przepis stary wypróbowany, jak większość z przepisów zamieszczonych na blogu.
Robi się szybko, ale trzeba pamiętać że olej musi być bardzo gorący i po włożeniu ciasto musi natychmiast wypłynąć na górę.
Dobrze upieczone faworki mają puste przestrzenie w środku i są jakby napompowane powietrzem, przy tym bardzo kruche.
Ciasto wałkujemy bardzo cienko i jak najmniej podsypujemy mąką podczas wałkowania.
Składniki:
200g mąki pszennej
3 żółtka
szczypta soli
3-4 łyżki gęstej śmietany
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki wódki lub spirytusu
dodatkowo:
cukier puder i waniliowy do posypania
3/4 l oleju do głębokiego smażenia
Mąkę przesiewam na stolnicę razem z proszkiem do pieczenia.
Usypuję kopczyk i do środka dodaję żółtka, szczyptę soli i śmietanę wymieszaną z wódką lub spirytusem.
Początkowo mieszam nożem, a potem już wyrabiam ręcznie do całkowitego połączenia się składników.
Ciasto ma mieć konsystencję taką jak ciasto na makaron.
Ciasto dzielę na części i wałkuję bardzo cienko starając się jak najmniej podsypywać mąką.
Radełkiem lub nożem kroję paski o szerokości około 3 cm i 15 długości.
W środku każdego paseczka robię nacięcie 3-4 centymetrowe i przewijam jedną połówkę tworząc faworki.
Przygotowuję całą partię faworków, bo samo smażenie trwa bardzo krótko.
na koniec posypujemy cukrem waniliowym wymieszanym z cukrem pudrem
Smażę partiami na złoty kolor z dwóch stron,
odkładam do osączenia na serwetki lub ręczniki kuchenne, a na koniec posypuje cukrem waniliowym wymieszanym z cukrem pudrem
Smacznego!
Jakie śliczne złociutkie chruściki. Bardzo lubię tak pochrupać....
OdpowiedzUsuńJa też Krysiu -do kawki są idealne:)
UsuńZapraszam na konkurs z nagrodami
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/ApetycznaBabeczka?ref=hl
Pozdrawiam
Aga
pycha:) bardzo lubię faworki:D
OdpowiedzUsuńmy też:)
Usuńmmmmm podrzuć parę ;p
OdpowiedzUsuńa częstuj się:)
UsuńJa zawsze robię na oko, w tym roku chyba skorzystam z Twojego przepisu.Najlepsze są właśnie takie cieniutkie i chrupiące. Mniam, mniam
OdpowiedzUsuńTo mój wypróbowany przepis i polecam :)
UsuńWypróbowałam,pychotka. Dziękuję za przepis.
UsuńBardzo się cieszę i dziękuję za komentarz:)
UsuńCzęstuję się:)
OdpowiedzUsuńa proszę bardzo:)
UsuńPrzybij Renia 5...robimy prawie identyczne faworki. Ja swoje będę robić jutro, już mam smaka sobie pochrupać. :)
OdpowiedzUsuńEluniu ja robię jutro trzecią porcję:) a raczej w czwartek jutro czeka mnie wizyta w przychodni, mała przytaskała jakieś choróbsko:(
UsuńCudne ! zjadłabym kilka, ponieważ w tym roku faworków u mnie nie będzie !
OdpowiedzUsuńszkoda, ja nie wyobrażam sobie tłustego czwartku bez faworków:)
Usuńza bardzo nie przepadam za faworkami, ale dobrze mi sie kojarzą i to jest najwazniejsze. Zapraszam do siebie, moze cos sie spodoba. rozsmakuj.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygladaja te faworki
OdpowiedzUsuńu mnie moja pasja rękodzieło : poduchy, malowanie obrazów, decoupage, sianowije .....
Zapraszam Serdecznie na swojego bloga i na zostanie tam na dłużej :)
Próbuję w jakiś sposób się rozprzestrzenić po necie ze swoimi pracami, miło by było jakbyś pomogła. np. poprzez wstawienie mojego linku do siebie ? :)) Lub po prostu zawitanie u Mnie
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Pozdrawiam Serdecznie :)
Aga
Agnieszko, dziękuję za komentarz, ale rękodzieło mam na drugim blogu i owszem zaglądnę do Ciebie, jeżeli mi się spodoba to zostanę.
UsuńBardzo lubię faworki, co prawda jem bez cukru ale też są dobre. Wyszły ci piękne i takie do schrupania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu:) się już schrupały, jutro następna porcja:)
UsuńJeju, zjadłabym sobie teraz takie... Mniam!
OdpowiedzUsuńJa też, zjedli wszystkie co do jednego, mała nawet cukier wylizała:)
UsuńWspaniałe, klasyczne faworki - najlepsze :)
OdpowiedzUsuńMasz 100% rację te klasyczne są najlepsze:)
Usuń