17 sierpnia 2016

Zielenina na zimę

Nim przejdę do tematu chciałabym Was prosić o 1 sms dla chorego Olka.
Wszystkie informacje znajdziecie po kliknięciu na zdjęcie na pasku bocznym,
2,50 zł to nie dużo,ale wiecie jak to jest "grosz do grosza"  a może uratować oczko Olusia- bo jak nie my to kto??


Teraz już wracam do zieleninki;)
Ten sposób na zachowanie smaku i witamin w zielonym lubię chyba najbardziej, a jest to chyba najstarszy sposób na przechowywanie zapasów.
Chodzi mi o sól i solanki.
Można oczywiście zapasy pomrozić, ale prawda jest taka, że zamrażalniki są małe i nie wszystko w nich się mieści, a czasem zdarza się tak, ze zielone, przechowywane w pudełkach przechodzi innym zapachem
Robię od razu mieszankę - z natki pietruszki, selera, lubczyku i czosnku w poniższych proporcjach, albo sam koperek. Wykorzystujemy liście i łodygi!
Można zrobić tak samo samą natkę pietruszki, wszystko zależy od waszych preferencji smakowych czy dostępności produktu.
Zawsze jednak jest w proporcjach 1 : 20 
A dodaje solankę przede wszystkim do zup,  ale sprawdza się też przy sosach i mięsach.
Należy tylko pamiętać by mniej posolić potrawę, a przyprawiać dopiero po dodaniu zieleniny



Składniki:

250g natki pietruszki
120 g natki selera
125 g lubczyku
4-5 ząbków czosnku
100g soli niejodowanej
Dodatkowo
olej ( u mnie rzepakowy)


Natki bardzo dokładnie myję- tzn moczę 4-5 krotnie w zimnej wodzie, a na koniec płuczę pod bieżącą wodą.
Pozostawiam rozłożone na czystych ściereczkach do wyschnięcia.
Oddzielam łodygi od liści.
Łodygi kroję na pół centymetrowe kawałki- liście również siekam, ale można już grubiej, lub zupełnie ominąć ten krok.
Czosnek obieram i rozcieram z częścią soli na papkę.
Używam Kasi z przystawką siekającą,  ale można to zrobić mocnym blenderem.
Zaczynam od siekania łodyżek, potrzebują więcej czasu do rozdrobnienia.
Potem dodaję liście, czosnek i resztę soli
Miksuję jeszcze przez chwilę.


Jak widać na zdjęciu nie jest to zupełna  papka,ale mnie taka forma odpowiada.
Zieleninkę przekładam do wyparzonych małych słoiczków, każdą łyżkę mocno ubijam, żeby pozbyć się pęcherzyków powietrza, wlewam olej - tak centymetr nad.
Górę słoików wycieram ręcznikiem kuchennym, przykrywam celofanem lub folią spożywczą i zakręcam wyparzoną zakrętką.
W tej chwili trzymam w lodówce, potem można wynieść do zimnej piwnicy lub spiżarni.
Pamiętamy!
za każdym razem wyjmujemy porcję czystą łyżeczką, resztę ponownie ubijamy i dolewamy oleju,czyścimy górę słoiczka, przykrywamy folią i zakręcamy.
Nawet solanka będzie się psuła, jeżeli nie zachowamy czystości.
Polecam :)

8 komentarzy:

  1. Wow bardzo ciekawy sposób na przechowywanie takiego zielonego dodatku do dań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny sposób przechowywania! Pozdrawiam cieplutko!:))

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiążę sobie paczuszki natka, lubczyk, por seler i mrożę. Ach później jak znalazł do rosołu :) Buziole

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jaka tu jest bomba witaminowa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na zime tylko koper mroże.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny i prosty sposób, na przemycenie witamin na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny sposób, ja zawsze mrożę, ale tego z chęcią spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takich cudów jeszcze nie robiłam, ale mnie zaintrygowałaś. Może zrobię na próbę.

    OdpowiedzUsuń

witaj, będzie mi bardzo miło gdy zostawisz ślad po sobie:)