3/4 szklanki mąki żytniej
20 g drożdży
2 łyżki cukru
3/4 szklanki kefiru
2 jajka
2 jabłka
łyżeczka cynamonu
olej do smażenia
cukier puder- nie koniecznie
Drożdże rozcieram z cukrem i łączę z kefirem ( u mnie jak zwykle kefir z grzybków tybetańskich)
Do rozczynu dodaję ubite jajka i mąkę.
Dokładnie mieszam i odstawiam na 20 minut w ciepłe miejsce- drożdże muszą zacząć pracować.
W tym czasie obieram jabłka, ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Dodaję jabłka do ciasta i dokładnie mieszam.
Na patelni rozgrzewam olej.
Łyżką kładę porcje ciasta, formując okrągłe placuszki.
Smażę na wolnym ogniu na złocisto.
Żytniaczki podaję z gęstą śmietaną lub jogurtem i lekko posypane cukrem trzcinowym.
Smacznego!!
Wygląda super :) ja mało gotuję bo u mnie ciągle się ktoś odchudza, a jak mam ochotę zjeść coś pysznego to pochłaniam w samochodzie bo mam zakaz przynoszenia do domu i kuszenia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Jakie fajne placuchy....zawsze najlepsze pomysły powstają z potrzeby chwili. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńElu masz rację:) też to zauważyłam
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pozdrawiam cieplutko:)