Te pieczone w piekarniku są też pyszne i przygotowuję je od święta, ale smażone są zupełnie inne, wilgotne i miękkie, co szczególnie lubią dzieci- moje zabierają do szkoły i wcinają zamiast kanapek
Nie lubię włączać często mojego piekarnika, bo licznik waruje, a rachunki rosną- tym bardziej, że na takie smakołyki jak zapiekanka, pizza czy paszteciki mamy ochotę bardzo często:) przepis powstał jednego pięknego dnia gdy wyłączyli nam prąd, a ja miałam przygotowane ciasto.
Jest to też dobra opcja dla tych co nie mają piekarnika, lub dostępu do niego- zawsze można przygotować coś pysznego, domowego,opierając się tylko na patelni :)
Jako farsz można wykorzystać -jak w tym przepisie - mięso z rosołu, ale przygotowywałam już z farszem grzybowym i warzywnym.
Polecam, nawet tym którym ciasto drożdżowe nie wychodzi- to jeszcze nigdy nie zawiodło, ale podstawa to świeże drożdże:)
Paszteciki można też upiec w piekarniku nagrzanym do 160- 170 st na złoty kolor
Składniki:
Ciasto:
500g mąki pszennej + do podsypania
25 g świeżych drożdży
1 płaska łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka suszonego czosnku- można ominąć
3 łyżki roztopionego masła
1/2 szklanki letniego mleka
1/2 szklanki ciepłej wody
2 jajka
1 łyżka octu- tylko do pasztecików smażonych na patelni
Farsz:
2 ugotowane udka
1 cebula
1 łyżka musztardy
1 łyżeczka posiekanego lubczyku
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
1 łyżeczka suszonego czosnku
1 jajko
Farsz:
Cebulkę kroję w kosteczkę i rumienię na łyżce oleju, następnie studzę i mielę razem z mięsem.
Farsz doprawiam do smaku, dość mocno, ale to już jak wolicie:) dodaje jajko i zieleninę- dokładnie wyrabiam do połączenia sie produktów.
Ciasto.
Zaczynam od zrobienia zaczynu
Drożdże mieszam z cukrem i gdy się rozpuszczą, dodaje łyżkę mąki, dokładnie mieszam.
Rozprowadzam ciepłym mlekiem i odstawiam na 15 minut w ciepłe miejsce.
Resztę mąki przesypuję do miski, dodaje wyrośnięty zaczyn i resztę składników.
Wyrabiam przez około 10 minut- jeżeli ciasto jest zbyt luźne dodaję jeszcze odrobinę mąki.
Ciasto ma odchodzić od ręki,a zarazem być lśniące i dobrze wyrobione.
Dzielę je na dwie części i wałkuje nadając od razu formę prostokąta o grubości około 0,5 cm,
Farsz dzielę na cztery części i rozkładam na bokach ciasta
Środek smaruje białkiem, zwijam i kroję na około 5 centymetrowe kawałki .
Przykrywam ściereczką i zostawiam dosłownie na 15 minut.
Smażę partiami,na małym ogniu, ale na gorącym oleju ze wszystkich stron, na złoty kolor.
Nie daję jednorazowo zbyt dużo pasztecików- podczas pieczenia jeszcze rosną
Różnicę widać na zdjęciu:)
Usmażone odkładamy na serwetkę i jak lekko przestygną podajemy np do barszczyku lub wcinamy zamiast kanapki:)
\
Smacznego:)
Świetny przepis ,z patelni jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńja robię od kilku lat i nigdy mnie nie zawiodły:)
UsuńPaszteciki super, powiem szczerze, że na patelni nigdy ich nie smażyła, tylko w piekarniku :-) pyszna propozycja :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję i poleca, bo wychodzą zupełnie inne:)
Usuńzdecydowanie zdjadłabym ze 3 ;)
OdpowiedzUsuńtylko? ja zjadam nieco więcej:)
UsuńUwielbiam paszteciki;) Zawsze narobisz mi apetytu Reniu;) A tyle razy obiecywałam sobie, że będę zaglądała do Ciebie po obiedzie... Fajny sposób na szybkie robienie ich, a ja myślałam, że robi się je każdy z osobna? Przynajmniej moja mama tak robiła... Muszę podsunąć jej Twój sposób i przepis;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńMałgosiu można robić każde osobno- tylko poco? tym bardziej że to wersja na szybko, co innego gdy się przygotowuje uroczysty obiad:)
Usuńtak właśnie kroi się paszteciki!
Usuń3 minuty i gotowe :-)
w moim przepisie mam więcej margaryny, dużo więcej przez co po upieczeniu są niesamowicie delikatne i kruche ( ale nie chupiące! :-))
wypróbuję smażone na jakąś okazję, choc to ma pewnie z miliony kalorii! :-)))
Podobne paszteciki piekłam. Ale takie smażone to świetny pomysł. Chętnie skradnę Ci ten przepis/sposób na pyszne paszteciki :) Pozdrawiam Cię Reniu i życzę Ci miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę Krysiu:) mam nadzieję, że pomysł sie spodoba:)
UsuńPrawdziwa klasyka!
OdpowiedzUsuńpowiedzmy klasyka inaczej, ale bardzo dziękuje:)
UsuńBardzo lubię paszteciki :) A te domowe są najsmaczniejsze !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej niedzieli ;)
zdecydowanie domowe sa najlepsze:) również pozdrawiam:)
UsuńWyglądają wspaniale :) Ja lubię z piekarnika, są bardziej fit ;)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Owszem są fit, ale od czasu do czasu mozna zaszaleć, tym bardziej,. że moje dziewczyny sa na diecie wysokokalorycznej:)
UsuńZaskoczyłaś mnie na całego :) Nie wiedziałam, że tak można! Na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy można, ja robię:)
UsuńŚwietny pomysł, wart wypróbowania, paszteciki wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki i polecam:)
UsuńŚwietny pomysł, na pewno sprawdzą się do czerwonego barszczyku :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają! Nigdy nie robiłam w ten sposób!
OdpowiedzUsuńLubię paszteciki, ale dla mnie wersja pieczona. Smażone lubię ale moja wątroba już niestety nie za ciężkie. Teraz i tak dobrze że mogę drożdżowe ciasto jeść. Wyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńJadłam ostatnio na jakimś weselu, pyszne jedzonko :)
OdpowiedzUsuńRobiłam paszteciki z tego przepisu już parę razy- dla nas-suuuper! . Polecam ten przepis ,a autorkę pozdrawiam i podziwiam za przepisy ,bo zdarza mi się coś czasem zgapić ;) dla mojej rodzinki-Bożena.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i dziękuje za komentarz:)
Usuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie:)
Od kiedy zobaczyłam Twój przepis , zrobiłam kilkanaście razy te paszteciki. Dziś też zrobione ,więc postanowiłam podziękować za przepis i polecam wszystkim! :)) , Bożena.
OdpowiedzUsuńbardzo sie cieszę:)
Usuńto też i nasz ulubiony przepis, choć zdarza mi sie robić i pieczone:)
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz
Wypropbowane, smakowało baaardzo, przepis zachowuje;) . Pozdrawiam wciąż noworocznie jeszcze-Bożena.
OdpowiedzUsuń