Witajcie po świętach:) jak u Was brzuszki, pełne? u mnie tak, jestem przejedzona, a tu trzeba jeszcze po dojadać resztki, przecież jedzenia nie wyrzucamy!!
Dlatego ja zaserwuję dzisiaj zupę kminkową- taką jaką gotowała moja babcia, jaką gotuje moja mama i gotuję ja.
Uwielbiam ją ja i moje dziewczyny- mąż nie koniecznie, ale i tak lepiej niż na początku naszego małżeństwa, kiedy jej nie cierpiał i nie jadł.
Bo zupa z kminku już taka jest- albo sie ją kocha albo nie znosi:))
Przy obżarstwie jest idealna, bo przecież nasiona kminku pomagają w trawieniu, mają właściwości przeciwskurczowy.
Nasiona kminku zwyczajnego są zbawienne na układ trawienny, działają na kolki i skurcze żołądkowe. Odświeżają też oddech, np. po zjedzeniu czosnku, wpływają na apetyt. Właściwości ściągające tego zioła znalazły zastosowanie w leczeniu biegunki. Nasiona kminku zwyczajnego posiadają również właściwości moczopędne.
Niestety kminek jest znany jako środek wiatropędny. , likwiduje także wzdęcia- dlatego podaję go tylko wtedy, gdy wiem, że już nigdzie się nie wybieramy czy nie spodziewamy się gości- jak wpadną bez zapowiedzi to już ich problem, prawda:))
Ja polecam- Wy zdecydujcie czy włączycie tą pyszną zupkę do swojego menu.
Składniki:
60 g ziaren kminku
1 1/2 wywary warzywnego ( można użyć rosołków)
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
koperek do posypania ( nie koniecznie)
Zacierki domowe
100g mąki pszennej
1 jajko
trochę mąki do podsypania
Odlewam 1/2 l wywaru i do niego wsypuję cały kminek, gotuję około 30 minut.
Przecedzam i wlewam do pozostałego wywary- zagotowuję
Na patelni rozpuszczam masło, dodaję mąkę i podsmażam zasmażkę na złoty kolor.
Dodaję do zupy i energicznie roztrzepuję ( najlepiej trzepaczką) żeby nie porobiły się kluchy.
Doprawiam solą i pieprzem, zagotowuję ponownie.
Zacierki:
Do mąki dodaję jajko i szczyptę soli.
Wyrabiam twarde ciasto makaronowe, które ścieram na dużych oczkach tarki do warzyw, dodatkowo obtaczając w mące, żeby się nie posklejały.
Kluseczki wkładam do lekko osolonej wody i gotuję 6 minut.
Zacierki rozkładam na talerze i zalewam gorącą zupą i smacznego:)
Przepis dołączam do akcji Smaki dzieciństwa
Lubię kminek, więc pewnie i zupa by mi zasmakowała. A z zacierkami szczególnie :) Po świętach taka zupa akurat w sam raz :)
OdpowiedzUsuńKrysiu jak tylko lbisz kminek to polecam:)
UsuńBrzuszki pełne, ale na taką zupkę bym się skusiła! :)
OdpowiedzUsuńto tak jak my:) znikła w oka mgnieniu:)
Usuńu mnie eistety córka nie trawi ...do tego stopnia ze wymiotuje eh
OdpowiedzUsuńbiedna:(
UsuńLubię zacierki pod warunkiem, że są twarde. Moja szkoła to raczej nie zacierki ale kluseczki szarpane. :) Pozdrawiam Reniuś :**
OdpowiedzUsuńEluniu zacierki są al dente:) twardych nie zje mój M a miękkich to ja nie luboę też:)
UsuńChyba się skuszę, przepis mnie bardzo zaintrygował... Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńja osobiśice polecam- ale trzeba lubić kminek:)
Usuńnie lubię kminku, ale zupka wyglada smacznie :) Nie słyszałam o takiej nigdy :)
OdpowiedzUsuńPrzepis jest stary/ bardzo stary :) moja babcia jako dziewczynka służyła w dworku austriacko niemieckim i tak nauczyła się kilka przepisów, które u nas do dzisiaj funkcjonują:)
Usuńa przepis ostatnio widziałam w książce " Kuchnia Sląska"z 1956 roku
Kochana,wieki nie jadłam kminkowej zupy.To też smaki mojego dzieciństwa zupełnie zapomniane,u mnie jadało się tą zupę z łazankami.Jaka ona jest pyszna!!!zaraz dzwonię do Mamy złożyć zamówienie hahaha
OdpowiedzUsuńJesteś chyba pierwszą osobą która też zna tą zupkę:)
UsuńJa nie mogę zapomnieć o niej choćbym chciała- dziewczyny się o nią upominają:)
Ja muszę ją zrobić koniecznie,przecież ona taka pyszna,jak mogłam o tej zupie zapomnieć:)
UsuńBardzo lubię kminek.Niestety jestem sam w domu z tym smakiem,ale co mi tam.Dla siebie też można ugotować taką zupę.
OdpowiedzUsuńMożna, można:)
UsuńNigdy nie jadłam takiej zupy, a kminek lubię. Chyba spróbuję, choć pewnie W. będzie nosem kręcił.
OdpowiedzUsuńmoże kręcić mój jej nie lubił, choć teraz już sie przyzwyczaił:)
UsuńŚwietny przepis. Mam przyjemność nominować Twojego bloga do nagrody Liebster Award, szczegóły na moim blogu : )
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje:) na pytania odpowiem popołudniu:)
UsuńNie jadłam jeszcze zupy kminkowej, ale zacierki przypominają mi dzieciństwo. Sama bym zjadła chętnie :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiej zupy, ale każda z zacierkami jest pycha!
OdpowiedzUsuńCiekawa zupka, nigdy takiej nie jadłam !
OdpowiedzUsuńPrzepis jest stary i zapomniany, a kiedyś był wybawieniem na przednówku i przy niestrawnościach:)
OdpowiedzUsuńJa tez znam tą zupę, ale to juz bardzo odległe dzieje, moja mam ją gotowała i zacierki tez robiłysmy.Dzis jak wrócę z pracy to się biorę za gotowanie. To jest zupa, o której marzę co jakiś czas. Kminek uwielbiam, dodawałabym do wszystkiego, nawet posypać chleb z masłem, pycha. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ulubiona zupa moich córek i często pytają kiedy znowu będzie:) przepis jeszcze babciny, stary, ale często te stare przepisy są najlepsze, no i wracają wspomnienia, no nie?:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz, mam nadzieję, ze zupa okaże sie tą zapamiętana z domu rodzinnego:)
Pozdrawiam słonecznie:)
Córka też gotuje :)
OdpowiedzUsuń