Strony

23 lutego 2014

Karpatka

zwykła? nie dla mnie niezwykłe ciasto które kocham od lat.
Na początku małżeństwa wykorzystywana do "temperowania" mojego łasucha, który jej nie lubił, tak jak wszystkie ciasta z masą:) niestety teraz po latach małżeństwa i dotarciu się:) polubił ciasto i  muszę się i z nim dzielić:)
Karpatka znika w zastraszającym tempie i nikt sobie jej nie odmawia:)
Ciasto zawsze się udaje trzeba pamiętać tylko o dobrym wysuszeniu ciasta, a że czasami bardziej przypomina beskidkę niż karpatkę, to co i tak pysznie smakuje.
Przepis bardzo stary i w wersji oryginalnej ma 1/2 kostki omy, zamieniony na 1/4 kostki smalcu i 1/4 kostki margaryny, ale ja ostatnio robię już tylko na palmie i zawsze wychodzi



Składniki
Ciasto:
1/2 kostki palmy/margaryny
1 szklanka wody
1 szklanka mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
5 jaj

Masa:
1/2 litra mleka
cukier waniliowy
3/4 szklanki cukru pudru
1 kopiata łyżka mąki ziemniaczanej
2 kopiate łyżki mąki pszennej
1 kostka masła
2 żółtka

Przygotowujemy ciasto:
Wodę zagotowuję z palmą i gdy tłuszcz się rozpuści wsypuję mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Ciasto prażę przez około 5 minut- aż na dnie garnka pojawi się biały osad.


Po ostudzeniu dodaję kolejno jajka i ucieram robotem na jednolitą masę.
Ciasto dzielę na dwie części i piekę przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 190 na złoty kolor.

Masa
Odlewam 1/2 szklanki mleka i dodaję obie mąki.
Mleko zagotowuję i cały czas mieszając wlewam rozrobione mleko z mąką- budyń gotuję jeszcze przez minutę ( od ponownego zagotowania i zagęszczenia).
Po wyłączeniu ognia od razu dodaję żółtka ( to moja metoda, ale można dodać je dopiero po wystudzeniu budyniu)  trzeba też cały czas mieszać żeby nie wyszła jajecznica:)


Masło ucieram z cukrem i stopniowo dodaję wystudzony budyń.
Masę nakładam na jeden placek ciasta ptysiowego, przykrywam drugim i posypuję cukrem pudrem i dodatkowo polewam czekoladą.
Zapraszam na porcyjkę i życzę udanego wypoczynku:)
Smacznego:)


41 komentarzy:

  1. Reniu ale ślinka mi cieknie. Wzięłam nie jeden lecz dwa kawałki:)Pozdrowienia ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak to właśnie jest z karpatką- jeden kawałek to za mało:)
      pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  2. wieki nie jadłam tego ciasta, bardzo smacznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Reniu, odpicowałaś tę karpatkę, aż ślinka cieknie :) Mniammmm!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Reniu, Twoja karpatka jak marzenie, piękna jak z wystawy. Dawno jej nie jadłam, bo nie piekłam (na rzecz innych wypieków). Ale Twoja jest imponująca i ...kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu to tak jak u mnie, piekę ją bardzo rzadko:)

      Usuń
  5. Jaka ty zdolna jesteś. Karpatka piękna jak marzenie. Zabieram do kawy kilka kawałków.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też ostatnio karpatka na blogu! :D Uwielbiam to ciacho ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja- też bardzo lubię karpatkę:) to chyba jedyne ciasto które mi się nie znudzi:)

      Usuń
  7. Kapitalna :) dawno jej nie robiłam, a był taki czas że nie było niedzieli bez karpatki. Buziole :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Robiłam niedawno w wersji mini ptysie ,wspaniałe ciacho.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z domowego ciasta?piękna Ci wyszła:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Reniu az slinka cieknie na widok tego ciacha. Uwielbiam karpatke...nie jadlam jej juz wieki. Dzieki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te stare przepisy gdzieś nam umykają, a szkoda bo są pyszne:)
      miłego dnia:)

      Usuń
  11. Domowa karpatka - nikt by się nie oparł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje ulubione ciacho. Ja tu jeść nie mogę takich delicji a ty mnie tak kusisz. Ja już w myślach grzeszę i zastanawiam się jak to pysznie smakuje twoje karpatka. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, bardzo mi przykro, że nie możesz jeść, ale wirtualnie możesz się poczęstować:)

      Usuń
  13. Piękna karpatka! W następny weekend zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie i koniecznie podziel się opinią:)

      Usuń
    2. Zrobiłam i wyszła genialna! Wstawiłam na bloga, lepszej karpatki nie zrobiłam :) Dzięki za przepis!

      Usuń
    3. bardzo się cieszę i już lecę do Ciebie:)

      Usuń
  14. A mój łasuch tylko by karpatkę jadł, ciągle pyta: no kiedy w końcu zrobisz karpatkę, a ja tylko dietetycznie i dietetycznie :D piękne góry Ci wyrosły i z polewą musi smakować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Zuziu:) smakowało i to bardzo, po karpatce już nie ma śladu:)

      Usuń
  15. Uwielbiam karpatkę, a jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby polać ją czekoladą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś została mi polewa z innego ciasta, żeby nie wyrzucać polałam karpatkę i tak już zostało:)

      Usuń
  16. Zwierzę Ci się: kiedyś upiekłam jeden blat karpatkowy i zjadłam same bez niczego, SAMA:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak mam z ptysiami- zjadam bez kremu i to zanim wystygną:)

      Usuń
  17. Wspaniała! Mój mąż tak ją lubi że jedna blacha to dla niego za mało!

    OdpowiedzUsuń
  18. Karpatka śliczna wygląda tak smakowicie że bym zjadła zdjęcie :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny przepis, przetestuję na pewno. Śliczne to pierwsze zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. oo i jest karpatka często bywa w moim rodzinnym domu, uwielbiam !!!
    ok idę szukać dalej przepisu z dzieciństwa ... ciekawe czy znajdę na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)