Dzisiaj kolejna wegetariańska pasta, idealna na jesienno- zimową porę
tak się jakoś składa, że właśnie teraz najczęściej przygotowuję pasty, ale tą można wykorzystać jeszcze na kilka innych sposobów .
Bardzo lubię ją wcinać samą, ale i też z plasterkiem pomidora:)
Polecam :)
Składniki:
1/2 szklanki soczewicy czerwonej
1/2 papryki czerwonej
kawałek chili- wielkość zależy jak bardzo pikantną chcecie
1/2 marchewki
1 średnia cebula
2-3 ząbki czosnku
1 płaska łyżeczka słodkiej papryki wędzonej w proszku
1 łyżeczka zielonej czubrycy
sól i pieprz do smaku
Soczewicę zalewam 3/4 szklanki wody i odstawiam na 15 minut do napęcznienia.
Po tym czasie odcedzam, przelewam zimną wodą i wkładam do wrzącej wody.
Gotuję 10-13 minut.
Odcedzam i odstawiam do ostygnięcia
Paprykę czerwoną, chili kroję w paseczki.
Cebulę w drobną kostkę, a marchewkę ścieram na tarce.
Na patelnię wylewam 3-4 łyżki oleju i wkładam warzywa.
Bardziej duszę niż smażę przez około 15 minut, aż papryka zmięknie, pod koniec dodaję czubrycę.
Warzywa przekładam do soczewicy, doprawiam solą i pieprzem i miksuję blenderem na gładką pastę.
Przekładam do pojemnika i wkładam do lodówki.
Taka przegryziona według mnie smakuje najlepiej:)
O Renia znów pastuje :)Ładny kolorek bardzo, bardzo apetycznie się prezentuje :))Buziola
OdpowiedzUsuńO,takie coś to ja lubię:)
OdpowiedzUsuńFajna ta pasta, myślę, że świetnie sprawdziłaby się też jako nadzienie do naleśników :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi odpowiada taka pasta. Oj Reniu, Ty mróweczko, świetny przepis. Musze go zapisać. Bo mam ochotę na taką właśnie pastę :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, kochana :)
Nie mogę się jakoś do tego przekonać :) Ale pewnie jakbym spróbowała, to bym przepadła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam soczewice więc jestem za
OdpowiedzUsuńPysznie i do tego zdrowo! Pozdrawiam serdecznie!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Po prostu uwielbiam jej smak :-) dość często robię na kanapki :-)
OdpowiedzUsuńZ warzywami na parze uwielbiamy najbardziej takie pasty :-D
OdpowiedzUsuńLubię soczewicę ale pasty z niej nie tworzyłam jeszcze, bardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pasty do kanapek, baaardzo dobra odmiana od zwykłej szynki, czy nawet twarogu ;)
OdpowiedzUsuńJuż mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńJako że jestem zwolenniczką kanapkowych mazideł - Twojej paście mówię TAK!
Pozdrawiam!