Gdy tylko wpadłam na ten przepis o tutaj to wiedziałam że muszę go wypróbować- w końcu coś innego niż tradycyjne pączki czy faworki i co?
Powiem szczerze że jednak na Tłusty Czwartek przygotuję tradycyjne pączki i faworki, bo choć cannoli jest bardzo smaczne to do naszego chruściku jeszcze mu daleko :D
Ciasteczka najsmaczniejsze zaraz po smażeniu, ale i zimne znikały w szybkim tempie, a mój domowy łasuch łaskawie zezwolił żebym robiła je częściej
Przepis polecam jako ciekawostkę, a podaje już z moimi zmianami:)
Wykorzystałam cydr domowy- jest mocniejszy od tego który można kupić w sklepie
Dodałam go nieco więcej niż w przepisie, ale duży wpływ na jego ilość ma wielkość żółtek i suchość mąki, moja jest zawsze mocno wysuszona, a jajka miałam małe
Nie miałam prostych rurek, wiec wykorzystałam takie jakie są dostępne w sklepie i pieczemy ciasteczka rureczki.
Cannoli trzeba je bardzo dokładnie zlepić najlepiej tak jak pierogi, potem podwinąć na mokro i na chwilę odstawić żeby woda została wchłonięta.
Jeżeli przygotowujecie partiami to trzeba zrobić też przerwę w smażeniu- smażą sie bardzo szybko i trzeba je ciągle kontrolować, a oleju musi być tyle, żeby po wrzuceniu były całkowicie przykryte.
Z tej porcji mnie wyszło coś około 30 ciasteczek -wszystko zależy od tego jak cienko rozwałkujecie ciasto i jakiej wielkości będą krążki
Smacznego:)
Składniki:
250g mąki pszennej
50g stopionego i przestudzonego masła
1 płaska łyżka cukru pudru
80-100 ml cydru
Krem
125 g śmietany kremówki 30%
125 g mascarpone
2 łyżeczki cukru pudru
2 łyzki soku z cytryny
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny.
dodatkowo
olej do smażenia
Z podanych składników zarabiam ciasto- ma być jednolite.
Wyrobione przekładam do woreczka i wkładam do lodówki na minimum 30minut.
Po tym czasie dzielę na dwie części i cieniutko wałkuje i staram się jak najmniej podsypywać mąką.
Szklanką wykrawam krążki, nawijam na rurki i bardzo dokładnie zlepiam brzegi.
Olej rozgrzewam bardzo mocno-czy jest juz wystarczająco gorący sprawdzam na kawałku ciasta
Jeżeli od razu pokazują się wokół ciasta bąbelki to zaczynam smażenie ciasteczek.
Smażę partiami nie więcej niż 5-6 sztuk, na złoty kolor.
Usmażone wyciągam łyżką cedzakową i pozostawiam do odsączenia na ręczniku kuchennym lub serwetkach.
Żeby sie nie poparzyć dopiero jak trochę przestygną wyciągam rurki, a cannoli nadziewam kremem.
Krem.
Zimną śmietankę ubijam na prawie sztywno, dodaje cukier i serek mascarpone.
Ubijam jeszcze przez chwilkę, aż masa będzie sztywna.
Przekładam do rękawa cukierniczego i nadziewam ciasteczka.
Smacznego:)
Na blogu znajdziecie jeszcze przepisy na :
pączki sezamowe
pączki z dynią
pączki serowe
pączki klasyczne w nieklasycznym wydaniu
gniazdka hiszpańskie czyli pączki ptysiowe
i faworki
na cydrze
klasyczne
zabieram się za smażenie takich ciastek już jakiś czas, nie wiem czy zdążę przed końcem karnawału...wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńi są pyszne:)
UsuńCiasteczka ładne i przepis ciekawy, jednak chyba tradycja bierze górę. :) Buziole
OdpowiedzUsuńbierze:)
Usuńja zdecydowanie bardziej wolę faworki, ale od czasu do czasu będę smażyła takie:)
Fajnie, bo jeszcze można je nadziać kremem jakim się chce :D
OdpowiedzUsuńdokładnie:)
Usuńale najlepiej żeby krem był wyrazisty, bo same ciasteczka niewiele smaku maja:)
Nie znam tych ciasteczek. Ładnie wyglądają. Zawsze to jakaś odmiana. Jeśli czasu mi wystarczy to chętnie zrobię :)
OdpowiedzUsuńbo do tej pory mało ich było:)
Usuńjako odmiana są fajne, ale na jak pisałam na czwartek będzie tradycyjnie:)
Kochana super ciacha, jadłam je kiedyś jak byłam na wycieczce :-) bardzo pyszne ale wydaje mi się, że były pieczone w piekarniku. Wyglądają pysznie :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko te pieczone to omleciki biszkoptowe i to zupełnie dwa różne przepisy :)
UsuńNie jadłam ich, ale faktycznie kuszą z każdej strony :)))
OdpowiedzUsuńgdzież już je widziałam! :) Wyglądają bardzo pięknie, ale fakt- ja też trochę chyba wolałabym nasze faworki :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę faworki:)
Usuń