Pigwę odkryłam stosunkowo niedawno i zaczęłam od syropu- pycha !!
Mój syrop już sie robi więc pewnie wrzucę jeszcze na bloga:)
A dlaczego warto?
bo ma tyyyle właściwości, a witaminy C więcej od cytryny:)
Do tego pigwowca czy pigwę można kupić na bazarku i ma się pewność że nie są pryskane.
Szkoda ze tak mało osób wie o tym owocku i często jest wyrzucane, bo niestety na surowo sie nie nadaje do zjedzenia.
Jest twarde jak kamień i do tego niemożebnie kwaśne:)
Owoce można dość długo przechowywać, wiec też nie trzeba całego przetwarzać i robić sobie syropy na bieżąco, ja jednak zrobiłam porcję dżemu- będzie idealne do słodkich tortów i ciast.
Nie można pomylić pigwowca z pigwą- różnią się i kształtem i wielkością ( oba owoce na zdjeciach) podobno trzeba go też inaczej przetwarzać
Ja jednak nie znalazłam szczegółowszych informacji i robię oba jednakowo.
Tu też muszę podziękować Kuzynowi dzięki któremu mam niezły zapas pigwowca :)
Do dżemu dodaje jednakową ilość i owoców i cukru- jeżeli lubicie słodsze to można zwiększyć proporcje 1:1,5
Składniki:
1, 5 kg owoców pigwowca
1,5 kg cukru.
Owoce myję dokładnie, przekrawam na pół i wydłubuję łyżeczka gniazda nasienne
Układam na brytfance wyłożonej papierem do pieczenia i piekę w temperaturze 150 st około 45-50 minut.
Owoce myszą zmięknąć, a skórka się zmarszczyć.
Ciepłe miksuję na papkę, którą później przecieram przez sito.
Do papki dodaje cukier i podsmażam na małym ogniu nie przerywając mieszania przez kolejne 20-30 minut.
Masa zgęstnieje i po nałożeniu odrobiny na zimny talerzyk szybko tężeje.
Dżem zbrązowieje, niestety.
Gorący przekładam do wyparzonych, gorących słoiczków, wycieram dokładnie rant i zakręcam wyparzonymi zakrętkami,
Dokładnie zakręcam i odwracam do góry dnem.
Koniec:)
choć wszyscy stali czytelnicy wiedz, że ja i tak wstawiłam do gorącej wody do pasteryzacji na 5 minut:)
No cóż, tego już chyba nie zmienię;)
Dżem mimo takiej ilości cukru jest dalej kwaskowaty, ale jak wspomniałam będzie idealnie równoważył słodkie wypieki
Wspaniały przepis! Chętnie wypróbuję! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie jadłyśmy nigdy a narobiłaś nam smaka :-D
OdpowiedzUsuńrobiłam pigwę do herbatki,mam jeszcze słoiczki :) Ile ja się namęczyłam by je obrać i pokroić:) ale smak wart pracy;)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj robiłam ciasteczka z dżemem z pigwy pycha
OdpowiedzUsuńPiękny kolor dżemu. Zdrowy i nietypowy :)
OdpowiedzUsuńO super, moja mama kiedyś robiła pigwę do herbatki, ale takiego dżemiku jeszcze nie. Zapisuje sobie przepis kochana, dziękuje :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dżem z tych owoców. Tylko pigwa jest pracochłonna ;)
OdpowiedzUsuńAle efekt wunagradza wszystko!
Pozdrawiam!
Nie próbowałam nigdy pigwowca, a wygląda na to, że warto :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam, nie próbowałam ;) Wygląda zaś zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - zapraszam zobaczyć personalizowane prezenty :)
Reniuś herbatka z taką pigwą to poemat , bajka....itd itp Buziole
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiego dżemu, spróbowałabym chętnie :))
OdpowiedzUsuńdo herbaty idealny! :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno dowiedziałam się, że pigwa i pigwowiec to dwa różne owoce. Moi rodzice robią pigwówkę, ale nie wiem w sumie z którego z nich.
OdpowiedzUsuń