Orzechowiec

Właściwie to bardziej pianka orzechowa w cudownym kruchym cieście:)
Orzechowiec to kolejne ciasto, które występuje w wielu wariacjach pod jedną nazwą - tak samo mam u siebie w zeszycie.
Ten przepis to jeden z najstarszych i widnieje tuz obok publikowanego wcześniej "Ambasadora" (klik)
Nie jest trudny, trzeba tylko postępować w/g przepisu, a najtrudniejsze w nim jest rozwałkowanie ciasta na spód.
Jest go dość mało, ale po upieczeniu cudnie chrupie, natomiast mus vel pianka orzechowa jak dla mnie to bajka:)
Ciasto z tych suchych, bez mas, bez większej roboty, ale smakuje wszystkim i wszystkim orzechożercom polecam:)

To ostatni przepis na ciasto w tym roku,  będą jeszcze co prawda ciasteczka, ale potem juz przerwa świąteczna, czas trochę się zrelaksować i odpocząć (hehe, dobre ) w towarzystwie rodzinki ;D

Składniki: na blachę 21cm x 37 cm
Kruche ciasto:
1 3/4 szklanki mąki pszennej
200g schłodzonego masła
2-3 łyżki cukru pudru
2 łyżki bardzo zimnej wody
2 jajka

Mus orzechowy
300g mielonych orzechów włoskich
1,5 szklanki cukru pudru
8 jaj

Ciasto:
Masło siekam razem z mąką i dwoma żółtkami, cukrem i zimną wodą.
Szybko wyrabiam rękoma, dzielę na 2 części.
Obie części wkładam osobno do woreczków i jedną wkładam do lodówki na minimum 30 minut, drugą  do zamrażalki.
Przygotowuję mus orzechowy.
Ubijam białka ze szczyptą soli na sztywno.
Żółtka ucieram z cukrem pudrem aż długo, aż zbieleją i zwiększą swoją objętość- około 10-13 minut.
Dodaję zmielone orzechy i już ręcznie delikatnie mieszam, aż masa się połączy.
Delikatnie dodaję białka i mieszam dalej.

Ciasto z lodówki wałkuję cieniutko na wielkość blachy od razu na papierze do pieczenia, rysując sobie od spodu wielkość blaszki.
Tak przygotowanie ciasto przenoszę na blaszkę i przy pomocy widelca dziurkuję
Na ciasto wykładam masę orzechową i wyrównuję górę.Na masę bezpośrednio, ale w miarę równomiernie ścieram ciasto z zamrażalki.
Tarkę można posmarować z obu stron olejem, będzie łatwiej :)
Ciasto piecze sie w temperaturze 180 stopni przez około 40 stopni.
Sprawdzam patyczkiem i pilnuję, ciasto przypalone jest nie smaczne.
Studzę w piekarniku, przy uchylonych drzwiczkach przez minimum 20 minut.
Potem można jeszcze posypać cukrem pudrem.

Smacznego:)