Niedawno kupiłam grzybki tybetańskie i ku mojemu
zdziwieniu okazało się, że przed 30-ma laty moja mama tez je hodowała.
Nie będę pisać o ich właściwościach, bo takich
informacji jest pełno w necie.
W lecie kwaśne mleko inaczej kefir pije się u nas
litrami- jako dodatek do ziemniaków, frytek, wszelkie koktajle owocowe czy zupy
i tylko dlatego sie na nie skusiłam, a że przy tym podobno mają właściwości
zdrowotne i ekologiczne- to tylko same plusy
Grzybki rozmnażają się bardzo szybko, a samo
kwaśne mleko mimo że tylko 2% bardzo smaczne i zawsze można dodać trochę dobrej
śmietany.
Z mleka też można zrobić twarożek, a z
serwatki np. zupę i tym starym maminym przepisem zadebiutuję na blogu.
Zupa z serwatki.
1litr serwatki
marchewka
mała pietruszka
połówka cebuli
2 żółtka
2-3 łyżki dobrej
śmietany
sól, cukier, pieprz do
smaku
koperek
Cebule drobno kroimy i
szklimy na łyżce masła, dodajemy startą marchewkę i pietruszkę i jeszcze chwile
dusimy.
Podlewamy szklanką
wody i gotujemy ok 10 min.
Wlewamy serwatkę i
zagotowujemy.
Żółtka mieszamy z
śmietaną i wolno wlewamy do zupy, zagotowujemy i gotowe.
Podajemy z ugotowanymi
ziemniakami pokrojonymi w słupki lub kostkę, na górę już tylko zielony koperek
i SMACZNEGO!
Zdjęcia nie będą takie
śliczne jak ma większość z Was- robię je zwykłą cyfrówką i z góry
przepraszam za ich jakość:)
mam okolo 1.5 litra serwatki wiec na pewno zrobie te zupke, jak tylko dokpie smietane :)
OdpowiedzUsuń