nie wytrzymałam i kupiłam;)
I chyba mi sie udało bo nawet smakowały jak truskawki, choć do naszych ogródkowych, wygrzanych na słonku, jeszcze im daleko.
Ten krem można zajadać prosto z pucharka, lub przełożyć roladę czy biszkopty
Ciacho wychodzi z nim lekkie i bardzo smakowite, dlatego polecam już teraz i mam nadzieję, że w końcu przyjdzie wiosna i piękne lato.
Ja już nie mogę sie doczekać festiwalu owoców, a Wy ?
Składniki:
500 ml śmietany kremówki 30%
400g truskawek
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka żelatyny ( kopiata)
Truskawki myję i odsączam na sicie.
żelatynę zalewam 3 łyżkami zimnej, przegotowanej wody i odstawiam do napęcznienia, potem podgrzewam tylko do rozpuszczenia- studzę.
Suche oczyszczam z szypułek, kilka odkładam, a resztę miksuję na papkę.
Odłożone owoce kroję w kosteczkę.
Śmietanę ubijam na sztywno, dodaję cukier puder i truskawki ( papkę i pokrojone)- delikatnie mieszam.
Do żelatyny dodaję 1 łyżkę śmietan i mieszam do połączenia, teraz dopiero dodaję do masy
truskawkowej i krótko, ale dokładnie łączę robotem.
Krem mamy gotowy, teraz wykorzystujemy go według uznania:)
Jeżeli jednak ma być nadzieniem do rolady to odczekajcie aż zacznie wyraźnie tężeć:)
Smacznego :)
Koniecznie muszę zrobić taki krem ponieważ wygląda lekko i smacznie 😊
OdpowiedzUsuńPyszności :-) jak tylko pojawią się truskawy nasze to zrobię sobie taki deser :-)
OdpowiedzUsuńtruskawki co za rozkosz w ustach!!! miłej niedzieli :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, truskawki to dla mnie zawsze powiew lata :)
OdpowiedzUsuńJeju jak mu to chcemy zjeść <3 Jeszcze troszkę i będą nasze truskawki :D
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny kremik i chętnie bym zjadła i z pucharka, i w roladzie :)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam zdjęcie, od razu przypomniał mi się smak z dzieciństwa, bo robiłam coś podobnego.Gdy byłam nastolatką, to lekko ściętą galaretkę w wybranym smaku mieszałam ze śmietaną, a potem ta mikstura tężała i miała konsystencję w stylu pianki. Twój krem zainspirował mnie, żeby znów odtworzyć ten smak :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że czekam na te owoce pachnące latem... Reniu, ja też się skusiłam i kupiłam truskawki. A krem truskawkowy wyszedł Ci fantastycznie kuszący :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAch łasuchy straszne, nie potrafią się oprzeć, ja też do nich należę. :))
OdpowiedzUsuńAż mi się truskawek zachciało!
OdpowiedzUsuńPyszny krem truskawkowy.
OdpowiedzUsuńSuper!
Na pewno smakuje jak marzenie.
Pozdrowionka serdeczne! :)
Idealne ciasto :) Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze z córcią przerabiamy ten sam scenariusz - widzimy truskawki, nie możemy wytrzymać i kupujemy, później z rozczarowaniem twierdzimy, że za rok nie damy się nabrać i czekamy na nasze, polskie, pachnące i pyszne. I tak co roku hihih
OdpowiedzUsuń