Tak powstała pierwsza część przepisu:)
Potem już poszłam na żywioł, zamiast cukru dodałam chili-drobinę, bo ja osobiście nie lubię ostrych przypraw, a bałam sie ze będę musiała sobie sama ją skonsumować:)
Potem już tylko żelatynę i odstawiłam do stężenia.
Za pierwszym razem dodałam jej za mało, trzeba było powtórzyć i gotowe.
Z pasztetem z poprzedniego postu pysznie smakowała- moje dziewczyny zjadały ze smakiem
Nie dodawałam soli, ale każdy może ją doprawić po swojemu, solą pieprzem i odrobiną soku z cytryny czy limonki, choć przyznam że na ciepło nie smakowała tak dobrze:)
A i jeszcze jedno, najlepiej żeby granat był dojrzały, ja zostawiam zawsze na kilka dni i jak widzę że skórka zaczyna wysychać wtedy otwieram
Polecam przepis :)
składniki:
1 duży granat
1/2 szklanki wody
odrobina chili ( można ominąć)
2 płaskie łyżeczki żelatyny.
Odcinam tzw koronę, skórkę nacinam na krzyż i wywijam,obieram pesteczki i to dość dokładnie.
Pestki zalewam wodą i gotuje- wystarczy 5 minut .
Całość przelewam na sitko i przecieram bardzo dokładnie.
Żelatynę zalewam 2-3 łyżkami zimnej przegotowanej wody, odstawiam do napęcznienia, a potem podgrzewam do rozpuszczenia - mieszam, żeby nam się nie przypaliła
Do wywaru dodaje chili i rozpuszczoną żelatynę.
Galaretkę przelewam do pojemnika lub słoiczka i zostawiam do zastygnięcia
No, Kochana sama galaretka bardzo mi się podoba i chętnie taką bym chciała mieć, ale to obieranie pestek.... Chyba, że poproszę kogoś o pomoc, to jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńKrysiu jak tylko znajdziesz chętnego to jak najbardziej, choć ja lubię obierać sama :)
UsuńNo po prostu rewelacja :-) zabieram przepis ze sobą i nawet pestki mi nie straszne :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko cieszę sie i smacznego :)
UsuńTakie przypadkowe przepisy przeważnie są najlepsze :) Pyszności!
OdpowiedzUsuńmuszę się z Tobą zgodzić:)
Usuńdziękuje że wpadłaś i pozdrawiam cieplutko:)
Super przepis! Zapisuję, na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńMadziu mam nadzieję że będzie smakować tak jak nam :)
UsuńGalaretka z wyższej półki, nie dość, że z granatów, to jeszcze domowej roboty....mniam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAle żeś wymyśliła :D Brawa za tak cudowną kreatywność :D Musi smakować niepowtarzalnie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńjak dla mnie pysznie smakuje :)
Uwielbiam granaty, bardzo ciekawa konfiturka :) Buziole Reniuś :*****
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, granaty właśnie idealnie pasują do mięsa!
OdpowiedzUsuńA to Ci ciekawostka...
OdpowiedzUsuńBoskie!
OdpowiedzUsuń