Przepis naprawdę stary- pochodzi z czasów, gdy każda szanująca się gospodyni miała spiżarnie zaopatrzoną po sufit, a w każdej były obowiązkowo powidła i orzechy,
Masło i śmietana od swoich często krów- wyobraźcie sobie smak, zupełnie inny od tego co możemy kupić teraz.
Śmietanę zamieniłam na jogurt grecki i też wyszło pysznie, a ciasto ma trochę mniej kalorii
Ciasto w oryginale ma tylko jedną warstwę ciasta, ale jak dla mnie było za suche, dlatego ciasto podwoiłam i dodałam krem z napoleonki, tyle że też trochę zmieniony i taką wersją też sie dzielę z Wami :)
Składniki:
400 g mąki
200g masła
100g cukru
2 żółtka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
2 łyżki jogurtu greckiego
Krem:
2 żółtka
250 g masła
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
1/2 litra mleka
50 g cukru
kilka łyżek esencji herbacianej ( czeskiej) lub spirytusu w ilości dowolnej
dodatkowo
powidła śliwkowe
Piana
4 białka
150-200 g orzechów włoskich ( w oryginale na jeden placek 2 garście)
200g cukru
Ciasto
Robię tak jak kruche- mąkę siekam z masłem i cukrem, a jak powstanie kruszonka to dodaje żółtka, proszek do pieczenia i sodę oraz śmietanę i na początku mieszam nożem, potem szybciutko zarabiam rękami.
Ciasto od razu wałkuję na wielkość blaszek ( jedna jest wyłożona papierem do pieczenia) robię dziurki widelcem i w takiej formie wkładam do lodówki na godzinę.
Ciasto smaruje powidłami
Piana
siekam orzechy na mniejsze kawałki - nie mielę !
Pianę z białek ze szczyptą soli ubijam na sztywno, potem stopniowo dodaje cukier.
Chwilę jeszcze ubijam aż cukier sie rozpuści.
Pianę dzielę i równomiernie rozkładam na dwa ciasta, na górę rozsypuje posiekane orzechy.
Każdy placek piekę po 30 minut w 175 stopniach.
Oba studzę,ale ten z papierem wyciągam jeszcze ciepły i od razu zdejmuje papier.
Krem.
Gotuje budyń:
Połowę mleka zagotowuje razem z cukrem.
Do drugiej połowy dodaje żółtka i obie mąki- bardzo dokładnie ubijam trzepaczką żeby nie było żadnej grudki i wlewam do gotującego sie mleka.
Doprowadzam do ponownego zagotowania przez cały czas mieszam,a gotowy budyń studzę.
Masło ucieram na puszysto i stopniowo po łyżce dodaje budyń, a na końcu esencje, syrop lub alkohol.
Krem wykładam na jeden placek, przykrywam drugim, lekko dociskam i odstawiam w chłodne miejsce, najlepiej na całą noc.
Z tym ciastem jest tak że im starsze tym lepsze, ale u mnie długo nie wytrzymuje :)
smacznego:)
Piękna nazwa dla tego pysznego ciasta.
OdpowiedzUsuńdziękuje a ciasto polecam:)
UsuńPozmieniałaś i chyba to wyszło na dobre, bo ciasto apetycznie się prezentuje. A nazwa bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKrysiu według mnie jest lepsze- sama jedna warstwa była za sucha, a takich ciast nie lubię:)
Usuńpozdrawiam serdecznie:)
Mniam, wygląda przesmacznie :D
OdpowiedzUsuńi takie jest- przynajmniej dla nas :)
UsuńJa też wczoraj robiłam zdjęcia ciasta w zimowej scenerii, ale moje bardzo białe :) Buziole Reniuś
OdpowiedzUsuńto czekam na zdjecia:)
Usuńbuziaki Eluniu i spokojnego tygodnia:)
Wspaniale wygląda :) W sam raz na poprawę zimowego nastroju ;)
OdpowiedzUsuńMadziu masz całkowitą racje- nic tak nie poprawia nastroju jak pyszne ciacho :)
UsuńWspaniałe choć pracowite ciasto. Mniam ...
OdpowiedzUsuńale ja właśnie takie lubię piec najbardziej :)
UsuńWspaniałe:) trochę przypomina ciasto pod nazwą Pani Walewska lub Pychotka,być może pod różnymi nazwami kryje się ta sama pyszna słodkość:)
OdpowiedzUsuńPychotki nie znam, musze poszperać, a moja Pani Walewska się różni,choć z drugiej strony może to właśnie to ciasto powstało w oparciu mojego zimowego ?
Usuńnie wiem, ale ciasto polecam bo jest pyszne:)
Cudowne ciacho. Ja lubię takie smaczki :-)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńPasuje do krajobrazu :-)
OdpowiedzUsuńchciałoby się zatrzyma ten krajobraz na ferie, a my mamy dopiero za miesiac:(
Usuńpozdrawiam:)
Nazwa magiczna ale prezentacja wszystko wyjaśnia a ciasto w takim wydaniu wygląda nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńJesteśmy pod wrażeniem:)
Pozdrawiamy:)
dziekuję i pozdrawiam:)
Usuństara wersja orzechowca, bardzo go lubiłam i przed laty często go robiliśmy :-)
OdpowiedzUsuńDorotko takie stare przepis lubię najbardziej :)
UsuńTo musi smakować wybornie! Uwielbiamy do ciasta dodawać powidła :D
OdpowiedzUsuńoj tak, powidła w ciastach sprawdzają sie doskonale:)
UsuńBajeczne ciasto, mam ochotę na kawałek :)
OdpowiedzUsuńdziekuje:)
UsuńParę razy chciałam go upiec, ale chyba brakuje mi cierpliwości do takich ciast. Wygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńja takie ciasta mogę piec na okrągło:)
Usuńale to tylko tak groźnie wygląda, robi sie stosunkowo szybko:)
Parę razy chciałam go upiec, ale chyba brakuje mi cierpliwości do takich ciast. Wygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńchoć nie przepadam za takimi przekładańcami, na przyjazd moich rodziców upiekłam - przepis bardzo udany, ciasto wyszło fajniutkie:) U mnie placki piekły się zdecydowanie krócej - ok 20 min. a i to uważam za odrobinę za długo - ale to już bardziej specyfika piecyka a nie przepisu:) Następnym razem zrezygnuję też z sody - tragedii bez niej nie będzie, a unikam jej w pieczeniu kiedy mogę:) Uff ale się rozpisałam, a chciałam tylko zameldować, ze ciacho wszystkim smakuje i podziękować za kolejny fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńbardzo sie cieszę że smakowało:)
Usuńdziękuje za komentarz i pozdrawiam serdecznie:)
A czy inna nazwa tego ciasta to Pysznotka? Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia- u nas jest pod nazwą ciasto zimowe :)
UsuńJa też zna to ciasto jako Pysznotka
OdpowiedzUsuńSuper napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń