chyba niepotrzebnie pokazałam, że można przygotować pyszne lody w domu:)
Ten przepis jest na bazie żółtek, ale spokojnie, masa jest podgrzewana na gazie :) sama uważam z jajkami, nie dodaję surowych do jedzenia, strach przed salmonellą skutecznie nauczył mnie omijać takie przepisy, ale takie wyglądały na tyle ciekawie że sie skusiłam:)
Przepis to zlepek przepisów i dobór produktów, starałam sie dostosować do naszych smaków.
Ilość poziomek można a nawet trzeba by zwiększyć, moje krzaczki są niestety młodziutkie i tylko tyle udało mi się uchronić przed natychmiastowym zjedzeniem:)
130 g poziomek
180 ml mleka
180 ml śmietanki 36%
3 żółtka
130 g cukru
Umyte i osączone poziomki (myje na sitku pod bieżącą wodą) miksuje na papkę i wkładam do lodówki.
Mleko dość dobrze podgrzewam- tzn nie zagotowuję, ale jak zaczyna parować to wyłączam gaz
Żółtka ucieram z cukrem tak długo, aż masa zbieleje i podwoi swoją objętość.
Cienkim strumieniem, nie przerywając ucierania wlewam mleko.
Robię to bardzo wolno - inaczej żółtka sie zetną.
Masę przelewam do rondelka i podgrzewam na małym ogniu nie dopuszczając do zagotowania- jak tylko zacznie nam mocno parować, ściągam garnek z ognia, cały czas mieszam- podgrzewałam 10 minut,
Masę żółtkową studzę.
Śmietanę ubijam na sztywno, dodaje poziomki, masę z żółtek delikatnie,ale dokładnie mieszam.
Przekładam do maszynki i postępuje tak jak w instrukcji, lub przekładam do pudełka i co 40-50 minut mieszam mikserem, żeby zapobiec tworzeniu się kryształków.
Smacznego:)
A na koniec mina mojej małej gdy nie pozwoliłam jej jeszcze przez chwileczkę zjeść loda
Smacznego:)
Poziomki są najlepsze! Mnie mama zawsze straszyła salmonellą, jakoś surowe jajka i mięso to nie moje klimaty- cykor ze mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kolano Muchy :)
salmonella to bardzo nieprzyjemna bakteria, no i mamy trzeba słuchać:)
UsuńBardzo ciekawy wpis. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
również pozdrawiam:)
UsuńNigdy takich nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńAguś jak tylko będziesz mogła, to spróbuj- smakują trochę inaczej niż truskawkowe i są pyszne:)
UsuńCudowne!!!
OdpowiedzUsuńdzięki Madziu:)
UsuńMniam :) Super przepis, a mnie już ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuń:) a przepis polecam:)
UsuńOj też bym chętnie takiego loda zjadła
OdpowiedzUsuńniestety z takiej ilości nie obdaruję- lody zjedzone :)
UsuńPoziomkowe? Muszą być pyszne i już! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie:)
UsuńPoziomkowych lodów jeszcze nie miałam okazji spróbować. Ale jestem pewna, że są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPoziomkowe smakują trochę podobnie jak truskawkowe- ale takie dobre gałkowe,
UsuńReniu, co domowe, to najlepsze. Przy zachowaniu należytej ostrożności wszystko musi się udać i musi być bezpieczne. Uwielbiam lody. Poziomkowe? A czemu nie? Doskonały smak. Pachną, są słodkie. Fantastyczne.
OdpowiedzUsuńA córcia widać szczęśliwa :) :)
bo to straszny łasuch jest:) a piosenka Golców " słodyce" to ona w 100%
UsuńPoziomki są pyszne i pachnące wiec lody tez pyszne. Pięknie wyglądają a córcia śliczniutka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Kaziu:) a lody były pyszne, polecam:)
UsuńOoooo już wiem kto oberwał moje poziomki! :D A tak poważnie, poziomkowe lody rewelacja a do tego ta urocza MODELKA :)
OdpowiedzUsuńto nie jak- jak już buszowały moje dziołchy:))
UsuńPoziomkowe musiały być obłędne :) Modelka super :)
OdpowiedzUsuńdzięki:) a lody bardzo nam smakowały:)
UsuńJa niestety nie mam maszynki, więc robię moją wersję bezmaszynkową i bezjajeczną ;)
OdpowiedzUsuńWow, takie lody to musi być rarytas! ; )
OdpowiedzUsuńAch, ten cudowny smak lata! *.*
Świetnie muszą smakować!
lody rzeczywiście były bardzo smaczne:)
UsuńWyglądają rewelacyjnie! Zrobię sobię takie :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym poziomkowe bo ja poziomi na oczy nie widziałam od roku. Ale one muszą być pyszne.
OdpowiedzUsuńLody poziomkowe... To po prostu brzmi ja czary :)
OdpowiedzUsuń