Wkurzyłam się, bo obok miał makowca, ale nie musiał dobrać się do biszkoptu- no cały ON
Wkurzyłam się na tyle że ten blat poleciał do suszenia i już nie dokończyłam ciasta.
Do bajaderek jednak możecie wykorzystać resztki różnych ciast i herbatników- u nas w domu rodzinnym zawsze były to jednak ciasta bez owoców i bez kremów.
Wiem że i zakalców można je przygotować:)
W przepisie podaje takie składniki jakie my lubimy najbardziej, ale zamiast orzechów można dodać i inne bakalie, a dżem porzeczkowy zamienić na swój ulubiony, choć najważniejsze by był on wyrazisty w smaku.
Do masy można też dodać kieliszek spirytusu, a zamiast wiórek kokosowych mielone orzechy czy migdały.
Jak widzicie jest wiele możliwości, ale następnym razem zamiast pozbywać sie niechcianych resztek czy obsuszonego ciasta może sie skusicie i przygotujecie Bajaderki ?
Polecam:)
Składniki na 40 szt.
300g ciasta
100g masła
1/4 szklanka mleka
1/4 szklanki cukru
100g gorzkiej czekolady
2 łyżki kakao ( u mnie z wiatrakiem)
1/2 szklanki orzechów włoskich ( dowolne bakalie)
2 łyżki kremu czekoladowego ( nutella lub każdy inny)
190 g dżemu z czarnej porzeczki
Polewa:
100 g gorzkiej czekolady
100 g masła
3-4 łyżki cukru
2-4 łyżki mleka
dodatkowo
około 150 g wiórek kokosowych
Ciasto ścieram na tarce, ale wystarczy rozkruszyć w rękach.
Orzechy drobno siekam.
Mało, mleko, czekoladę,cukier i kakao cały czas mieszając zagotowuję i lekko studzę.
Do ciasta dodaję przestudzoną masę czekoladową i resztę składników- ręcznie wyrabiam na jednolitą masę.
Z wyrobionego ciasta formuje kuleczki wielkości orzecha włoskiego.
Przygotowuję polewę:
Wszystkie składniki przekładam do rondelka z grubym dnem i podgrzewam do całkowitego rozpuszczenia.
W polewie zanurzam kuleczki- lekko odsączam i obtaczam w wiórkach
Bajaderki przechowuję w lodówce:)
Smacznego :)
Takie właśnie zlepki wszystkich resztek nam smakują najbardziej :D
OdpowiedzUsuńkocham bajaderki po prostu;)
OdpowiedzUsuńbajaderki zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńPyszne maleństwa kochana, porywam do kawki :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... bajaderki. Zapomniałam o nich zupełnie. To takie słodkie maleństwa, których trudno sobie odmówić. Póki co, jedną zabieram do porannej kawki.
OdpowiedzUsuńSerdeczności na ten nowy tydzień Reniu :) U nas pada :)
Pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńpyszne, dla nas to też wspomnienie dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńNie znałam takich ciasteczek 😀
OdpowiedzUsuńSuper, całe wieki nie jadłam bajaderek, a Twoje takie kuszące, że tylko chrupać :)
OdpowiedzUsuńNa takie domowe bajaderki chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńMoje ukochane....przeważnie robię z zakalca i resztek. masła już nie daję tylko rozmącony dżem śliwkowy, dużo bakalii i obowiązkowo ruuuuum. Łooo a się rozmarzyłam :P Buziolki między kroplami deszczu. :)
OdpowiedzUsuńBajaderki są pyszne!
OdpowiedzUsuńJa bajaderki uwielbiam ! Mój mąż zawsze się krzywi, bo są właśnie zrobione z resztek ciast, no ale nic nie potrafię na to poradzić, to było moje ulubione ciasto dzieciństwa. Pewnie, że są lepsze, gdy sami je zrobimy !
OdpowiedzUsuńObowiązkowe ciastko z naszego dzieciństwa. Nie ważne, że z resztek, mają fantastyczny smak i tyle:)
OdpowiedzUsuń