8 października 2017

Pszteciki nie tylko świąteczne

czyli z kapustą kiszoną i grzybami.
Użyłam do nich świeżych, ale można je zastąpić mrożonymi- po rozmrożeniu procedura taka sama, czyli przesmażamy do odparowania i lekkiego zrumienienia
Pyszne nie jako dodatek do barszczu lub solo zamiast kana




Składniki:
1  szklanka letniego mleka
4 szklanki mąki
2 łyżki oleju
2 jajka M
1 łyzka cukru
15 g świeżych drożdży
szczypta soli

dodatkowo
1 jajko
olej do smażenia
Farsz
500g grzybów leśnych
250 g kapusty kiszonej
1 cebula
1 łyżka bułki tartej2 łyżki posiekanej natki  pietruszki
pieprz do smaku


Farsz:
Grzyby oczyszczam i kroję w niezbyt cienkie plastry.
Kapustę płuczę - w zależności od jej kwasowości i preferencji 1- lub 2 krotnie i drobno siekam.
Na 2 łyżkach oleju szklę drobno pokrojoną cebulę, potem dodaję grzyby i  smażę do odparowania wody, czasami delikatnie mieszając.
Gotowe grzyby mieszam z kapustą, dodaję bułkę tartą i natkę, mieszam i doprawiam pieprzem
Ciasto:
W mleku rozpuszczam drożdże razem z cukrem.
Dodaję 2 jajka i olej dokładnie  mieszam.
Do mąki ( 3,5 szklanki) dodaję sól i wlewam mieszaninę mleka z dodatkami- wyrabiam .
Na początku można robotem, pod koniec już wyrabiam ręcznie i w razie potrzeby podsypuję mąką.
Ciasto jest elastyczne i miękkie, na początku wręcz mokre, ale takie ma być.
Ciasto przekładam do miski, przykrywam i odkładam na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.


Gdy podwoi swoją objętość jest gotowe,  przekładam połowę  na stolnicę podsypaną mąką i wałkuję długi prostokąt .
Farsz rozkładam na obu stronach, środek smaruję rozbełtanym białkiem i zwijam ( do środka)
Kroję na kawałki- u mnie to około 6-7 cm długości
Jak ja to robię pokazałam już w wcześniejszych postach TUTAJ(klik)
Każdy kawałek smaruję białkiem i posypujem ulubionymi przyprawami lub ziarnami- u mnie czarnuszka.
Gotowe przekładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w 175 stopniach przez 25 minut na złoty kolor

Smacznego :)

19 komentarzy:

  1. Uwielbiam! Aż się teraz rozmarzyłam... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i jeszcze barszczyk do tego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja kocham paszteciki, a czasu brak żeby zrobić. Ostatnio mnie naszło i dwa sobie kupiłam. Uległam namowom pani, że takie dobre. Nie powiem, że były złe, ale to już nie to co domowe. Buziole

    OdpowiedzUsuń
  4. Paszteciki super!
    Widzę, że bardzo udane. Podoba mi się.
    Przepis naprawdę fajny.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj dawno już nie jadłam takich pasztecików

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam paszteciki i jem je nie tylko na Święta :) Dla mnie to całoroczne danie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojacie <3 ale mi smaka na wieczór narobiłaś! pychotka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj kusisz,kusisz Renatko :) tak smakowicie wyglądają że chyba muszę zrobić,a grzyby mam :))
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam paszteciki ;) Dawno nie jadłam, ale cóż... dieta :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Reniu szukałam przepisu na takie własnie paszteciki -:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie paszteciki to mogę jeść codziennie nie tylko od święta!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe, aż chciałoby się zjeść. Lubię takie nadzienie do pasztecików. Często robiłam z pieczarkami. Ale teraz jest sezon grzybów leśnych, więc można z powodzeniem ich użyć.
    Pysznie :)
    Miłego tygodnia Reniu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie paszteciki, super pasują do barszczyku :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. U nas się takich pasztecików nie robi a szkoda, bo szczególnie z barszczem by się chętnie zjadło :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, od razu zamarzył mi się barszczyk z takim pasztecikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem dlaczego, ale coraz bardziej czekam na Święta - czyżby tak zadziałały te paszteciki? :)

    OdpowiedzUsuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)