znacie to ciasto?
u mnie w zeszycie widnieje jako "Wiewiórka" ale widziałam w necie i pod innymi nazwami.
Choć właściwie to i wiewiórę mam w dwóch wersjach :D
stary przepis, pamiętam go jeszcze z czasów gdy byłam młodą mężatką, a było to już dawno temu
Ciasto w zależności jakich jabłek użyjecie wychodzi bardziej suche lub wilgotne.
Jest to ciasto wybitnie jesienno-zimowe, wczoraj coś podobnego znalazłam u Eli, a dzisiaj wybieramy sie do naszej najstarszej córki i zgadnijcie co upiekła :D
Składniki:
6 jaj M
3 szklanki mąki pszennej
1szklanka oleju
1 1/3 szklanka cukru
5 łyżek jogurtu naturalnego ( gęstego lub kwaśnej śmietany )
2 kopiate łyżki ciemnego kakao
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki cynamonu
5-6 jabłek
50 g orzechów włoskich
szczypta imbiru
Dodatkowo
polewa czekoladowa lub cukier puder
Jabłka obieram, przekrawam na ćwiartki, wykrawam gniazda nasienne i kroję w mniej więcej równą kostkę.
Pokrojone jabłka obsypuje 2-3 łyżkami mąki ( z ilości podanej w przepisie, nie dodatkowej) i mieszam aby wszystkie owoce były nią pokryte
Orzechy siekam.
Całe jajka ubijam z cukrem tak długo aż zgęstnieją i powiększą swoją objętość- około 10 minut.
Przesiewam mąkę razem z kakao, cynamonem, proszkiem do pieczenia i sodą.
Do masy jajecznej dodaje jogurt i olej- wyrabiam do połączenia.
Nie przerywając mieszania dodaję stopniowo suchą mieszankę - ubijam.
Na końcu dodaję jabłka i orzechy- dokładnie mieszam.
Ciasto przelewam na dużą blaszkę i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 st przez 45-55 minut
Koniecznie trzeba sprawdzić patyczkiem, bo w zależności jakich jabłek użyję czas pieczenia będzie krótszy lub dłuższy.
Ja go znam jako amerykaniec :) Nie ważne nazwa, ważne że jest pyszne i czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:D
UsuńDawniej często go piekłam. Fajnie że go przypomniałaś bo jest bardzo dobre. U mnie zwane salcesonem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie też często gościł, ostatnio juz rzadziej, ale jest tyle pysznych ciast :)
UsuńO tak, znamy i to bardzo dobrze :D Salceson swego czasu nasza mama robiła bardzo często, bo każdy u nas w rodzinie lubi takie wilgotne ciasta :D
OdpowiedzUsuńZapraszamy Cię do wzięcia udziału w naszym konkursie :D
chyba wszędzie kiedyś była na niego "moda"
Usuńa do Was juz lecę:D
Uwielbiam to ciasto, jest pyszne :-)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, chociaż ostatnio piekę go rzadko:)
UsuńOczywiście, że pamiętam to ciasto. U mnie w domu znane było jako salceson, co kiedyś bardzo mi się źle kojarzyło (nie lubię salcesonu), ale ciasto bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńKrysiu tego prawdziwego to i ja nie lubię, choć teraz to już raczej podróbki w sklepach można szybciej znaleźć, choć ja nie narzekam :)
UsuńA mam Cię :))) O tak ciasto ma tyle nazw ile kuchni w Polsce, ważne ze smaczne i proste w wykonaniu. Pamiętam kiedyś miałam na nie taką ochotę , upiekłam wyniosłam na dwór aby wystygło i pies mi wsunął pół blachy. Ale był płacz.... :)) Buziole:***
OdpowiedzUsuńto to psiak wiedział co dobre i miał swoją chwilę szczęścia:D
Usuńbuziam i pozdrawiam:)
Zdecydowanie salcesonowi mówię nie :)
OdpowiedzUsuńja takiemu jak wyżej opierać sie nie będę:D
UsuńJak zwał tak zwał, ważne, że dobre :D
OdpowiedzUsuńpewnie, ze tak :D
UsuńObojętnie jak się nazywa, ważne, że zawsze świetnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńdokłądnie:D
Usuńoo.. wiewiórka lub salceson.. Całkiem dwie skrajne nazywa, ale.. i tak jaaadłabym :D
OdpowiedzUsuńpewnie, ze tak bo ciacho jest pyszne :D
Usuńbardzo smaczne ciacho :) nie ważne jaka nazwa :) ważne że smaczniutkie :):):)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ciacho jest takei fajnie wilgotne
OdpowiedzUsuńCzekolady nigdy, przenigdy nie za wiele :). Dodaję ten przepis do zakładek - w takie deszczowe dni jak dzisiaj, będzie idealne! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ciasto, ja do swojego jeszcze dodaję pokrojoną gruszkę i u mnie nazywa się ono Salceson ;).
OdpowiedzUsuńA jaki olej zastosować?
OdpowiedzUsuńja dodaję rzepakowy :)
Usuń