24 maja 2017

Po niedzielny pasztet

Po niedzielny, bo zrobiony z tego co mi zostało z rosołu, czyli mięso gotowane + jarzyny
do tego dołożyłam tylko wątróbkę i mamy pyszny pasztet mięsny.
Takie mięso gotowane często wykorzystuję do pasztecików  czy pierogów, ale  ile można:)



Tym razem przygotowałam go z udek i podudzia  indyczego  ale z kury też pysznie smakuje
Polecam

Składniki gotowane
2 udka
500g podudzia indyczego
2 duże marchewki lub 3 małe
1 większa pietruszka
1/2 selera
1 szklanka rosołu

Dodatkowo:
5-6 wątróbek  drobiowych
1 duża cebula
2 łyżki kaszy manny
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki ostrej musztardy np rosyjskiej
4 łyżki oleju
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki pieprzu ziołowego
1/4 łyżeczki pieprzu czarnego
1 łyżeczka papryki wędzonej ( może być zwykła)
kilka plasterków  boczku wędzonego
żurawina do mięs


Zaczynam od podsmażenia na złoto cebuli pokrojonej w kostkę, potem obsmażam wątróbkę-  duszę razem przez 4-5 minut i odstawiam do wystudzania

Mięso, warzywa i wątróbkę z cebula mielę w maszynce do mięsa.
Masę przyprawiam do smaku i dokładnie wyrabiam dolewając rosołu
Na początek dolewam szklankę, ale jeżeli masa jest sucha wykorzystuję 1,5 szklanki.
Przekładam masę do foremki aluminiowej lub do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Wygładzamy i układamy plasterki boczku
Pasztet piekę w 180 stopniach przez 60 minut.
Upieczony studzę.
Na górę wyłożyłam żurawinę do mięs
Polecam :)


13 komentarzy:

  1. Bardzo apetyczny pasztet, chętnie bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Renatko pysznie wygląda, oj zjadłabym z chlebusiem :_)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poproszę kawałek, smacznie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z żurawinką.....mniam! :D
    mięsa za bardzo mi nie wolno ale dla takich domowych dokonań robię wyjątek :)
    Nowościa dla mnie jest ten rosół.... teraz już wiem czemu niektórym pasztet wychodzi suchy jak trociny!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam kompletnie domowego pasztetu, bo u mnie się go nie robi. Szkoda. Pierwsze słyszę o takim przepisie, ale podoba mi się.
    Wydaje się bardzo fajny i smaczny. Zjadłoby się :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio własnie o takim pasztecie myslałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny pomysł na nazwę pasztetu. Nawet się zastanawiałam co się kryje pod tą nazwą. A sam przepis świetny. Reniu, uwielbiam domowe pasztety, bo tylko takie jem. Chętnie odkroiłabym sobie kawałek Twojego pasztetu do chleba. Pysznie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie pasztety z "resztek" są najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie ma to jak domowy pasztet i wiemy co jemy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda świetnie, połączenie z żurawiną to strzał w dziesiatkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma to jak domowy pasztet :) zdjęcia cudowne.

    OdpowiedzUsuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)