Nawet nie wiecie, jakie było moje zaskoczenie, gdy w ubiegłym roku Pani z warzywniaka powiedziała mi, że bób nie zamraża a zaprawia!
No miód na moje uszy:)
oczywiście musiałam podpytać co i jak i wypróbować przepis, tym bardziej, że zamroziłam już kilka porcji, a zamrażalnik nie chce się rozciągnąć.
Jak się dowiedziałam, przepis ma kilkadziesiąt lat i w czasach gdy lodówki były rzadkością gospodynie wekowały lub suszyły co się dało- bób też, o czym my już zapomnieliśmy.
W sklepach można dostać fasolkę czy groszek w puszkach i suszone też , a bób?
widział ktoś?
bo ja nie,
a i w necie znalazłam tylko jeden przepis i to na marynowany bób, a za marynowanymi to ja, a dokładniej mój żołądek nie przepada :)
Dlatego polecam, po podgrzaniu można podawać do obiadu, lub po obraniu dodać do sałatek.
Po pasteryzacji jak widać bób poszarzał, jaki będzie po obraniu? jest taki sam jak mrożony.
Przynajmniej według mnie :)
w oryginalnym przepisie bób parzy sie 1 minutę, ja w tym roku przedłużę do 2 minut, a to dlatego, że po otwarciu słoika bób był twardy i musiałam go dogotować.
Jaki będzie w tym roku?
mam nadzieję że nierozgotowany, bo takiego nie lubię
Bób jaki i inne strączkowe czy kalafior pasteryzuje się 3 razy i to jedyna trudność tego przepisu, reszta to pestka- zresztą zobaczcie sami:)
Bób - ilość dowolna, ale tak by można było równo porozkładać w słoikach, ja podam na 4 słoiki 3/4 litrowe
Składniki:
1,40 kg bobu
1 1/2 litra wody
1,5 łyżki soli
1 płaska łyżeczka cukru
1 1/2 litra wody zagotowuje z solą i cukrem.
W osobnym garnku zagotowuje wodę, wkładam bób i parzę przez 2 minuty.
Odcedzam i równo rozkładam w wyparzonych słoikach ( 3/4 objętości słoików), zalewam przygotowaną zalewą, zakręcam dokładnie słoiki.
Pasteryzuje 3 krotnie po 15 minut w 24 godzinnych odstępach.
I gotowe:)
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego popołudnia:)
No to nas też zdziwiłaś, bo nigdy nie słyszałyśmy o zaprawianiu bobu :D
OdpowiedzUsuńmyślę, ze będzie nas zdziwionych nieco więcej :D
UsuńMasz rację, nigdzie nie można kupić bobu w zimie. Przepis kradnę i w tym roku przetestuję :) Świetny pomysł z tą pasteryzacją Reniu :)
OdpowiedzUsuńBeatko mam nadzieję, że i Tobie zasmakuje:)
Usuńchoć myślę, że można zalewę jeszcze dosmaczyć, ale będę testowała dopiero na swoim bobie:)
Ja również dołączam się do tych zdziwionych ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOsobiście nie robię, ale kiedyś kładła w słoiki moja teściowa i jej pomagałam. Buziole Reniuś :**
OdpowiedzUsuńa przepis zapisałaś?
Usuńczęsto te stare przepisy przepadają,nam też uciekło kilka bezpowrotnie, nad czym szczególnie mój M rozpacza :)
Reniu , nie widziałam bobu w słoiczkach i mama też nie robiła. Bób po prostu jedliścmy świeży i tyle. Ale warto spróbować, chociaż kilka słoiczków:)
OdpowiedzUsuńKaziu polecam:)
Usuńnie jest to to samo co świeży bób, ale jak sie nie co sie lubi to i z takiego można zrobić pyszna sałatkę:)
Ja też jestem zaciekawiona, świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńdzieki:)
UsuńNo proszę :-) o tym to ja jeszcze nie słyszałam :-) świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko ja wcześniej też nie wiedziałam, ze można, tym bardziej, ze u nas w domu rodzinnym bobu sie nie jadało:)
UsuńOkazuje się, że wszystko można... Nie słyszałam o takiej metodzie schowania bobu na zimę. Świetny pomysł, dobry przepis. Koniecznie trzeba spróbować :)
OdpowiedzUsuńKrysiu wypróbuj koniecznie i daj znać:)
UsuńJa prawie 30 lat temu nauczyłam się od teściowej zamykania warzyw w słoikach. Zalewa do nich jest podobna do tej podanej przez Ciebie, ale ja pasteryzuję słoiki jednorazowo przez 2 godz. Zamykam w ten sposób marchew, korzeń pietruszki, seler, fasolkę szparagową oraz nasiona fasoli i bobu. Do słoików wkładam surowe warzywa, zalewam i pasteryzuję. Jedyna trudność polega na tym aby trafić z ilością nasion w słoikach, bo bardzo zwiększają swoją objętość. Gdy pierwszy raz dawno temu to robiłam to nakładłam pełne słoiki i podczas pasteryzowania przykrywki powystrzelały. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfasolkę szparagową też pasteryzuję, ale resztę już nie, nawet nie wiedziałam że można:)
Usuńdziękuje za podpowiedź o ilości- zaraz dopiszę, tak na wszelki wypadek, ale to chyba dotyczy surowych nasion?
A Może Janeczko podzielisz sie z nami swoim przepisem na zalewę? zawsze warto wypróbować kilka sposobów:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Nigdy o bobie w słoiku nie słyszałam. Ciekawy pomysł :) Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńja nie spotkałam bobu w słoju czy w puszce, dlatego tak sie ucieszyłam gdy dostałam ten przepis:)
UsuńOkoło 40 lat temu kupowałem bób w puszkach ; wspaniały .Niestety od wielu lat takiego nie widziałem .Muszę zrobić wg przepisu ,w słoikach.Dzięki za przepis @
Usuńtakiego to jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńto koniecznie spróbuj:)
Usuńchoć najlepszy jest świeży to i te kilka słoiczków zawsze sie przyda:)
A ja nie wiedziałam czemu nigdy mojej mamie nie wychodzi fasolka szparagowa w słoikach :) Nie wiedziałam o potrójnej pasteryzacji, już spieszę donieść o tym mamie ;) A przepis na bób też na pewno wypróbuję :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak jest w przypadku strączkowych, kalafiora i mięs :)
Usuńrównież pozdrawiam cieplutko:)
Uwielbiam bób, muszę zrobić:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo to jest bardzo dobra wieść - zastanawiam sie tylko czy nie jest flakowaty - ja mroziłam kiedyś :)
OdpowiedzUsuńw ubiegłym roku parzyłam minutę i po otworzeniu słoja był jeszcze twardy, musiał obgotować więc flakowaty nie był:D
Usuńteż mrożę, ale moja lodówka ma jednak swoje ograniczenia:)
Nadeszła pora bobu. Ten młody najlepszy!
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno temu moja mama też tak pasteryzowała bób. zima jak znalazł potem. Uwielbiam bobik mogę go jeść i jeść.
OdpowiedzUsuńHejka. Jutro wypróbuję mam duźo słoików po przetworach Teściowej, z którą ścigamy się w kulinariach, jezeli wyjdzie dobry t Jej zawiozę... pozdro Wojtek
OdpowiedzUsuńKiedys byl bob w puszkach jak groszek i byl bardzo dobry. Teraz zszedl z polek a szkoda dobrze ze mamy Ciebie- bedziemy mogli zrobic sobie sami sloiczki korzystajac z Twojego przepisu
OdpowiedzUsuńMam amatorskie pytanie, jeśli można :-) Ponieważ, jak zrozumiałem, zakręcamy dobrze zakrętki już przed pasteryzowaniem, to do jakiej wysokości słoika dodawać zalewy, żeby zakrętki nie wystrzeliły ?
OdpowiedzUsuńchyba już za późno, ale i tak odpowiem:)
Usuńja zawsze zalewam tak, że mam 2-2,5 cm luzu, bób jest świeży i podgotowany, nie pęcznieje i nie zwiększa swojej objętości:)
Bob w sloikach mozna kupic w niemczech i w holandii jest bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńWitam. Pasteryzowalam dzisiaj bób jak w przepisie. Dałam nowe nakrętki,ale tylko w 1 słoiku bób poszedł do góry,a w reszcie osiadł na dół. Zrobiłam coś nie tak? Czy te słoiki mogą być dobre? Czy też bób zawsze musi się unosic? Będę wdzięczna za odp... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie wiem. Jeżeli po odwróceniu do góry dnem, nic nie cieknie, to powinno być ok. Ale jeżeli mam wątpliwości to otwieram, zmieniam zakrętkę i pasteryzuję raz jeszcze. Mam nadzieję jednak, ze wszystko z bobem jest dobrze?
Usuńpozdrawiam
Dzień dobry. Patrząc na powyższe wpisy wnioskuję, że młodość króluje!!! Bób można wekować jak najbardziej. W sklepach naście lat temu był w masowej sprzedaży w Naszych sklepach ( i nie były to takie odległe czasy ( no może jeszcze przed Biedronką) i w dobrej cenie, jak teraz groszek. Niestety zniknął (chyba) definitywnie. Zaprawiał bób mój ojciec i teraz ja ( jestem fanem przetwarzania, warzyw, mięsa). Kolor po pasteryzacji nie przeszkadza, ale smak jest wyśmienity. PS. Może nie zdrowo, ale ja tak lubię: bób, duuuużo masła ( prawdziwego), duuuuużo świeżej zielonej natki pietruszki i niestety dużo soli:( Smacznego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też dawałam do słoików,potem mroziłam ,tym razem z braku miejsca w zamrażalce daje w słoiki,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też mroziłam, lecz w ostatnich czasach wkładam do sloikow I zalewam taka oto zalewa jest podobna, ale trochę inna .Na 1 litr wody daje 1 łyżkę soli i 2 łyżki cukru i tym zalewam i gotuje
OdpowiedzUsuń