Witam wszystkich bardzo słonecznie:)
Pogoda i temperatura u nas od samego rana raczej nie listopadowa, ale jak da mnie to taka może być do 20 grudnia.
Potem poproszę o trzy miesiące śniegu i mrozu ,a od połowy marca wiosnę:)
A dzisiaj na obiad miałam kluski drożdżowe lub jak kto woli pyzy drożdżowe z sosem myśliwskim.
Do przepisu od razu dodałam wędlinę, choć u mnie dzisiaj postnie- bez.
Z kiełbasą,czy to swojską, jałowcową czy czosnkową ( lub jakąkolwiek) jest po prostu lepszy.
Nie mam juz świeżych grzybów dodałam mrożone, ale można też wykorzystać suszone
Składniki:
Kluski:
250g mąki pszennej
1 jajko o temperaturze pokojowej
25 g drożdży
1/2 szklanki mleka
1/2 łyżeczki cukru
30 g masła
szczypta soli
sos myśliwski
300 grzybów leśnych
1 cebula
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
1 łyżka musztardy
łyżka mąki
1 jabłko
2 ziarna jałowca
liść laurowy
2 ziela angielskie
płaska łyżeczka suszonego czosnku
1 pałka kiełbasy wędzonej
sól, pieprz do smaku
2 łyżki śmietanki 18%
Drożdże rozcieram z cukrem dodaję łyżkę mąki i ciepłe mleko.
Dokładnie mieszam i odstawiam rozczyn na około 15-20 minut.
Mąkę przesiewam do miski dodaję jajko, szczyptę soli, rozpuszczone i ostudzone masło oraz zaczyn.
Wyrabiam ręcznie ciasto tak długo, aż jest błyszczące i odchodzi od ręki.
Ciasto rozwałkowuję na placek o grubości 1 cm i wąską szklaneczką, literatką wycinam małe kluseczki.
Gotuję na parze przez 5 minut.
Sos:
Cebulę kroję w kosteczkę, grzyby w paseczki, wędlinę w pół talarki, a jabłko ścieram na tarce, ale można również pokroić w kosteczkę.
Na 2-3 łyżkach oleju przesmażam cebulkę z wędliną, dodaję grzyby i smażę tak długo, aż odparuje woda.
Gdy grzyby mam już odparowane ,wlewam około 3/4 litra wody, dodaję liść laurowy, ziele angielskie, jałowiec, koncentrat pomidorowy, sól i pieprz - zagotowuję i całość duszę przez 10 minut.
Na końcu dodaje jabłko, czosnek suszony, musztardę i śmietankę- zagotowuję jeszcze raz , można jeszcze doprawić do smaku.
Smacznego:)
Uwielbiam pyzy, mogę jeść na ciepło na zimno. A jeszcze takie fajny sosik do nich to już rozpływają się w ustach:-)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię, gorzej z resztą, ciągle coś grymaszą:)
UsuńPyzy kojarzą mi się z tartych i gotowanych ziemniaków. Takie pyzy z mięsem na przykład. Ale takich z ciasta drożdżowego nie znam, ale chętni zjadłabym tych Twoich i do tego ten pyszny sos...mniam, mniam :))
OdpowiedzUsuńKrysiu te kluski nazywają tak różnie, co region to inaczej.
UsuńU mnie w domu to były parzaki, u męża banie lub pampuchy i zawsze się jadło na słodko.
Ale kilka lat temu znajoma mi podała właśnie takie kluchy i robię je czasami:)
U mnie to właśnie pampuchy, a z sosem grzybowym to moja ulubiona słona wersja
UsuńJa rownież uwielbiam pyzy,a jeszcze z takim sosikiem...oj pewnie na siłę musieliby mnie od garnka odciągać :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJedno z moich ulubionych dań :) ale pyzy lubię też na słodko :)
OdpowiedzUsuńMy też:)
Usuńo ja jak ja dawno nie jadłam takich pyszności...i do tego ten sos mmmmmm =)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuń