Wiem że niektórzy uważają że z takimi ciastami jest dużo pracy i rezygnują z ich upieczenia-
niepotrzebnie, bo przy dobrej organizacji szybko uporamy sie z ich przygotowaniem a smak wynagrodzi nam włożony czas i wysiłek.
Jak to u mnie ciasta są mało słodkie, to dodatkowo z kwaśnymi jabłkami i galaretką, które dodają wilgotności.
Dodatkowy atut, to taki że najlepiej przygotować go dzień wcześniej, żeby kruche ciasto zdążyło zmięknąć.
Ciasto przygotowywałam na następny dzień i dodatkowo posmarowałam je esencją herbacianą.
Ja tylko mogę polecić a decyzje pozostawiam Wam :)
Składniki: na blachę 24x36cm
Kruche ciasto
300g mąki pszennej
150 g cukru
150 g masła/margaryny
2 łyżki gęstej śmietany
1 jajko
łyżeczka proszku do pieczenia
Biszkopt:
4 jaja L
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
2 kopiate łyżki kakao
1 szklanka cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
Krem budyniowy
1,5 szklanki mleka
2 płaskie łyżki mąki pszennej
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
2 żółtka
130 g cukru
300 g masła ( koniecznie, ew pół/na pół z margaryną)
3-4 łyżki syropu herbacianego
Masa jabłkowa
2 kg jabłek
2-3 łyżki cukru
2 galaretki ( truskawkowe lub cytrynowe)
1/2 szklanki wrzątku
sok z 1/2 cytryny
Polewa czekoladowa
1/2 kostki palmy
3 łyżki mleka
1/2 szklanki cukru
2 łyżki kakao
Dodatkowo coś do ponczowania- u mnie syrop herbaciany
Ciasto kruche
Mąkę wysypuje na stolnicę i siekam z masłem aż uzyskam strukturę kruszonki.
Dodaje resztę składników, szybko wyrabiam.
Ciasto dzielę na dwie części, wałkuję na wielkość blachy wyłożonej papierem do pieczenia nakłuwam widelcem i wstawiam do lodówki na minimum godzinę.
Później piekę 20 minut w 175 stopniach.
Placki wyciągam, ściągam papier i studzę.
Biszkopt.
Oddzielam białka od żółtek.
Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywno, stopniowo dodaje cukier, potem żółtka.
Odstawiam robot i dodaje przesianą mąkę razem z kakao i proszkiem do pieczenia.
Delikatnie, ale dokładnie mieszam plastikową szpatułką.
Przekładam do blachy o takich samych wymiarach co przy ciastach kruchych wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekę 30 minut w temperaturze 170 stopni.
Ściągam papier i studzimy.
Krem budyniowy.
Szklankę mleka zagotowuje razem z cukrem.
W reszcie mleka rozrabiam żółtka, z mąką pszenną i ziemniaczaną - wlewam na wrzące mleko.
Ciągle mieszam żeby nie porobiły sie grudki i zagotowuje i odstawiam do wystudzenia
Masło ucieram na puszysto, dodaje stopniowo po łyżce budyniu i wlewam syrop ( można go zastąpić alkoholem)
dzielę na dwie części
Masa jabłkowa:
Jabłka obieram i ścieram na dużych oczkach tarki do warzyw.
Przekładam do garnka o grubym dnie, dodaje cukier i sok z cytryny i prażę ciągle mieszając przez około 15-20 minut- odstawiam do wystudzania.
Galaretki rozpuszczam we wrzątku wlewam do jabłek i dokładnie mieszam.
Dzielę na dwie części
Tą czynność robię na samym końcu, gdy mam już wszystko upieczone i przygotowane, bo jak galaretka zacznie się ścinać wcześniej, to będziemy mieć problem z rozsmarowaniem.
Polewa:
Rozpuszczam palmę i dodaje pozostałe składniki.
Gotuje wszystko razem do połączenia składników i zgęstnienia masy- 5-7 minut.
Ciepłą polewę wylewamy na ciasto.
Składanie ciasta.
Na dół blaszki daję
- jedno ciasto kruche, kropię 2 łyżkami esencji herbaciane ( alkoholem, innym płynem)
- połowa kremu budyniowego,
-wykładam połowę jabłek
- biszkopt, lekko ponczuje syropem bądź innym płynem
- krem
-jabłka
- ciasto kruche, 2 łyżki esencji herbaciane ( alkohol, inny płyn)
-polewa czekoladowa
Smacznego:)
Ciasto -rewelacja.Chętnie wykorzystam przepis,żal by było nie;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie:)
UsuńRenatko taki Leon to mi się podoba i to nawet bardzo:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu i również pozdrawiam :)
UsuńI to jest problem, że najlepiej smakuje na następny dzień :D Musi naprawdę świetnie smakować :D
OdpowiedzUsuńnam smakuje bardzo :)
UsuńRenatko wygląda bardzo apetycznie, z chęcią go spróbuję i zabieram sobie przepis :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko mam nadzieję że będzie Ci smakował tak jak nam:)
UsuńMusi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńprzy takim składzie - musi :)
UsuńWygląda bardzo efektownie :-)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńRenia podoba mi się ten Twój Leoś, moje smaki. Buziole
OdpowiedzUsuńno to sie cieszę:)
Usuńchętnie skosztuje takie ciacho ;-)
OdpowiedzUsuńżyczę smacznego :)
UsuńZjadłabym takiego Leosia :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWygląda pięknie ;) I zgadzam się absolutnie, pieczenie ciast to dobra organizacja pracy, ale efekt jest po prostu genialny, nie ma nic lepszego niż domowe wypieki ;)
OdpowiedzUsuńteż uważam, ze wszystko to co domowe jest najsmaczniejsze:)
UsuńAle mi smaczka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńWiolu mam nadzieję że sie skusisz:)
Usuńpyszny przekładaniec, nic tylko zabierać się do pałaszowania :))
OdpowiedzUsuńdziękuje i pozdrawiam cieplutko
UsuńA ja lubię bawić się w takie składanki. Bo wiem, że potem jest tak jak u Ciebie Reniu i ładnie i smacznie i wyjątkowo. Kilka smaków w jednym kęsie. Słowem... bomba :)
OdpowiedzUsuńmnie właśnie o tą różnorodność smaku chodzi najbardziej :)
UsuńJa lubię takie składane placki, bo tak jak mówisz, to kwestia organizacji. Poza tym każdy osobno szybciej się piecze, więc wcale to nam nie przedłuża jakoś super pracy, a efekt końcowy jest wart włożonej pracy.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie ciasta, wygląda bardzo efektownie :)
OdpowiedzUsuń