.
Schab dokładnie nimi obtaczam, przekładam do pudełeczka i trafia on na kolejne 24 godziny do lodówki. Następnego dnia delikatnie wkładamy do pończochy.
Mięso wieszam w miejscu przewiewnym i najlepiej o temperaturze pokojowe.
U mnie wisiał na karniszu w kuchni, tylko w takim miejscu, gdzie nie świeci bezpośrednio słońce.
Czas suszenia też zależy od temperatury otoczenia, najlepiej sprawdzać- tzn jeżeli lekko ściskam mięso i jest miękkie to suszę dalej,
Ale taki suszone 4-5 dniowe bardzo przypona wędlinę łososiową ( taką można u nas kupić)
podsuszona ale miękka, im bardziej sucha ,tym bardziej twarda- wybór pozostawiam Wam.
Zawsze można spróbować po kilku dniach czy nam odpowiada- jeżeli nie odkrojoną część pokrywam przyprawami i suszę dalej:)
Polecam:)
Jeżeli nie to spróbujecie koniecznie- jak dla nas PYCHA!
Choć muszę przyznać, że i ja robię go bardzo rzadko i zazwyczaj wtedy gdy trafi się promocja:)
Przepis krótki- raptem potrzeba kilku przypraw, tylko czas oczekiwania niestety to przeszło tydzień.
I nie tylko chodzi o czas suszenia, ale rożny będzie też czas odsączania wody
Tym razem trafił mi się kawałek tak na szprycowany że łącznie przeleżał w lodówce przeszło cztery dni, potem już suszenie właściwe w pończosze ( im cieńsza tym lepsza).
Swoją przygotowuję w czosnku - niedźwiedzim suszonym i granulowanym, jest bardzo delikatny,
jeżeli wolicie coś ostrzejszego to dodajcie soli i pieprzu lub ostrej papryki, wtedy będzie też obwódka będzie miała piękny kolor.
Nie podaje też dokładnej gramatury, wszystko zależy od tego jak dokładnie obtoczycie mięso.
Polecam, nie tylko od święta :)
Składniki
1kg schabu środkowego
sól i cukier do obtoczenia- około 1/2 szklanki
czosnek niedźwiedzi suszony
czosnek granulowany
Schab myję, osuszam i oczyszczam z tłuszczu i błonek.
Mięso przekładam do pojemnika i posypuję cukrem, dokładnie obtaczam ze wszystkich stron.
Pojemnik przykrywam i wkładam do lodówki na minimum 24 godziny ( u mnie było 36h)
W między czasie odlewam wodę, która się wydobyła z mięsa.
Następnie mięso myję, osuszam ręcznikiem kuchennym.
Postępuję tak samo jak w przypadku cukru
Do umytego pudełeczka ponownie wkładam mięso i tym razem zasypuję solą- dokładnie obtaczam, przykrywam i wkładam do lodówki na kolejne 36 godziny, zlewam w miedzy czasie wodę.
Mięso ponownie myję i osuszam.
Przygotowuję przyprawy, jak już pisałam kombinacja dowolna.
Schab dokładnie nimi obtaczam, przekładam do pudełeczka i trafia on na kolejne 24 godziny do lodówki. Następnego dnia delikatnie wkładamy do pończochy.
Mięso wieszam w miejscu przewiewnym i najlepiej o temperaturze pokojowe.
U mnie wisiał na karniszu w kuchni, tylko w takim miejscu, gdzie nie świeci bezpośrednio słońce.
Czas suszenia też zależy od temperatury otoczenia, najlepiej sprawdzać- tzn jeżeli lekko ściskam mięso i jest miękkie to suszę dalej,
Ale taki suszone 4-5 dniowe bardzo przypona wędlinę łososiową ( taką można u nas kupić)
podsuszona ale miękka, im bardziej sucha ,tym bardziej twarda- wybór pozostawiam Wam.
Zawsze można spróbować po kilku dniach czy nam odpowiada- jeżeli nie odkrojoną część pokrywam przyprawami i suszę dalej:)
Polecam:)
17 marca 2019
Frużelina z kiwi i melona
Frużelinę z kiwi już robiłam kilkakrotnie,
Tym razem miałam też do szybkiego zjedzenia melona, na którego jakoś nie znalazł się nikt chętny, a żeby nie wyrzucać wrzuciłam do garnka
Z podanych składników wyszedł 1litr frużeliny, dlatego część poleciała do słoików,
Najczęściej dodaje do deserów, tartaletek, ale mnie osobiście najbardziej smakuje z zwykłym jogurtem i zjadam na drugie śniadanie, jak i na podwieczorek.
Jogurt domowy ( klik) w przeciwieństwie do tych kupnych jest dobrze tolerowany przez nasze organizmy, a obie z Lilą mamy nietolerancje laktozy.
Polecam:)
500g obranego kiwi
500g obranego melona
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 galaretka o smaku kiwi
sok z 1 limonki
2-3 łyżki cukru
1,5 szklanki zimnej wody
0,5 szklanki wrzątku
Melona kroję w kosteczkę, podlewam szklanką wody, dodaję cukier i gotuję około 5 minut.
Kiwi kroję w nieco większą kostkę, dodaję do melona- gotuję kolejne 5 minut.
Mąkę rozprowadzam w 0,5 szklanki zimnej wody, wlewam do owoców i gotuję 1 minutę, tylko tyle żeby mąka się podgotowała i straciła swój surowy smak.
Galaretkę rozpuszczam we wrzątku i wlewam na samym końcu, delikatnie mieszam i gotowe.
Jeżeli część przeznaczycie do słoików, to muszą być wyparzone i od razu przekładamy i pasteryzujemy 5 minut
Tym razem miałam też do szybkiego zjedzenia melona, na którego jakoś nie znalazł się nikt chętny, a żeby nie wyrzucać wrzuciłam do garnka
Z podanych składników wyszedł 1litr frużeliny, dlatego część poleciała do słoików,
Najczęściej dodaje do deserów, tartaletek, ale mnie osobiście najbardziej smakuje z zwykłym jogurtem i zjadam na drugie śniadanie, jak i na podwieczorek.
Jogurt domowy ( klik) w przeciwieństwie do tych kupnych jest dobrze tolerowany przez nasze organizmy, a obie z Lilą mamy nietolerancje laktozy.
Polecam:)
500g obranego kiwi
500g obranego melona
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 galaretka o smaku kiwi
sok z 1 limonki
2-3 łyżki cukru
1,5 szklanki zimnej wody
0,5 szklanki wrzątku
Melona kroję w kosteczkę, podlewam szklanką wody, dodaję cukier i gotuję około 5 minut.
Kiwi kroję w nieco większą kostkę, dodaję do melona- gotuję kolejne 5 minut.
Mąkę rozprowadzam w 0,5 szklanki zimnej wody, wlewam do owoców i gotuję 1 minutę, tylko tyle żeby mąka się podgotowała i straciła swój surowy smak.
Galaretkę rozpuszczam we wrzątku i wlewam na samym końcu, delikatnie mieszam i gotowe.
Jeżeli część przeznaczycie do słoików, to muszą być wyparzone i od razu przekładamy i pasteryzujemy 5 minut
10 marca 2019
Ciasto czekoladowe z serową masą- bezglutenowe
Pycha!!
Na pewno będę wracała do przepisu na ten bezglutenowy biszkopt, bo w końcu wyszedł taki jak chciałam, lekki i puszysty, o mocno czekoladowym smaku.
Do tego masa z serka, polewa czekoladowe i można powiedzieć że mieliśmy niebo w gębie;D
mieliśmy, bo przepisy publikuję z dużym opóźnieniem.
Polecam :)
Składniki:
Biszkopt czekoladowy
6 jaj M
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki ciemnego kakao
50g mąki ryżowej
50 g mąki z tapioki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
Masa serowa
800g serka z wiaderka / homogenizowanego
4 kopiate łyżki cukru pudru
440ml śmietany kremówki 30%
3 listki żelatyny + 60 ml śmietany
2 op śmietan-fix
Polewa
100g czekolady gorzkiej
1/4 szklanki mleka
2 łyżki cukru
2 łyżki kakao
Ciasto:
przygotowuję jak typowy biszkopt.
Przesiewam mąki razem z proszkiem do pieczenia i kakao- kilkakrotnie, tak żeby wszystko sie dobrze połączyło.
Białka oddzielam od żółtek i ubijam ze szczyptą soli.
Do ubitych białek stopniowo dodaję cukier, potem żółtka.
Na końcu dodaję mąki i olej- delikatnie mieszam szpatułką.
Przelewam ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenie i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 25-30 minut ( do suchego patyczka)
Upieczone ciasto studzę i przekrawam na dwa blaty.
Masa.
żelatynę moczę w śmietance, a po 5 minutach podgrzewam i rozpuszczam, nie doprowadzam do zagotowania!
Śmietanę ubijam na sztywno razem z proszkiem śmietan-fix.
Serek przekładam do miski- ubijam przez minutkę razem z cukrem, dodaję śmietanę i nie przerywając ubijania dodaję żelatynę.
Masę od razu przekładam na dolny blat biszkoptu, przykrywam i przygotowuję polewę
Polewa.
Czekoladę łamię na kosteczki, dodaję resztę składników i mieszając doprowadzam do wrzenia- gotuję tylko do chwili aż czekolada i cukier rozpuszczą się.
Letnią polewę wylewam na ciasto i odstawiam na kilka godzin w chłodne miejsce.
Ciasto przed podaniem wyciągam na minimum 20 minut z lodówki.
Smacznego :)
Na pewno będę wracała do przepisu na ten bezglutenowy biszkopt, bo w końcu wyszedł taki jak chciałam, lekki i puszysty, o mocno czekoladowym smaku.
Do tego masa z serka, polewa czekoladowe i można powiedzieć że mieliśmy niebo w gębie;D
mieliśmy, bo przepisy publikuję z dużym opóźnieniem.
Polecam :)
Składniki:
Biszkopt czekoladowy
6 jaj M
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki ciemnego kakao
50g mąki ryżowej
50 g mąki z tapioki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
Masa serowa
800g serka z wiaderka / homogenizowanego
4 kopiate łyżki cukru pudru
440ml śmietany kremówki 30%
3 listki żelatyny + 60 ml śmietany
2 op śmietan-fix
Polewa
100g czekolady gorzkiej
1/4 szklanki mleka
2 łyżki cukru
2 łyżki kakao
Ciasto:
przygotowuję jak typowy biszkopt.
Przesiewam mąki razem z proszkiem do pieczenia i kakao- kilkakrotnie, tak żeby wszystko sie dobrze połączyło.
Białka oddzielam od żółtek i ubijam ze szczyptą soli.
Do ubitych białek stopniowo dodaję cukier, potem żółtka.
Na końcu dodaję mąki i olej- delikatnie mieszam szpatułką.
Przelewam ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenie i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 25-30 minut ( do suchego patyczka)
Upieczone ciasto studzę i przekrawam na dwa blaty.
Masa.
żelatynę moczę w śmietance, a po 5 minutach podgrzewam i rozpuszczam, nie doprowadzam do zagotowania!
Śmietanę ubijam na sztywno razem z proszkiem śmietan-fix.
Serek przekładam do miski- ubijam przez minutkę razem z cukrem, dodaję śmietanę i nie przerywając ubijania dodaję żelatynę.
Masę od razu przekładam na dolny blat biszkoptu, przykrywam i przygotowuję polewę
Polewa.
Czekoladę łamię na kosteczki, dodaję resztę składników i mieszając doprowadzam do wrzenia- gotuję tylko do chwili aż czekolada i cukier rozpuszczą się.
Letnią polewę wylewam na ciasto i odstawiam na kilka godzin w chłodne miejsce.
Ciasto przed podaniem wyciągam na minimum 20 minut z lodówki.
Smacznego :)
3 marca 2019
Ciasteczka orzechowe, bezglutenowe
Nazbierało mi się kilka przepisów bezglutenowych, a ze dawno ich nie było to będzie pewnie ciąg;D
Dzisiaj ciasteczka na mace orzechowej.
Inspiracja był przepis z opakowania mąki, ale to było kilka opakowań temu i przepis który dziś podam jest już przeze mnie zmieniony.
Pyszne, mocno orzechowe, delikatne i mięciutkie- nie mam pojęcia ile można je przechowywać, u nas znikają w ciągu 1-2 dni
Polecam
Składniki
2 jajka M
200g mąki z orzechów ziemnych
150 g cukru pudru + kilka łyżeczek do formowania
2 łyżki płynnego miodu
Białka ubijam na sztywno, ze szczyptą soli.
Stopniowo dodaję cukier, potem po jednym żółtku.
Do ubitej piany dodaję mąkę orzechową i dokładnie, ale delikatnie mieszamy szpatułką.
Masę wkładam na 2 godziny do lodówki.
Łyżeczką nabieram schłodzoną masę i obtaczam w cukrze pudrze- formuję kulki wielkości orzecha włoskiego i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekę w 180 stopniach, do zrumienienia się ciasteczek
Przy włączonym termoobiegu to góra 10 -12 minut
Studzę na blaszce, ciasteczka są jeszcze bardzo miękkie:)
Przed podaniem można lekko oprószyć cukrem pudrem, ale nie ma takiej potrzeby.
Smacznego :)
Dzisiaj ciasteczka na mace orzechowej.
Inspiracja był przepis z opakowania mąki, ale to było kilka opakowań temu i przepis który dziś podam jest już przeze mnie zmieniony.
Pyszne, mocno orzechowe, delikatne i mięciutkie- nie mam pojęcia ile można je przechowywać, u nas znikają w ciągu 1-2 dni
Polecam
Składniki
2 jajka M
200g mąki z orzechów ziemnych
150 g cukru pudru + kilka łyżeczek do formowania
2 łyżki płynnego miodu
Białka ubijam na sztywno, ze szczyptą soli.
Stopniowo dodaję cukier, potem po jednym żółtku.
Do ubitej piany dodaję mąkę orzechową i dokładnie, ale delikatnie mieszamy szpatułką.
Masę wkładam na 2 godziny do lodówki.
Łyżeczką nabieram schłodzoną masę i obtaczam w cukrze pudrze- formuję kulki wielkości orzecha włoskiego i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekę w 180 stopniach, do zrumienienia się ciasteczek
Przy włączonym termoobiegu to góra 10 -12 minut
Studzę na blaszce, ciasteczka są jeszcze bardzo miękkie:)
Przed podaniem można lekko oprószyć cukrem pudrem, ale nie ma takiej potrzeby.
Smacznego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)