Na blogu jest już karpatka (klik)a dzisiaj proponuje ptysie.
Lubicie?
ja bardzo, ale mój piekarnik nie jest najlepszy do tego typu wypieku.
Ma wbudowany wentylator i ciasto parzone nie wyrasta już tak dobrze
Najlepsze ptysie robiła moja Mama i zawsze piekła je w prodiżu- były delikatne i puszyste, w środku z pustą przestrzenią na dużą ilość kremu.
Przepis ten sam, nie zmieniałam w nim nic, a jeżeli macie dobre piekarniki wyjdą wam bez problemu
U mnie dzisiaj z bitą śmietaną, ale można podawać z każdym najlepiej ulubionym kremem
Polecam.
Składniki około 16 nie za dużych ptysi
125 g masła ( najlepiej pół na pół ze smalcem)
1 szklanka wody
1 szklanka maki
4 jajka L lub 5 M
Do garnka wlewam wodę, dodaję masło i podgrzewam do zagotowania wsypujemy mąkę i początkowo gotuję do zgęstnienia - zmniejszam gaz i mieszając prażę ciasto około 5 minut aż na dnie zrobi się biały osad a ciasto będzie jednorodne i szkliste.
Ciasto studzę, a potem ubijam robotem dodając pojedynczo jajka.
Ciasto przekładam do rękawa cukierniczego lub porcjuję łyżką bezpośrednio na lekko natłuszczoną blaszkę
Piekarnik rozgrzewam do temperatury 230 stopni- wkładam ptysie i zmniejszam temperaturę do 200 stopni. Piekę około 20-25 minut aż ptysie będą złociste.
Kremem przekładam gdy ostygną a najlepiej przed samym podaniem, żeby ciasto nadal było chrupiące
Ojoj, chyba właśnie wiem na co mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam...
OdpowiedzUsuńReniu poczęstuję się jednym :) pysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńu Ciebie ptysie a u mnie karpatka :) pychotka! :)
OdpowiedzUsuńAleż ślinka leci. Takie pychoty , nawet nie myśli się o kaloriach :)))
OdpowiedzUsuńfajne, takie na raz! Ja się pisze na taki przysmak :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam ależ pyszności proponujesz...
OdpowiedzUsuńO Renia..jak ja dawno nie robiłam ciasta parzonego..aż boję się grzebać w pamięci :)) Buziole
OdpowiedzUsuńOjoj ale cudowne, uwielbiam ptysie i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ptysie. Ale jem je rzadko. Szkoda. Dlatego postanowiłam zrobić pączki z ciasta ptysiowego...
OdpowiedzUsuńA póki co, częstuję się Twoim ptysiem Reniu :)
Nigdy nie robiłam,a wyglądają bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa pokusa :-)))
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowite :)
OdpowiedzUsuńPychotka takie ptysie :)
OdpowiedzUsuńwyglądają niesamowicie. mi niestety nigdy takie ciasto nie wyszło...fakt nie próbowałam może zbyt wiele razy, ale zraziłam się chyba już na stałe ;(
OdpowiedzUsuńReniu ptysie wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńo tak, ptysie są śwetnie uniwersalne :) osobiście uwielbiam z farszem na słono
OdpowiedzUsuń