Teraz gdy jabłek jest bardzo dużo i są tanie polecam przygotować kilka słoiczków- w zimie wystarczy tylko upiec biszkopt, przełożyć lekko podgrzaną masą jabłkową, a górę posypać cukrem pudrem i mamy pyszne ciacho.
Z obierek nastawiłam już ocet jabłkowy, przepis dopiero za kilka tygodni, ale partii też będzie kilka.
Tyle na dzisiaj, słoiczkuję teraz namietnie i właściwie brakuje mi czasu:) ale cóż jesień już tuż tuż, nawet wiewiórki zaczynają uzupełniać swoje spiżarnie- gonią po ogrodzie jak szalone:)
Ilość może się różnić od tego jakiego gatunku użyjecie i ile powstanie soku, tak jak i można dostosować ilość cukru- moja wersja jest kwaskowata, jeżeli wolicie słodsze to proponuję dodać jeszcze trochę cukru.
Ja miałam dość twarde i lekko kwaskowate jabłka, mogą być mieszane, ale miękkie i dojrzałe będą sie rozpadać, a ja lubię wyczuwać kawałki owoców.
Składniki na 2 duże litrowe słoje i jeden 0,33 ml
3 kg jabłek
500g cukru
1 cytryna
2 łyżeczki cynamonu
Jabłka dokładnie myje, cieniutko obieram, kroję na ćwiartki i usuwam gniazda nasienne.
Owoce kroję w większą kostkę, mała będzie nam sie rozpadła.
Przekładam do dużego garnka z grubym dnem, zasypuje cukrem i odstawiam na minimum 12 godzin.
Jabłka nie mieszam- tylko potrząsam garnkiem, żeby się wszystko ładnie połączyło.
Po upływie 12 godzin, przelewam wszytko na durszlak i odcedzam powstały sok- powinno go być około 1 litra, jeżeli jest więcej gotujemy tak długo, aż zredukujemy do potrzebnej ilości
Sok zagotowuje ( sam ) dodaje sok z cytryny, jabłka i cynamon- doprowadzam ponownie na małym ogniu do wrzenia i gotuje 10-12 minut.
Przekładam do wyparzonych słoików, dokładnie suchą ściereczką oczyszczam górę słoika, dokładnie zakręcam i pasteryzuje 15 minut duże słoiki, mały 10 minut ( ale ja to i tak robię razem:))
Słoiki wyjmujemy i odwracamy do góry dnem na 30 minut.
Reniu, powinnaś podkreslić bardziej konieczność leżakowania obranych jabłuszek:-)
OdpowiedzUsuńTo patent, który stosujemy z Naszą Babcią od lat, i nie wiem o co w tym chodzi ( zgaduję, że o fermentację)
ale marmolada ma zupełnie inny o niebo lepszy smak jak taka smażona "z kopyta" :-)
Dorotko też tak robię od lat i nie wiedziałam, że robione takie od razu smakują inaczej:)
UsuńZimą będą jak znalazł :) Jabłuszka pachnące cynamonem i letnim słońcem ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak pachnie po otwarciu słoika:)
UsuńWitaj Reniuś....chu chu ha nasza zima niestraszna :) bardzo lubię takie jabłuszka do naleśników. Rewelacja Buziole:!!
OdpowiedzUsuńEluś zima straszna i strasznie nie lubię jak mi zimno:(
Usuńteż buziam:)
Mniam, ale bym zjadła ;-))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu witam serdecznie i również pozdrawiam:)
UsuńMoja Mama robi podobnie jabłuszka,w zimie są doskonałe do wypieków:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze lubię z goframi a moje najstarsza z naleśnikami:)
UsuńNa zimę jak znalazł. Mnie zawsze zastanawiało czemu te kupne są takie bieluśkie jabłka w słoiku. Ale jak dodatki w nich są to pewnie dlatego.Z szarlotką pycha :-)
OdpowiedzUsuńMadziu nie da sie ukryć że coś z chemii dodają,
UsuńW tym przepisie można by było jeszcze zamienić cynamon tarty na taki w laskach, ale smak będzie już delikatniejszy i mnie osobiście taki kolor nie przeszkadza:)
Wspaniały przepis! Uwielbiam szarlotkę właśnie z takimi jabłkami :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję i miłego dnia życzę:)
UsuńReniu ja różnie robię jabłka , czasem kroję w ćwiartki i prosto do słoików, czasami smażę i dopiero do słoików. Nie bardzo rozumiem (coś może jestem mało kumata dziś) j tego przepisu. Zostawiasz zasypane cukrem pokrojone jabłka na 12h ale później je smażysz? czy po tym czasie do słoików wkładasz. I co z tym sokiem. Czy tylko gotujesz sok z cytryną i cynamonem wlewasz do jabłek? buziaki
OdpowiedzUsuńKaziu kochana, po 12 godzinach zlewasz sok, zagotowujesz sam, do gorącego soku dodajesz jabłka ( nie do zimnego, bo się rozpadną:) i przyprawy smażysz 10-12 minut i dopiero całość dajesz do słoika:)
Usuńok dziękuję. Akurat obrałam jabłka i zasypuję cukrem:)
UsuńPyszności pakujesz do tych słoiczków razem z końcówką lata. A w zimie.... otwierasz i ... masz :)
OdpowiedzUsuńi ten zapach Krysiu:)
UsuńKocham takie jabłuszka... Zawsze jak przygotowuję je na szarlotkę, to mam ochotę wyjeść połowę solo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
ja wyjadam i potem trochę brakuje:)
UsuńGdybym tylko miała gdzie chować takie jabłka... w zimę otworzyć je tak solo, pycha!
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
o tak- otwierasz i czujesz lato:)
UsuńMoja teściowa robi takie jabłka i czasem dostaję słoiczek. Sama jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńteż kiedyś dostawałam, ale takie zrobione własnoręcznie smakują jeszcze lepiej:)
UsuńI na zimę jak znalazł.Chyba też się wezmę i trochę tych słoików zrobię.
OdpowiedzUsuńChris ja mogę tylko polecić:)
UsuńTo nasza obowiązkowa pozycja na liście przetworów :)
OdpowiedzUsuńmoja też:)
Usuńoohhhh.... wspaniałe na zimę!
OdpowiedzUsuńBardzo podobnie robię , ale przyznam się szczerze że niewiele trafia do ciast albo naleśników , raczej zostaje prze ze mnie pożarte wprost ze słoika :)
OdpowiedzUsuńdlatego też robię sobie takie małe słoiczki, jak mam chcice to wcinam prosto ze słoiczka:)
Usuń