3 czerwca 2015

Kotlety pożarskie

przynajmniej te  tak sie u nas nazywały- dlaczego?? może dlatego, ze robi sie szybko?
Z tego co wyczytałam to przepis rosyjski, a Pożarski to nazwisko karczmarza u którego jadł je po raz pierwszy car, i  raczej nie przypominają tych przygotowanych według oryginalnego przepisu, czyli przerobione na maxa :)
Smakują pysznie i inaczej niż mielone z wieprzowiny, są delikatniejsze i żeby danie nie było mdłe trzeba albo je mocniej przyprawić albo podać z  wyrazistą sałatką.
Ja podałam je z sałatką z botwinki (przepis tutaj ) i było pysznie :D



Składniki:
600 g filetu z kurczaka
3 jajka ugotowane na twardo
2 jajka surowe
1 duży ząbek czosnku
1 cebula
1/2 pęczku zielonej cebulki lub szczypiorku
2-3 łyżki bułki tartej ( do mięsa)
 sól i pieprz do smaku
bułka tarta do panierowania
olej i/lub masło do smażenia


Pierś z kurczaka myję, osuszam mielę w maszynce do mięsa na dużych oczkach razem z cebulą.
W oryginale powinno się mięso drobno posiekać- to dobre rozwiązanie, dla tych którzy nie mają maszynki:)
Cebulę warto najpierw pokroić w kostkę i zrumienić na łyżce masła i dopiero zmielić.
Do zmielonego mięsa ścieram 3 jajka ugotowane na twardo.


Dodaje ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, 2 żółtka,bułkę tartą posiekaną cebulkę lub szczypiorek.
Doprawiam na ostro pieprzem i solę do smaku.
Na końcu dodaje białka ubite na sztywno.
Mieszam dokładnie i odstawiam do lodówki na około pół godziny.
Po tym czasie formuję kotlety i obtaczam w bułce tartej.
Smażę na małym ogniu ale gorącym oleju z dodatkiem masła ( koniecznie) na złoty kolor.
Odsączam na ręczniku lub serwetce z nadmiaru tłuszczu i podaje.
Smacznego:)

28 komentarzy:

  1. A wiesz Renatko, że ja takich kotletów nigdy nie jadłam :-) muszę koniecznie spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O takie kotlety to musza byc pyszne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja o takich nigdy nie słyszałam, ale świetnie wyglądają. Muszę zapamiętać, żeby wypróbować ten przepis! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepis polecam, zawsze to coś innego niż zwykłe mielone:)

      Usuń
  4. Fajne kotleciki, słyszałam o pożarskich ale nigdy nie robiłam

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o kotletach pożarskich, ale nawet nie zastanawiałam się nad nimi i ich nie robiłam. Widzę, że to całkiem smakowity sposób na pyszne kotlety.
    Piszesz, że mięso można siekać, ja już robiłam specjalnie właśnie kotlety z siekanego mięsa i przyznam, że smakują inaczej. Dla smakoszy kotletów jest to rarytas, bo wyczuwają mięso a nie mieloną masę. Tak więc zależy kogo gościmy, możemy przygotować na dwa sposoby. Jest trochę więcej pracy przy siekaniu, ale czasami o efekty chodzi.
    Pozdrawiam Cię Reniu i życzę słoneczka na ten weekend :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Krysiu- siekane smakują inaczej:)
      ja często w moim ulubionym sklepie proszę o zmielenie mięska- maja większe oczka w maszynce i już to wystarcza by kotlety miały inny smak.
      Pozdrawiam równie serdecznie:)

      Usuń
  6. Reniu, pyszny obiadek, więc ja się pisze :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam z michą pełną warzyw idealnie nasycą każdego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Reniuś dla mnie bomba...robię podobne ale z dodatkiem majonezu, też schodzą jak woda. :) Buziole i leń się do woli :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z majonezem też robię, ale mam trochę inne składniki:)
      a lenie się na okrągło z racji imienia:D
      buziaki Eluniu i udanego weekendu, albo przynajmniej jego reszty:D

      Usuń
  9. Słyszałam o nich, ale nie robiłam :) Wyglądają pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale mi smaka narobiłas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo apetycznie wyglądają ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam się że jeszcze nie jadłam i nie robiłam takich. A tak fajnie wyglądają i zachęcają do jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze zastanawiałam się, co to takiego, gdy trafiałam w menu na taką pozycję :) Teraz będę wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię takie kotlety :) Bardzo często robię je w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz , ja nigdy nie jadłam takich kotletów:) Muszę je kiedyś zrobić. Na pewno są przepyszne!
    Przyszłam tutaj z wpisu o tygodniowym jadłospisie:)
    Renatko, napisałaś u mnie zapytanie o fenkuł. Niestety nie wszyscy lubią jego smak, bardzo specyficzny. Ja go piekę (to białe zgrubienie) w piekarniku po uprzednim blanszowaniu, pod koniec posypuję parmezanem, fetą lub innym serem i zapiekam na rumiano. Zielonych listków nie używam zbyt pachnące anyżem:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu mnie właśnie zależy na koprze, bo z bulwami mam co robić:) ale dziękuje i pozdrawiam serdecznie

      Usuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)