29 marca 2017

Jabłkowo-chrzanowe roladki

Jak dla mnie to połączanie idealne, ale bardzo lubię połączenie owoców i mięsa :)
Jabłka i chrzan to nie tylko farsz w roladach, ale również istotne składniki sosu.
I najfajniejsze jest to że można, a nawet trzeba przygotować je dzień wcześniej.
Po leżakowaniu smaki bardziej się przenikają, a że świetnie współgrają chyba nie muszę Was przekonywać:)
Jeżeli nie jesteście do końca przekonani to zwyczajnie wypróbujcie, a smak na pewno Was zaskoczy
Do przygotowania użyłam jabłek "Eliza" jest to soczysta i kwaskowata odmiana
Co do chrzanu użyłam tego ze słoiczka, świeży będzie za ostry i przytłumi resztę składników
Polecam :)


Składniki:
rolady
1,200 kg (8 kawałków) schabu wieprzowego
 2 - 3 łyżki ostrej musztardy (np rosyjskie)
Farsz
3/4 jabłka 
1 ogórek kiszony ( średni)
1/2 cebuli
1 łyżka chrzanu tartego ( ze słoiczka)
40 g twardego sera ( parmezan)

sos:
1 jabłko
1 cebula
3-4 łyżki chrzanu
3 -4 łyżki śmietany kremówki
3/4 l bulionu lub wywaru
liść laurowy
3-4 ziela angielskie
sól i pieprz do smaku
1/2 łyżeczki mielonego kminku

dodatkowo
mąka do oprószenia roladek
odrobina oleju do smażenia


Zaczynam od przygotowania farszu:
Jabłko i cebulę  obieram i kroję w kostkę, tak samo kroję ogórek,
Ser ścieram na małych otworach tarki do warzyw
łącze i mieszam wszystkie składniki farszu
Schab oczyszczam z błonek i rozbijam dość cienko
Każdy kawałek smaruję musztardą, nakładam po łyżce farszu i zwijam tak jak krokiety- pierwsze boki, potem zwijam w rulonik i spinam dla bezpieczeństwa.
Roladki oprószam mąką i obsmażam na gorącym oleju na rumiano ze wszystkich stron, wyciągam szpilki/wykałaczki


Mięso przekładam  do garnka w którym będą się dusić, a patelnie deklasuję wywarem- przelewam do roladek, dokładam pokrojone w kostkę jabłko i cebulę, chrzan i
 przyprawy - duszę mięso 25-30 minut.
Ponownie wyciągam rolady, a sos miksuję razem ze śmietanką.

Do sosu wkładam mięso i zagotowuję na małym ogniu.
Możemy podać od razu, lub odstawić na dzień następny


Smacznego :)

26 marca 2017

Wafelki

Wafelki mojej Mamy :)
pamiętam je  z dzieciństwa, choć ja sama przygotowuję je bardzo rzadko
Zawsze znikają bardzo szybko,  ale przygotowuje sie je jeszcze szybciej:D
Mała chętnie zamiast innych batonów czy słodyczy bierze je do szkoły
A ja wiem że zajada sie czymś, co przygotowała sama i nie ma konserwantów i innych udziwniaczy.



Do przygotowania wafelków użyłam swoich powideł (klik) ale mogą to być te najzwyklejsze, lub innych kwaskowaty gęsty dżem

Składniki:
paczka dużych wafli
200g masła ( koniecznie)
150 g cukru pudru
1 kopiata łyżka serka mascarpone
0,5 l słoik powideł lub kwaśnego dżemu


Masło ucieram na puszysto, dodaję stopniowo cukier i ucieram, aż masa zbieleje i nie będzie grudek.
Masę dzielę na dwie części.
Wafle smaruje na przemian masą maślaną i powidłami:


Połowę kremu smaruje na pierwszym waflu, przykrywam drugim.ten z kolei smaruję powidłami..
Przykrywam kolejnym wafelkiem i smaruję masą, potem czwartym, powidła i wafelek piąty,
Całość obciążam np, grubą deską i wkładamy do lodówki przynajmniej na 3-4 godziny, potem już kroimy i wcinamy:)
Smacznego :)

22 marca 2017

Hot dogi inaczej

większość z nas lubi wszelkie fast foody i tak samo jest u mnie, ale z tych gotowych korzystamy sporadycznie i tylko na wyraźną prośbę Małej
Najczęściej jednak staram się przygotować coś w domu i tak było tym razem

Przepis znalazłam na "pineterst "tylko nie wiem dlaczego nie zapisałam go,a teraz już nie umiem odnaleźć.
Zmieniłam go odrobinę, no i zmieniłam przeznaczenie- z bułek do hot dogów, na bułki z nadzieniem- gotowe do wcinania, beż obawy że coś nam kapnie:)
idealne na drugie śniadanie do szkoły :)


Bułeczki wyszły mięciutkie, pulchne i pyszne.
Dodałam do nich dość pikantne frankfurterki, ale można dodać dowolną kiełbaskę, a  wykorzystać pikantny ketchup :)

Polecam, moim córom bardzo smakowały :)

Składniki10-12 sztuk
1 niepełna szklanka mleka
1/2 szklanki wody
55g masła
500 g mąki
7g drożdży instant
2 płaskie łyżki cukru
1 łyżeczka soli
1 jajko + żółtko do smarowania

Farsz
ketchup - użyłam domowego (przepis klik)
5-6 kiełbasek
cebulka prażona (przepis klik) 


Podgrzewamy mleko, masło i wodę- masło musi się rozpuścić, ale nie doprowadzamy do zagotowania.
 Wsypujemy do miski niepełne 2 szklanki mąki, dodajemy jajko, cukier, sól i drożdże- wlewamy mleko i ucieramy do połączenia się składników.
Następnie dodajemy stopniowo (tak po pół szklanki) resztę mąki.
W oryginalnym przepisie było 560g co jak dla mnie byto stanowczo za dużo- wystarczyło 500g + trochę do podsypywania stolnicy.
Obawiam sie że gdyby dała więcej bułeczki wyszłyby za twarde.
Pamiętajmy jednak, ze mąka , mące nie równa i trzeba kontrolować ile jej dodajemy.


Jeżeli ciasto jest wyrobione i nie klei nam się do rąk, to reszty już nie dodajemy.
Ciasto dzielimy na porcje ( u mnie 10)
Każdą porcję rozwałkujemy na placuszek, smarujemy łyżką ketchupu, układamy kiełbaskę i dodajemy garść cebulki- zwijamy tak jak krokiety, pierwsze góra / dół, potem zawijamy boki.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia tak, żeby nam się ciasto nie rozwinęło.
Układałam dość ściśle, ale z centymetrowym miejscem do wyrastania.

Przykrywamy blaszkę czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30-35 minut.
Przed pieczeniem smarujemy bułeczki rozmąconym żółtkiem  i wkładamy do  piekarnika nagrzanego do 200stopni przez 10-12 minut na złocisty kolor
Studzimy i wcinamy ;)
Smacznego :)



19 marca 2017

Krem czekoladowo-orzechowy

Nie chciałam pisać, że to nutella, bo to jednak nie jest to to samo :)
Kremy takie jednak są do siebie podobne i często kupowane, ale dzisiaj chcę Wam zaproponować
mój przepis na krem.
Krem na bazie czekolad i orzechów laskowych
Dość słodki, z wyraźną nutą orzechową, pyszny solo ale też pysznie smakuje w wafelkach i na pieczywie.
Nie jest trudny, wymaga niewielkich nakładów pracy, a wiem co jem ja i moja rodzina.
Krem bez konserwantów, ulepszaczy, czy wspomagaczy smaku, dlatego też trzymamy go w lodówce i zjadamy do 2 tygodni, ale czy tyle wytrzyma??

Jaką czekoladę użyjecie zależy wyłącznie od was, tak samo jest z mlekiem w proszku- jest właściwie nie potrzebny, masa i tak sie ładnie zetnie
Polecam:)


Składniki

1 tabliczka mlecznej czekolady
3/4 tabliczki gorzkiej czekolady
120g orzechów laskowych
 160ml mleka zwykłego
1 łyżka mleka w proszku ( można ominąć)



Na suchej patelni podprażam orzechy, mieszam nie dopuszczając do przypalenia, a gdy łupinki zaczną w większości pękać przekładam na ściereczkę i pocierając oczyszczam orzechy.
Orzechy miksuję na najwyższych obrotach-  jak długo?
to zależy jak bardzo chcecie uzyskać gładki krem, ale drobinki sa i tak wyczuwalne


Mleko wlewam do rondelka, dodaję połamaną czekoladę i podgrzewam tylko do rozpuszczenia sie czekolady.
Czekoladę wlewam do orzechów, miksuję do połączenia się składników
Na końcu dodaję,  mleko w proszku.


Na początku masa jest rzadka dlatego, przelewam do wyparzonych słoiczków i odstawiam do wystygnięcia, a potem wkładam do lodówki do zastygnięcia

Smacznego :)


15 marca 2017

Domowa cebulka prażona

Lubicie?
bo my tak i często podjadamy zamiast chipsów :)
Lubię dodawać ją do sałatek, kanapek czy domowych hamburgerów i hot dogów.
Od kilku lat robię ja w domu nic trudnego czy drogiego wymaga też niewiele czasu a zawsze mam pod ręką i wiem, co jem:)

Jedną z propozycji zastosowania takiej cebulki podam już wkrótce, ale chciałam by przepis był osobno.
Podaje też przepis na jedną cebulę, ale ja od razu robię z trzech, a i tak bardzo szybko znika
Przy większej ilości dzielę cebulkę na porcję i każdą porcje przygotowuję tuż przed smażeniem,  inaczej cebula może się posklejać
Polecam:)



Składniki:
1 cebula
1 łyżka mąki pszennej
szczypta soli
około 1/2 l oleju


Cebulę kroję w kostkę
Nie trzeba równo, czy drobno, przynajmniej ja się tym nie przejmuję;)
Cebulę przekładam do woreczka, wsypuję mąkę i sól- zamykam i potrząsam tak długo aż mąka oblepi cebulę.
Potem wysypuję cebulę na durszlak i strzepuję nadmiar mąki.
Olej rozgrzewam, ale nie za bardzo- gdy wrzucony kawałek cebuli od razu wypłynie na górę i będzie otoczony bąbelkami znaczy to że mam odpowiednia temperaturę
Smażę na bardzo małym ogniu przez około 20-25 minut, na złocisty kolor,od czasu do czasu mieszam, żeby smażyła się równomiernie


Usmażoną cebulkę wyciągam łyżka cedzakową, przekładam na ręcznik kuchenny i pozostawiam do wystygnięcia.
Ciepła cebulka jest jeszcze miękka, ale później robi się już chrupiąca.
Przed przełożeniem do słoiczka pozwalam cebulce porządnie się wysuszyć :)


12 marca 2017

Ciasto czekoladowe "Milka"

To ciasto zobaczyłam na serwisie Pinterest i chodziło za mną od jakiegoś czasu, ale po przeczytaniu komentarzy u autorki (klik) trochę się wahałam.
W końcu zrobiłam go po swojemu i wyszedł pysznie:)
Jest mało słodki, konieczny jest poncz do ciasta, ale wart wypróbowania.
Przepis na biszkopt wypróbowany- zawsze wychodzi, trzeba jednak dobrze ubić białka, potem postępować dokładnie według przepisu.
Krem, który też przysporzył kłopotów, wyszedł świetnie, ale również trzeba przestrzegać jednego- do masła dodajemy po łyżce  zimnego budyniu i ucieramy aż cały się połączy z masłem, dopiero potem dodajemy kolejną porcję- w innym wypadku glut mamy zapewniony

Do ponczu użyłam wody z 3 kroplami oleju waniliowego- jeżeli możecie to proponuję użyć ekstrakt waniliowy lub %,  podkręci i nada fajnego smaku

Składniki na tortownicę o średnicy18cm
Potrzebne są takie dwa - i pieczemy dwa osobno, nie jeden i potem przekrawamy :)


Ciasto:

3 jajka M lub 2 L
2 łyżki cukru
1 łyżka ciemnego kakao
2 łyżki mąki pszennej ( nie płaski i nie z bardzo kopiate)

Krem
600ml mleka
3 łyżki z lekką kopką mąki ziemniaczanej
2-3 łyżki cukru
100g białej czekolady
200g masła ( koniecznie)


Polewa:
200g gorzkiej czekolady
4 łyżki mleka
3 łyżki cukru
50g masła

Dodatkowo
3/4 szklanki ciepłej wody + 4 -5 kropli olejku waniliowego lub śmietanowego


Ciasto
Oddzielam białka od żółtek
Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywno.
Do piany dodaję po 1 łyżce cukru i ubijam do rozpuszczenia sie cukru.
Następnie dodaję po jednym żółtku i tu ucieram już krócej- jak tylko żółtko się połączy z masą dodaję kolejne.
Wyłączamy robot i dalej działamy już ręcznie.
Do masy przesiewam przez sito mąkę wymieszaną z kakao- mieszam szpatułką dokładnie, ale delikatnie, żeby masa  nie opadła
Ciasto przelewam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia- boków nie smaruje.
Ciasto piecze sie w temperaturze 180 stopni przez 15 minut.
Studzę w tortownicy, dlatego najlepiej mieć takie dwie.
Oba blaty ponczuję.


Krem:
Odlewam pół szklanki mleka
W odlanej części rozrabiam make ziemniaczaną, resztę mieszając podgrzewam razem z połamaną czekoladą i cukrem.
Gdy mleko zaczyna "parować" wlewam rozrobioną mąkę i nie przerywając mieszania całość zagotowuję
Nie wolno zaprzestać mieszania, bo zrobią się kluchy!

Masę budyniową dokładnie studzę, mieszając od czasu do czasu, żeby nie było "kożucha"

Masło ucieram na puch i dodaję po jednej łyżce zimnego budyniu- za każdym razem trzeba dokładnie zmiksować masę.
Pod koniec można dodać ekstrakt lub % ;)


Masę dzielę na połowę
Na dolny blat wykładam połowę masy,  przykrywam drugim, na górę wykładam masę i wkładam do lodówki.

Polewa.
Do rondelka  wlewam mleko, wkładam masło i czekoladę pokrojoną na kawałki oraz cukier- mieszam do rozpuszczenia i zagotowania.
Polewę lekko studzę i letnią wylewam na krem- wkładam do lodówki do zastygnięcia.

Ciasto wyjmuję na 10-15 minut przed podaniem
Smacznego :)

8 marca 2017

Paszteciki z jarmużem

Najczęściej przygotowuję paszteciki według tego przepisu (klik)
ale czasami też piekę i właśnie dzisiaj  polecam takie  paszteciki :)
Ciasto krucho-drożdżowe, nie trzeba czekać aż wyrośnie nam zaczyn, potem ciasto.
Czekam jedynie 5 minut żeby zaczyn ruszył, a przez ten czas przygotowuję sobie farsz.
W zimie często sięgam po mrożonki (nawet jarmuż u nas jest nie dostępny ) a tak przechowywane warzywa nic nie tracą, a my nie jesteśmy skazani na warzywa importowane, często o wiele mniej smaczniejsze od naszych.
Jarmuż wyciągam wieczorem i pozwalam mu sie powoli rozmrozić ( tak samo i wszystkie inne mrożonki)
reszta idzie już szybciutko.
Moja Mała uwielbia takie paszteciki zabierać do szkoły zamiast kanapki.
Polecam:)



Składniki na 10-12 pasztecików
Ciasto
250 g mąki pszennej
12 g świeżych drożdży
3/4 szklanki letniego mleka
4 łyżki oleju
1 żółtko
1 płaska łyżeczka cukru
1 płaska łyżeczka soli

Farsz
200g mrożonego  jarmużu "Hortex"
100g sera pleśniowego (u mnie "Lazur")
2-3 łyżki pestek słonecznika
1 łyżeczka czosnku granulowanego
pieprz do smaku

Dodatkowo
1 jajko
mąka do podsypania




Przygotowanie
Drożdże ucieram z cukrem i wlewam mleko- mieszam do rozpuszczenia.
Odstawiam - w tym czasie przygotowuję farsz.
Pestki słoneczniki podprażam na suchej patelni
Na dużych oczkach tarki ścieram ser, dodajemy do niego jarmuż i słonecznik  mieszam dokładnie i tu najlepiej sprawdza sie robot;)
Farsz doprawiam pieprzem i czosnkiem, można doprawić solą, ale tu radzę uważać- ser jest słonawy, a w cieście jest również sól.
Wracam do ciasta
Mąkę wsypuję do miski, dodaję sól.
Żółtko i olej mieszam z zaczynem, wlewam do maki i wyrabiam- można przy pomocy robota.
Jeżeli ciasto jest za rzadkie, dodaję jeszcze 2 łyżki mąki.
Ciasto przekładam na stolnicę wysypaną odrobiną mąki i wałkuje,  nadając mu formę prostokąta o grubości do 1 cm
Na dłuższe boki rozkładam równomiernie farsz, środek smaruję rozmąconym jajkiem i zwijam w ruloniki
Każdy rulon kroję na 5-7 cm kawałki - wielkość zależy od was:)

Paszteciki przekładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, smaruję jajkiem ( można posypać ulubionymi ziarnami) i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20-25 minut aż nam sie zrumienią
Smacznego :)

Mój dzień z Hortex






5 marca 2017

Ciasto kokosowo-ananasowe "Pinacolada"

Uwielbiam piec ciasta, a moja rodzinka nie wyobraża sobie tygodnia bez czegoś słodkiego na podwieczorek
Często wracam do starych sprawdzonych przepisów, ale czasami powstają i nowe.
Nowe, ale często są to miksy innych ciast.
Tym razem przepis wymógł zbliżający się koniec terminu przydatności galaretki.
Tak jakoś zaplątała się wśród innych torebek, a że smak niecodzienny, trzeba było coś wymyślić
Polecam nie tylko zwolennikom kokosa i ananasa :)
Do nawilżenia ciasta użyłam nektaru ananasowego "Hortex", ale jeżeli  lubicie to proponuję użyć białego rumu
Jeżeli nie zdobędziecie galaretki o smaku pinacolady to zamiennie proponuję użyć 500ml mleczka kokosowego i kopiatą łyżkę żelatyny, ale ta galaretka ma wyjątkowy smak;)


Składniki na tortownicę o średnicy 18 cm
Biszkopt

2 jajka
100g wiórków kokosowych
1/3 szklanki cukru
łyżka mąki kokosowej ( można dodać ziemniaczanej )
łyżka mąki pszennej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa kokosowa
400ml mleczka kokosowego
1 galaretka "pinacolada"
1/2 puszki ananasów w syropie
1 łyżeczka  cukru pudru (można ominąć)

Masa ananasowa
500ml nektaru ananasowego "Hortex"
2,5 łyżeczki żelatyny

Masa śmietanowa
1 szklanka śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
fix do śmietany

Dodatkowo
nektar / biały rum do nawilżenia blatów
kokos do posypania


Biszkopt:
Ciasto nie będzie wysokie i najlepiej przygotować dzień wcześniej- lepiej sie kroi.
Białka ubijam na sztywno ze szczyptą soli.
Nie przerywając ubijania dodaję stopniowo cukier i po jednym żółtku.
Odkładam robot i dalej działam juz ręcznie
Do masy dodaję przesiane mąki razem z proszkiem i kokos- bardzo delikatnie, ale dokładnie mieszam.
Ciasto przekładam do tortownicy ( u mnie wyłożona papierem do pieczenia) i pieczemy w 180 stopniach 20-25 minut
Upieczone studzę i kroję na dwa blaty
Dolny blat przekładam z powrotem do tortownicy i ponczuję nektarem

Masa kokosowa.
W 100ml gorącej wody rozpuszczam galaretkę.
Mleczko miksuję na gładką masę, dodaję galaretkę i odstawiam, gdy zacznie tężeć wylewam na upieczone ciasto

Masa ananasowa

Żelatynę zalewam 3 łyżkami nektaru, odstawiam do napęcznienia, a potem ciągle mieszając podgrzewam do rozpuszczenia.
Wlewam do nektaru i odstawiam, gdy zacznie tężeć wylewam na masę kokosową i przykrywam drugim blatem.

Odstawiam ciasto do całkowitego stężenia.

Masa śmietanowa :

Ubijam śmietanę, dodaję cukier i fix- dokładnie tak jak przewiduje producent 
Masę przekładam na ciasto i posypuję podprażonymi wiórkami kokosowymi.
Ciasto przechowuję w lodówce

Smacznego :)


Mój dzień z Hortex