Robię różne, z różnymi owocami i nadzieniem- dzisiaj proponuję z masą budyniową i brzoskwiniami pod bezową pierzynką.
Polecam i zapraszam na małe co nieco do kawki w niedzielny poranek:)
Składniki:
4 brzoskwinie lub nektarynki
300g mąki pszennej
250 g masła lub palmy
100 g cukru pudru
1 jajko + 2 żółtka
3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
Masa budyniowa
1 op budyniu waniliowego ( u mnie bez cukru)
350 ml mleka
3 łyżki cukru
Beza
2 białka
1/4 szklanka cukru pudru
sok z 1/2 cytryny
Mąkę, cukier i masło siekam nożem, gdy mam posiekaną jak na kruszonkę dodaje jajko, żółtka i śmietanę- szybko wyrabiam ciasto kruche.
Ciasto wkładam do woreczka i do lodówki na 30 minut.
Po wyciągnięciu ciasto wałkuje na grubość około 0,5 cm, wykrawam kubkiem kółka i przekładam do foremek lekko natłuszczonych( można wysypać bułka tarta, będą sie lepiej wyciągać:)
Tarteletki wkładam do piekarnika nagrzanego do 175 st i piekę około 20 minut.
Masa budyniowa:
Do szklanki odlewam 1/2 szklanki mleka i rozpuszczam w niej budyń i cukier.
Resztę mleka gotuje- wlewam mieszankę i ciągle mieszając zagotowuje.
Brzoskwinie obieram ze skórki, kroję w plasterki.
Beza:
Białka ubijam na sztywno ze szczyptą soli, dodaje cukier i ubijam jeszcze do rozpuszczenia sie cukru.
Na koniec dodaje sok z cytryny i delikatnie łączę.
Na podpieczone spody wykładam po łyżce budyniu, na to układam plasterki brzoskwini i bezę.
Wkładam z powrotem do pieca, od razu zmniejszam temperaturę pieczenia do 160 stopni i dopiekam przez kolejne 30-40 minut.
Jeżeli beza będzie za bardzo się przypiekać,a nie będzie jeszcze wysuszona trzeba na chwilę otworzyć drzwiczki piekarnika i zmniejszyć temperaturę.
No nie, ledwie człowiek oczy otworzy i już kuszą takimi pysznościami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Również pozdrawiam, miłej niedzieli:)
UsuńAle mi narobiłaś smaka :) siedze bez śniadanie i pożeram wzrokiem Twoje pyszności :) a się musze pilnować , buziaki dla Ciebie :D
OdpowiedzUsuńJoasiu bez śniadania nie siadam do lapka:) też buziam:)
UsuńAle fajne:)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJakie urocze, pycha :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
:)
UsuńBardzo apetycznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńOd samego widoku przybywa mi cm. w pasie. Jak zwykle u Ciebie pyszności,moje smaki.
OdpowiedzUsuńChris na jedną czy dwie można się skusić:)
UsuńŁadniusie ^^
OdpowiedzUsuńnie takie ja Twoje, ale dzieki:)
UsuńŚwietny post! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
_______________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
No wspaniałe są! Tak pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńa ty Reniu tuczysz i tuczysz!
OdpowiedzUsuńto o której ta kawa? :-DDD
Dorotko, choćby zaraz:)
UsuńReniu, nie zajrzałam skoro świt, więc teraz na wieczór chętnie taką tartaletkę zjadłabym. Została jeszcze jakaś dla mnie? Pyszne, z bezikami... moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńKrysiu przy moich łasuchach to niestarty nie możliwe:)
Usuńbuziaki:)
Ładnie ładnie się ludzi wodzi na pokuszenie :) A wiesz czym ja obciążam takie małe foremki? Żwirkiem płukanym, znakomicie się do tego nadaj. Buziole
OdpowiedzUsuńpewnie też bym mogła, ale nie mam:) Buziaki i miłego wieczorku:)
UsuńPiękne :) Chętnie się poczęstuję!
OdpowiedzUsuńMniam, ale pyszne cudeńka! :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności u ciebie. Super pomysł na smakowity deser :-)
OdpowiedzUsuńDelikatne i apetyczne, coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzięcia udziału w konkursie, szczegóły na moim blogu :) pozdrawiam.
Wow! Ale łakocie, aż dostałam ślinotoku;) Ale chyba bardzo pracochłonne... Pozdrawiam Cię Renatko bardzo gorąco;)
OdpowiedzUsuńAle piękne te Twoje tarteletki:) Muszę koniecznie spróbować:)
OdpowiedzUsuńwow! właśnie szukam inspiracji na dziś i... chyba znalazłam ;)
OdpowiedzUsuńBrzoskwinie, budyń - same pyszności.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuje i polecam:)
OdpowiedzUsuńTakie do schrupania. Fajnie to wymyśliłaś z bezą. Uwielbiam bezowe ciacha tylko niestety patrze na nie ha :-)
OdpowiedzUsuńPyszne i piekne na sam widok człowiek sie robi głodny i pragnie natychmiast cos takiego miec przed soba na zywo :)
OdpowiedzUsuń