Strony

29 stycznia 2017

Chrust lany

Już w ubiegłym roku miałam ochotę wypróbować przepis :)
I wiecie co, chyba jednak pozostanę przy swoich przepisach a w Tłusty czwartek na pewno usmażę
"klasyczne faworki" (klik),  lub "cydrowe faworki (klik)

Nie  znaczy to, że lany chrust jest niesmaczny, został zjedzony w całości
ale z chrustem ma niewiele wspólnego.
Nie ma tej chrupkości i smak  bardziej pączkowy niż faworkowy.
Za drugim razem dodałam do niego soku z cytryny i ten ewentualnie smakuje już ciekawiej:)

Nie znaczy to tez, że przepisu nie polecam, bo to fajna alternatywa dla tych którzy nie lubią długiego ślęczenia w kuchni, czy gdy zachce nam sie czegoś dobrego.
Te faworki polecam w takie mroźne dni jakie są u nas z ciepłą herbatą ,siedząc pod kocykiem z dobrą książką w  ręku :)


Składniki:
 3 jajka M
3 łyżki cukru pudru
1,5 szklanki mąki pszennej
150ml mleka
2 łyżki wódki
1 łyżka soku z cytryny

dodatkowo
1 litr oleju ( u mnie rzepakowy)
cukier puder


Oddzielam białka od żółtek- białka ubijam ze szczyptą soli na sztywno.
Żółtka ucieram z cukrem, tak długo aż masa będzie nieco jaśniejsza.
Do żółtek wlewam mleko wymieszane z wódką i dodaję stopniowo mąkę.
Ucieram na gładko.
Na końcu dodaję białka i delikatnie ale dokładnie mieszam.

Użyłam rękawa cukierniczego, ale można masę przelać do grubego worka, odciąć róg- tak żeby średnica otworu miała nie więcej niż 1 cm.


Rozgrzewam olej, robimy próbę- wlewam odrobinę ciasta, jeżeli od razu wypłynie i wokół niego będą widoczne bąbelki to mam odpowiednią temperaturę.
Zmieszam gaz i wlewam ciasto- można robić spiralki lub dowolne wzory, pamiętamy jednak że trzeba będzie obrócić na drugą stronę i przy zbyt długich odcinakach ciasto będzie się łamać.

Smażę z obu stron na złoty kolor.
Usmażone przekładam na ręcznik kuchenny lub serwetki, potem już wystarczy oprószyć cukrem pudrem :)
Smacznego:)

16 komentarzy:

  1. Przepis sobie zapisałam, kiedyś wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki pączek w śmiesznych kształtach :D Nic tylko zamoczyć w powidłach i jeść :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super się prezentuje taki lany chrust ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszne te chruściki i jak pięknie wyglądają :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne faworki i piękne zdjęcia. Gdyby te zdjęcia żyły ... Zjadłabym wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Renia...ale Ty jesteś zdolniacha :) Buziole

    OdpowiedzUsuń
  7. smakowicie wyglądają :) choć dla mnie numerem jeden zawsze są faworki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam, smażyłam , najważniejsze, ze łatwe do zrobienia, no i smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo smakowicie wyglądają! Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej moja babcia zawsze takie przeróżne cuda robiła. Teraz niestety mogę sobie tylko popatrzeć

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie wygląda, nie znam takiego chrustu, ciekawa jestem jak smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie robiłam takiego chrustu, może kiedyś spróbuję. Najbardziej lubię taki tradycyjny, chrupiący :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ten przepis przypomina mi troszkę recepturę na rozetki - takie smażone ciasteczka na metalowej foremce. Fakt, chrustu nie przypomina, ale smakuje też świetnie :)

    OdpowiedzUsuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)