ja tak, i przygotowuję od czasu do czasu, ale tym razem nadałam im nieco inną formę.
Lion w wersji z białą czekoladą to chyba nasze ulubione batony, ale w takiej domowej wersji są nieco mniej słodkie i wychodzą zdecydowanie taniej.
Przepis łatwy, a jak użyjecie gotowej masy kajmakowej to i nawet bardzo szybki, jedynie czas oczekiwania jest przydługawy;)
Zaraz po przygotowaniem i wystudzeniu batoniki są dość lepkie, ale wystarczy je poporcjować, popakować i schować do lodówki na 2-3 dni i przestają się już tak kleić do rąk.
Niestety oprócz kalorii mają jeszcze jedną wielką wadę- znikają bardzo szybko ;D
Polecam nie tylko łasuchom:)
Składniki:
Puszka mleka skondensowanego lub gotowego kajmaku
100g ryżu preparowanego (inaczej dmuchanego;)
garść orzeszków ziemnych słonych/prażonych
2 tabliczki białej czekolady
1 łyżka mleka
1 płaska łyżka masła
Mleko w puszce wkładam do wody, tak żeby było przykryte i gotuje 3 godziny.
Lekko studzę i otwieram.
Orzeszki siekam.
Jeżeli macie gotowy kajmak to trzeba go podgrzać, najlepiej w puszce.
Masę kajmakową przekładam do dużej miski, wsypuję 75 g ( 3/4 opakowania) ryżu, orzeszki i dokładnie mieszam.
Masa ma być gęsta, ale dokładnie połączona.
Formę 17x 27 cm wykładam folią spożywczą i przekładam przygotowaną masę.
Od razu masę dzielę na batoniki tępą strona noża, posypuję warstwą ryży i lekko dociskamy
Wkładam do lodówki na 2 godziny.
Czekoladę rozpuszczam nad kąpielą wodą razem z łyżką mleka i masła.
Batoniki wyciągam z lodówki i przy pomocy folii z formy.
Jeżeli trzeba rozcinam połączone brzegi.
Każdy batonik zanurzam w czekoladzie i odkładam na deseczkę lub coś płaskiego czekoladą do góry.
Odstawiam ponownie do lodówki.
Gdy czekolada zastygnie można batoniki zapakować lub zajadać.
Przechowuję je w lodówce w pojemniku lub w puszce
Smacznego:)
Uwielbiałam szyszki jako dziecko i zawsze mi się wydawało, że są wręcz niemożliwe do przygotowania w domu ;-) Nie wiedziałam za to, że można je zrobić z kajmakiem z puszki. Muszę wypróbować, zwłaszcza tę lwią wersję!
OdpowiedzUsuńAz mi ślinka pociekła. Tylko ten czas oczekiwania, szkoda ze taki długi.
OdpowiedzUsuńTo chyba ktoś musiałby nam je zrobić nie mówiąc wcześniej o tym, bo inaczej to byśmy masę wyjadły zanim trafiłaby do lodówki :D
OdpowiedzUsuńReniuś piękne batoniki, ale zaszalałaś kobietooooo. Buziole
OdpowiedzUsuńReniu kochana ale super, porywam przepis i szyszeczkę też :-) buziolki kochana :-)
OdpowiedzUsuńPewnie, że pamiętam!
OdpowiedzUsuńJakie te Twoje ładne! ;)
Podoba mi się ten przepis Reniu. Od samego czytania ślinka mi ciekła. Bardzo lubię kajmak i to co z nim zrobione smakuje mi bardzo. Oj, zjadłabym takie szyszki. Chyba zrobię, bo mi język ucieknie :) Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja nie znam tego ale już jak domek wyremontuje będę eksperymentowac
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam takich domowych szyszek:)
OdpowiedzUsuńLubię klasyczne szyszeczki, twoje Liony też bardzo fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMmm, kuszące, sięgam po taką przekąskę z chęcią :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, frajda dla dzieciaków ;-)
OdpowiedzUsuńKusisz dobrym smakiem :)
OdpowiedzUsuńSuper deser!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
szyszki znam i kojarzą mi się z dzieciństwem. Ciekawa ta Twoja wersja :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńO rany, szyszki - przysmak dzieciństwa! Muszę koniecznie zrobić juniorowi!
OdpowiedzUsuń