Zarodki pszenne wyróżniają się spośród wszystkich produktów zbożowych wyjątkowo wysokim poziomem białka, tłuszczu - o korzystnym dla zdrowia składzie NNKT, cukrów, witamin z grupy B oraz witaminy E (zwanej witaminą młodości), soli mineralnych - czyli składników żywnościowych odgrywających zasadniczą rolę w racjonalnym żywieniu człowieka.
Tyle od producenta, ja się już nie będę wymądrzać, tym bardziej że kupiłam je z czystej ciekawości :D
ale zachęcam do używania , szczególnie do pieczenia chleba takiego jak ten.
Ten przepis powstał na bazie tego (klik) przepisu, ale są małe zmiany.
Zmieniłam mąkę, teraz zrobiłam pół na pół z mąką orkiszową, dodałam zarodki i wyszedł przepyszny chleb.
Tylko że moja mała woli białe pieczywo, dlatego powstają kolejne przepisy, ale podam dopiero po kilkukrotnym wypróbowaniu i akceptacji rodzinki.
Robiłam już ostatnio swój własny zakwas, od początku do końca, ale przepis podam jak wyżej napisałam dopiero gdy będę go pewna :D
Składniki:
1 etap zakwas
2 łyżki surowego ciasta ( ze słoiczka- odłożony z poprzedniego pieczenia)
szklanka mąki orkiszowej
szklanka wody
2 etap
Do dużej miski wsypujemy
1/2 kg mąki pszennej wrocławskie typ 500 ( typ 650)
1/2 kg mąki orkiszowej
3 szklanki letniej wody
2,5 g świeżych drożdży ( rozpuszczamy w wodzie)
1/2 szklanki zarodków pszenicy
3 łyżeczki soli
można dodać
1/2 szklanki słonecznika lub siemię lniane
Etap 1
wszystkie składniki mieszam w słoiku i odstawiam na 12 godzin ( najlepiej na noc)
Etap 2
Suche składniki przesypuje do dużej miski, dolewam letnią wodę wymieszaną z drożdżami.
Łączę wszystkie składniki przy pomocy robota kuchennego i chwilę wyrabiam.
Odkładam do słoiczka porcję surowego ciasta potrzebnego do przygotowania następnej porcji - 2-3 kopiate łyżki, a resztę odstawiam do wyrośnięcia na 3-4 godziny
górę smaruję żółtkiem lub letnim mlekiem, posypuje makiem i wstawiam do nagrzanego piekarnika.
Piekę w temperaturze 195 stopni przez 45-50 minut.
Jeżeli góra sie przypala, można przykryć folią aluminiową.
Chleb upieczony to taki który po opukaniu dołu wydaje głuchy odgłos:)
Przechowujemy zawinięty w ściereczce
Smacznego :)
Już od dawna marzy nam się domowe pieczywo :)
OdpowiedzUsuńto koniecznie spróbujcie :)
Usuńpychotka!!! samo zdrowie!!!
OdpowiedzUsuńdobrej niedzieli życzę :)
Agnieszko dziękuje serdecznie i pozdrawiam :)
UsuńŁał jaki chlebuś, aż poczułam jego zapach. Wgląda rewelacyjnie! Życzę smacznego i serdecznie pozdrawiam, buziole :*****
OdpowiedzUsuńEluniu dziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńReniu , jakie te Twoje chlebki sa pyszne i pachnące:)
OdpowiedzUsuńWyglądają też pieknie. Jakoś moje trochę inaczej wygladają. I znowu żal .....
Chociaż chleba jem niewiele jednak takiego dobrego nawet z samym mlekiem chetnie bym zjadła:)
Kaziu u mnie idzie dużo pieczywa, dlatego zaczęłam sama piec, bo w tych sklepowych to nigdy nie wiadomo co jest :)
Usuńbuziaki przesyłam i pozdrawiam :)
Chleb musi smakować wspaniale.Lubię orkiszowe;)
OdpowiedzUsuńdziękuje:)
Usuńtak smakuje wspaniale, choć inaczej niz te sklepowe :)
Sama znowu zaczęłam wypiekać swój własny chleb, więc może spróbuje zrobić ten Twój ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie :)
Usuńja ciągle szukam tego idealnego, ale jak juz nam zasmakuje to mogę z czystym sumieniem polecić:)
bardzo smaczniutki chlebek Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńi owszem:D
Usuńdziękuje:)
Cudowny,muszę w końcu zrobić zakwas.
OdpowiedzUsuńzrób koniecznie, bo nie taki diabeł straszny, a chleb zupełnie inaczej smakuje:)
UsuńŚwietny chlebuś upiekłaś Reniu. Ja też kombinuję, doprawiam i zmieniam, żeby coś pysznego upiec, bo chciałoby się mieć pieczywo doskonałe. Ale dzięki temu jesteśmy bardziej doświadczeni w pieczeniu chleba.
OdpowiedzUsuńLubię orkisz w pieczywie. Jest przede wszystkim zdrowy. Musze taki chlebuś upiec :)
Krysiu ja też bardzo lubię orkisz:)
Usuńpozdrawiam cieplutko:)
takiego to jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńAgnieszko nam bardzo smakował, jeżeli możesz to wypróbuj przepis koniecznie:)
UsuńZarodki pszenne mają bardzo fajny smak, chlebuś jak malowany, pachnie aż u mnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuje :D
UsuńWspaniały chlebuś :) Nigdy nie jadłam z zarodkami pszenicy.
OdpowiedzUsuńMadziu ja jem po raz drugi :)
Usuńwcześniej nawet o nich nie słyszałam :)
Podziwiam każdego, kto piecze chleb:) Dla mnie to cały czas czarna magia
OdpowiedzUsuńja dopiero od roku piekę swoje pieczywo, wcześniej się bałam:)
UsuńPyszne!
OdpowiedzUsuń