Bardzo lubię ciasta z owocami, szczególnie zimą, gdy zwyczajnie brakuje już ciepła i słońca.
To ciasto znam od lat, przechodziło kilka metamorfoz, ale w tej wersji jest chyba najsmaczniejsze
Tym razem zrobiłam z mlekiem i ''bitą śmietaną'' w proszku, ma znacznie mniej kalorii, a masa smakuje świetnie.
Poszłam też nieco na skróty i użyłam gotowych galaretek, ale zdecydowanie lepsza jest ta przygotowana samodzielnie.
Wiecie, zakochałam się w żelatynie w listkach, jest o wiele lepsza , zwłaszcza do deserów i nawet ta masa smakuje inaczej niż z typową żelatyną.
Stosowałyście ją?? ciekawa jestem waszych doświadczeń, ja juz zostanę jej wiena, oczywiście o ile będzie w moim ulubionym sklepie:)
Polecam:)
składniki:
Biszkopt czekoladowy
5 jaj M
3/4 szklanki cukru
1/3 szklanki kakao
2/3 szklanki mąki
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki oleju
Masa
500ml mleka 3,2%
6 listków ( 6 łyżeczek płaskich )
2 op "Śnieżki" lub "Bitej śmietany" w proszku
Dodatkowo
słoiczek galaretki / dżemu z czarnej porzeczki
2 galaretki o smaku czarnej porzeczki
Biszkopt
Oddzielam żółtka od białek.
Białka ubijam na sztywno ze szczyptą soli.
Do ubitych stopniowo dodaję cukier i dalej ubijam, aż cukier się rozpuści.
Do masy dodaję nie przerywając ubijania po jednym żółtku.
Odstawiam robot i dalej używam już szpatułki.
Dodaję przesiana mąkę razem z kakao proszkiem do pieczenia, oraz czekoladę- mieszam.
Na końcu wlewam olej- mieszam po raz ostatni i ciasto przelewam do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia
Biszkopt piekę w temperaturze 175st przez 20-25 minut - do suchego patyczka.
Upieczone studzę,
Zimny mocno ponczuję np herbatą i smaruję dżemem/galaretką porzeczkową
Masa
Odlewam 100ml mleka i wkładam do niego żelatynę - postępuje tak jak zaleca producent, czyli czekam 7 minut, lekko podgrzewam i mieszam do rozpuszczenia, studzę.
Mleko ubijam razem z Śnieżką, gdy zgęstnieje, nie przerywając ubijania wlewam cienkim strumieniem, żelatynę z mlekiem. Masę od razu przekładam na biszkopt i odstawiam do stężenia.
Galaretki w proszku rozpuszczam w 900ml wrzątki i studzę, gdy zaczną tężeć wylewam na ciasto,
Odstawiam w chłodne miejsce do całkowitego stężenia
24 lutego 2019
17 lutego 2019
Rolada z boczku
Dostałam ostatnio ładny kawałek, dość chudego boczku i od razu wiedziałam, ze muszę przygotować z niego roladę do pieczywa.
Można ją też podawać na ciepło, ale ja zdecydowanie wolę jako wędlina do pieczywa.
Przygotowanie nie jest trudne, można ją przygotować dość szybko, jedynie pieczenie i studzenie wymaga więcej czasu.
Polecam.
Składniki
2,4kg boczku świeżego ze skórą, bez kości
farsz
0,5 kg mielonej łopatki/szynki
1łyżeczka ziół prowansalskich
1 łyżeczka pieprzu czarnego lub ziołowego
1 łyżeczka kminku mielonego
1 łyżeczka czosnku granulowanego
1 łyżeczka soli
2-3 łyżki zimnej wody
dodatkowo:
mielony kminek i czerwona papryka
sznurek bawełniany
1-1,5szklanki bulionu/rosołu/ wody
Boczek myję i dokładnie wycieram, wycinam wszystkie chrząstki - zawsze się jakieś znajdą, skutecznie utrudniają zwijanie rolady.
Nacinam skórę , w mniej więcej 1centymetrową kratkę lub jak kto woli w romby.
Wszystkie składniki farszu dokładnie mieszam.
Gotowy farsz wykładam na boczek,z tej strony z której były kości, upycham dokładnie też w te zagłębienia, z drugiej strony zostawiam 3-4 cm bez farszu.
Boczek zwijam w ciasna roladę (zaczynam od tej strony gdzie mam farsz) i związuję sznurkiem.
Całą roladę oprószam cienko kminkiem i papryką czerwoną
Gotową przekładam do dopasowanego garnka żeliwnego ( tzw gęślarski) wlewam 1 szklankę wywaru.
Garnek wstawiam do nagrzanego do 220 stopni piekarnika i odkryty piekę przez 40 minut, żeby się ładnie zrumieniła.
Po tym czasie roladę przykrywam, zmniejszam temperaturę do 180 stopni i piekę przez kolejne 2 godziny.
W miedzy czasie sprawdzam ilość bulionu, jeżeli trzeba podlewam resztą.
Upieczona roladę studzę w tym samym garnku, zimną wkładam do lodówki najlepiej na całą noc i dopiero następnego dnia usuwam sznurek i kroję, a kroi się bardzo cienko:)
Smacznego:)
Można ją też podawać na ciepło, ale ja zdecydowanie wolę jako wędlina do pieczywa.
Przygotowanie nie jest trudne, można ją przygotować dość szybko, jedynie pieczenie i studzenie wymaga więcej czasu.
Polecam.
Składniki
2,4kg boczku świeżego ze skórą, bez kości
farsz
0,5 kg mielonej łopatki/szynki
1łyżeczka ziół prowansalskich
1 łyżeczka pieprzu czarnego lub ziołowego
1 łyżeczka kminku mielonego
1 łyżeczka czosnku granulowanego
1 łyżeczka soli
2-3 łyżki zimnej wody
dodatkowo:
mielony kminek i czerwona papryka
sznurek bawełniany
1-1,5szklanki bulionu/rosołu/ wody
Boczek myję i dokładnie wycieram, wycinam wszystkie chrząstki - zawsze się jakieś znajdą, skutecznie utrudniają zwijanie rolady.
Nacinam skórę , w mniej więcej 1centymetrową kratkę lub jak kto woli w romby.
Wszystkie składniki farszu dokładnie mieszam.
Gotowy farsz wykładam na boczek,z tej strony z której były kości, upycham dokładnie też w te zagłębienia, z drugiej strony zostawiam 3-4 cm bez farszu.
Boczek zwijam w ciasna roladę (zaczynam od tej strony gdzie mam farsz) i związuję sznurkiem.
Całą roladę oprószam cienko kminkiem i papryką czerwoną
Gotową przekładam do dopasowanego garnka żeliwnego ( tzw gęślarski) wlewam 1 szklankę wywaru.
Garnek wstawiam do nagrzanego do 220 stopni piekarnika i odkryty piekę przez 40 minut, żeby się ładnie zrumieniła.
Po tym czasie roladę przykrywam, zmniejszam temperaturę do 180 stopni i piekę przez kolejne 2 godziny.
W miedzy czasie sprawdzam ilość bulionu, jeżeli trzeba podlewam resztą.
Upieczona roladę studzę w tym samym garnku, zimną wkładam do lodówki najlepiej na całą noc i dopiero następnego dnia usuwam sznurek i kroję, a kroi się bardzo cienko:)
Smacznego:)
10 lutego 2019
Proste ciasto z makiem.
Dzisiaj coś szybkiego, pysznego.
To również sposób na wykorzystanie stojącej w spiżarni puszki maku.
Przepis stary i myślę że większość go zna, choć u mnie w zupełnie innej odsłonie- tym razem, bo na klasycznego " Murzynka" znajdziecie tutaj (klik)
Uwielbiam takie przepisy, które dzięki małej zmianie, przeobrażają się w zupełnie coś nowego, a zarazem pysznego.
To co, spróbujecie?? zapraszam :)
Składniki:
250 g palmy ( u mnie z murzynkiem)
1,5 szklanki cukru
2 łyżki kakao
1/2 szklanki wody
6 jajka M lub 5 L
3 łyżki gęstej śmietany
200 g mąki pszennej
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
puszka maku
Oddzielam żółtka od białek- białka ubijam ze szczyptą soli.
Palmę i wodę podgrzewam, a gdy mam już większość płynną dodaję cukier - razem gotuję przez 5-7 minut.
Do zimnej masy dodaję po jednym żółtku i ucieram robotem.
W następnej kolejności dodaje mąkę przesianą z proszkiem, oraz śmietanę- miksuję
Dzielę masę na połowę- do jednej dodaję kakao i bardzo dokładnie mieszam.
Ubitą pianę z białek dzielę na dwie części i delikatnie przy pomocy szpatułki łączę
Masę białą przekładam do blaszki, którą smaruję tłuszczem i wykładam papierem do pieczenia, jest mi o wiele łatwiej wyciągnąć ciasto z blaszki.
Na białą masę kupkami rozkładam masę kakaową, a pomiędzy wykładam masę makową.
Masy makowej jest dość dużo, ale warto rozłożyć ją mniejszymi porcjami- jest bez mąki, jaj i przy dużych kleksach może być wrażenie nie dopieczonego ciasta.
Ciasto piekę przez50-55 minut ( do suchego patyczka)
Upieczone wyjmuję z formy i od razu oprószam cukrem pudrem.
Smacznego:)
To również sposób na wykorzystanie stojącej w spiżarni puszki maku.
Przepis stary i myślę że większość go zna, choć u mnie w zupełnie innej odsłonie- tym razem, bo na klasycznego " Murzynka" znajdziecie tutaj (klik)
Uwielbiam takie przepisy, które dzięki małej zmianie, przeobrażają się w zupełnie coś nowego, a zarazem pysznego.
To co, spróbujecie?? zapraszam :)
Składniki:
250 g palmy ( u mnie z murzynkiem)
1,5 szklanki cukru
2 łyżki kakao
1/2 szklanki wody
6 jajka M lub 5 L
3 łyżki gęstej śmietany
200 g mąki pszennej
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
puszka maku
Oddzielam żółtka od białek- białka ubijam ze szczyptą soli.
Palmę i wodę podgrzewam, a gdy mam już większość płynną dodaję cukier - razem gotuję przez 5-7 minut.
Do zimnej masy dodaję po jednym żółtku i ucieram robotem.
W następnej kolejności dodaje mąkę przesianą z proszkiem, oraz śmietanę- miksuję
Dzielę masę na połowę- do jednej dodaję kakao i bardzo dokładnie mieszam.
Ubitą pianę z białek dzielę na dwie części i delikatnie przy pomocy szpatułki łączę
Masę białą przekładam do blaszki, którą smaruję tłuszczem i wykładam papierem do pieczenia, jest mi o wiele łatwiej wyciągnąć ciasto z blaszki.
Na białą masę kupkami rozkładam masę kakaową, a pomiędzy wykładam masę makową.
Masy makowej jest dość dużo, ale warto rozłożyć ją mniejszymi porcjami- jest bez mąki, jaj i przy dużych kleksach może być wrażenie nie dopieczonego ciasta.
Ciasto piekę przez50-55 minut ( do suchego patyczka)
Upieczone wyjmuję z formy i od razu oprószam cukrem pudrem.
Smacznego:)
3 lutego 2019
Sałatka z kuskusem
Z tego co miałam pod ręką i co było w lodówce do szybkiego wykorzystania.
Fasolka przypomina delikatne ogórki marynowane, obgotowana w wodzie z solą i octem
Możecie zmienić na ogórki, bo przepisu na fasolkę szparagową w słoiku jeszcze na blogu nie ma.
Sałatka jest bardzo syta- można ją podać do ciepłego mięsa na obiad czy z wędliną na kolacje, ale można też zajadać bez niczego i zabrać ze sobą do szkoły czy pracy.
Koniecznie podsmażcie pora- smakuje zupełnie inaczej i jak dla mnie to odkrycie, które będę częściej używać w przepisach
Mam bardzo smakowała.
Polecam.
Składniki
150g kuskusu
70g białej części pora
1/2 puszki kukurydzy ( dużej) lub 1 mała
2-3 pomidory suszone z oleju
150 g fasolki szparagowej konserwowej ( górek)
2 łyżki oleju z pomidorów
łyżka masła
2 łyżki majonezu
1-2 płaski2 łyżeczki ziół prowansalskich
1 płaska łyżeczka czosnku granulowanego ( można ominąć)
sól i pieprz do smaku
Kuskus przygotowuję według opisu na opakowaniu.
Por kroję na ćwierć plasterki.
Kukurydzę odcedzam, tak samo fasolkę, ale ją od razu kroję na plasterki.
Na patelni rozpuszczam masło, dodaję pora i podsmażam tak samo jak cebulkę.
Na końcu dodaję zioła prowansalskie, mieszam i odstawiam do wystygnięcia.
Pomidory wyciągam z oleju, ściągam skórkę i drobniutko kroję.
Wszystkie składniki przekładam do miski, dokładnie mieszam- doprawiam do smaku, przekładam do zamykanego pojemnika i wkładam do lodówki, po przegryzieniu jest jeszcze lepsza;)
Smacznego:)
Fasolka przypomina delikatne ogórki marynowane, obgotowana w wodzie z solą i octem
Możecie zmienić na ogórki, bo przepisu na fasolkę szparagową w słoiku jeszcze na blogu nie ma.
Sałatka jest bardzo syta- można ją podać do ciepłego mięsa na obiad czy z wędliną na kolacje, ale można też zajadać bez niczego i zabrać ze sobą do szkoły czy pracy.
Koniecznie podsmażcie pora- smakuje zupełnie inaczej i jak dla mnie to odkrycie, które będę częściej używać w przepisach
Mam bardzo smakowała.
Polecam.
Składniki
150g kuskusu
70g białej części pora
1/2 puszki kukurydzy ( dużej) lub 1 mała
2-3 pomidory suszone z oleju
150 g fasolki szparagowej konserwowej ( górek)
2 łyżki oleju z pomidorów
łyżka masła
2 łyżki majonezu
1-2 płaski2 łyżeczki ziół prowansalskich
1 płaska łyżeczka czosnku granulowanego ( można ominąć)
sól i pieprz do smaku
Kuskus przygotowuję według opisu na opakowaniu.
Por kroję na ćwierć plasterki.
Kukurydzę odcedzam, tak samo fasolkę, ale ją od razu kroję na plasterki.
Na patelni rozpuszczam masło, dodaję pora i podsmażam tak samo jak cebulkę.
Na końcu dodaję zioła prowansalskie, mieszam i odstawiam do wystygnięcia.
Pomidory wyciągam z oleju, ściągam skórkę i drobniutko kroję.
Wszystkie składniki przekładam do miski, dokładnie mieszam- doprawiam do smaku, przekładam do zamykanego pojemnika i wkładam do lodówki, po przegryzieniu jest jeszcze lepsza;)
Smacznego:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)