nie, kiedyś tak często robiono, ale ten jest taki na już, to znaczy przygotowuje sie go dość szybko, ale swoje odczekać trzeba :)
Gdybyście jednak chcieli przetrzymać takie mięso dłużej to trzeba go gotować przez 3 dni po 1 godzinie .
Jest juz na blogu kilka domowych wędlin i mięs na zimno (znajdziecie je TUTAJ ) ale myślę, że takich przepisów nigdy nie jest za dużo dlatego publikuję.
Schab jak widać ma szarawe oczko, ale jest tak przy mięsach krótko peklowanych.
Inspirację znalazłam TUTAJ, ale jak to ja przeczytałam i zrobiłam po swojemu.
Danusia podpowiada też jak łatwo poradzić sobie z nałożeniem siatki na mięso, a że ja nie miałam wolnej rury :D
to wzięłam w obroty wiaderko po serku- obcięłam dno, usunęłam rączkę i dzyndzelki i naciągnęłam siatkę- łatwo nie było, ale mięso weszło łatwo a tu właśnie o niego chodzi :)
Składniki:
1,200 g schabu
2 płaskie łyżeczki soli peklującej
1 łyżeczka cukru
3/4 łyżeczki pieprzu mielonego
1 płaska łyżeczka kminku mielonego
3 ząbki czosnku
1 płaska łyżeczka papryki wędzonej
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego.
1 łyżka musztardy
Dodatkowo
słój z szerokim otworem
siatka wędliniarska lub sznurek bawełniany
Schab umyłam, osuszyłam i oczyściłam z błony.
Teraz liść laurowy bardzo drobno rozkruszam i razem z zielem rozdrabniam w moździerzu.
Czosnek przeciskam przez praskę i rozcieram z solą peklującą.
Dodaję pozostałe składniki i rozcieram na jednolitą papkę.
Mięso nacieram marynatą i wkładam do siatki wędliniarskiej lub obwiązujecie sznurkiem.
Schab pozostawiam na 3-4 godziny w temperaturze pokojowej.
Teraz przekładam mięso do słoja, dokładnie zamykam.
Słój wekuję tak jak zaprawy czyli wkładam do wysokiego garnka, wyłożonego ściereczką, zalewam zimną wodą do 3/4 wysokości.
Mięso gotuje 1 godzinę i 20 minut, od zagotowania sie wody- po tym czasie pozostawiam w garnku do ostudzenia.
Ja gotowałam krócej, ale zostawiłam w garnku do wystygnięcia- po prostu musiałam już wyjść z domu, ale możecie zrobić jak w przepisie Danusi
Zimne wyciągamy ze słoja, przekładamy do pojemnika i wkładamy do lodówki na minimum 12 godzin.
Sos wytworzony podczas gotowania przelewamy do pojemniczka i wykorzystujemy do smarowania pieczywa lub jako baza do sosu czy krupniku :)
Smacznego :)
Na taką wędlinę to się można skusić bez wyrzutów sumienia ;)
OdpowiedzUsuńmożna, a nawet trzeba:D
UsuńNo właśnie, takie peklowane wędliny przynajmniej mogą poleżeć. I smaczniejsze i zdrowsze od tych ze sklepu. Fajny masz patent na zakładanie siatki na szynkę. Grunt to sobie dobrze poradzić. Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKrysiu masz całkowitą rację- mogą być w lodówce i nic sie z nimi nie dzieje:)
Usuńdziękuje i również pozdrawiam :)
Ale schabik jak malowanie. :))
OdpowiedzUsuńA tak na przyszłość przy wkładaniu do siatki mięsa świetnie sprawdza się śniadanówka. Taka śliska sztywna podkładka na stół. Robi się z niej coś na zwór tyty czyli taki lejek i wąskim końcem wkłada do siatki w szerszy wkłada się mięso i nawet nie wiesz kiedy wskoczy. Później kilka razy potrząsnąć i gotowe. A jeszcze lepiej siatkę na śniadanówce zmarszczyć a później obie razem do góry przeciągać po mięsie.
Uff a się napisałam. :)) Buziole
o kolejny super patent na siatkę:D
Usuńwłaśnie dlatego że ją sie tak źle zakłada wolałam sznurować mięsa, teraz to już pestka - mogę działać dalej:D
uściski przesyłam:)
Bardzo ciekawy przepis, ja mam garnek do peklowania, dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńgarnek do peklowania, jakiś specjalny ?
Usuńja pekluję w starym glinianym garnku :)
O proszę i tu mnie bardzo zaciekawiłaś :-) super pomysł :-)
OdpowiedzUsuńfajnie że udało mi się :)
UsuńPyszna, aromatyczna, "prawdziwa" wędlina :)
OdpowiedzUsuńowszem:)
UsuńUwielbiamy peklowane mięska, bo mają niepowtarzalny smak, zapach i wygląd a poza tym bardzo dobrze się przechowują:) Piękny i bardzo apetyczny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)
rzeczywiście, peklowane mięsa mają specyficzny, pyszny smak:D
Usuńdziękuje za komentarz i witam na blogu :)
smakowice
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńChyba spróbuję, bo tak apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuń